Jeszcze zanim wielkie koncerny motoryzacyjne rozpoczęły seryjną produkcję aut elektrycznych było wiadomo, że montaż „elektryków” zmniejszy wolumen przewożonych towarów. Inbound, czyli logistyka na potrzeby produkcji, będzie wymagał mniejszej liczby dostaw, ponieważ auta elektryczne posiadają mniej elementów. Dla przykładu, układy napędowe w pojazdach spalinowych posiadają około 100 części. W przypadku samochodów elektrycznych jest ich pięciokrotnie mniej. Spadek wolumenu będzie dotyczył również logistyki części zamiennych, ale to perspektywa bardziej oddalona w czasie.
Obecnie bateria stanowi co najmniej 30% wartości nowego auta elektrycznego. Z perspektywy logistyka ważniejsze jest jednak to, że baterie litowo-jonowe są klasyfikowane jako towar niebezpieczny, co wymaga znajomości krajowych i międzynarodowych przepisów transportowych. Wzrost popytu na auta elektryczne i rywalizacja o klienta spowodują, że operatorzy logistyczni będą musieli dopracować zarządzanie logistyką baterii do perfekcji, a przy tym uniknąć nieprzewidzianych problemów wynikających z nieznajomości przepisów.
Składowanie aut elektrycznych jest bardziej wymagające i powoduje konieczność inwestycji w nową infrastrukturę do ładowania pojazdów. Popularyzacja pojazdów elektrycznych potęguje też myślenie o dalszym ograniczaniu wpływu logistyki na środowisko naturalne. Dlatego coraz częściej powstają inicjatywy budowania zadaszeń placów składowych, pokrytych panelami fotowoltaicznymi, które produkują energię elektryczną oraz chronią pojazdy przed wpływem czynników atmosferycznych, takich jak śnieg i grad.
Na przykład, TotalEnergies zaprojektuje, zbuduje i będzie obsługiwać dwa gigantyczne zadaszenia fotowoltaiczne nad dwoma placami składowymi GEFCO dla samochodów w Blyes i Marckolsheim we Francji. Instalacje te będą miały zdolność produkcji zielonej energii o mocy około 60 MWp , co odpowiada rocznemu zapotrzebowaniu na energię elektryczną dla około 60 tys. mieszkańców.
Według danych Europejskiego Stowarzyszenia Producentów Samochodów (ACEA) w 1. kwartale 2021 roku 65,4% spośród sprzedanych nowych aut osobowych w UE było zasilanych benzyną lub olejem napędowym. Jednak sytuacja dynamicznie się zmienia, ponieważ w porównaniu do 1. kwartału 2020 roku rejestracja nowych elektrycznych aut osobowych (BEV) wzrosła o 59,1% do 146 185 sztuk. Właśnie taka ilość aut musiała zostać przetransportowana z montowni do nabywców z UE.
Auta elektryczne są średnio o 300 kg cięższe od pojazdów z silnikiem spalinowym, co obniża współczynnik załadunkowy i powoduje, że ciężarówka zabiera o jeden samochód mniej w pełnym ładunku. Na przykład, pełny ładunek składający się z 9 pojazdów elektrycznych podwyższa wagę transportu na ciężarówkę średnio o 2,7t w porównaniu do transportu aut spalinowych.
Rozwój branży e-commerce i digitalizacja biznesu spowodowały, że klient ma pełną swobodę wyboru miejsca i czasu dostawy samochodu. Dzisiaj dostawa pod drzwi nie jest zarezerwowana dla klientów marek luksusowych, ale dostępna dla każdego. Popularyzacja usługi zbiega się w czasie z rozwojem elektromobilności, co może oznaczać, że w przyszłości spora liczba aut elektrycznych będzie dostarczana przez firmę logistyczną z pominięciem lokalnego dealera.
Personalizacja rozwiązań związanych z dostawą auta elektrycznego już teraz jest stałym elementem pracy operatorów logistycznych. Na przykład GEFCO, wiodący dostawca usług logistycznych dla branży motoryzacyjnej, powołało markę Moveecar, która dostarcza nowe pojazdy elektryczne do klienta końcowego m.in. dla chińsko-szwedzkiej marki Polestar.
Najbardziej odległą perspektywą dla branży logistycznej, wynikającą z elektromobilności, wydaje się transport drogowy towarów ciężarówkami elektrycznymi. Obecne wykorzystanie ciężkich pojazdów elektrycznych w branży TSL jest bardzo niskie i ogranicza się do logistyki tzw. ostatniej mili. Dlatego prognozowanie wpływu elektromobilności na zmianę taboru pojazdów ciężarowych wydaje się w tym momencie przedwczesne i mocno obarczone błędem. Szczególnie, że w przyszłości lepszym wyborem dla branży TSL może okazać się ciężarówka zasilana na wodór.
Źródło: GEFCO