Auta z kratką okiem mechaników | MOTOFAKTOR

Auta z kratką okiem mechaników

Czy zakup używanego auta z kratką do celów prywatnych się w ogóle opłaca? Odpowiadają na to eksperci ProfiAuto Serwis i MOTO Flota.

Samochody z kratką, żartobliwie określane przez przedsiębiorców mianem „vatowozów”, zapewniają firmom znaczące korzyści, umożliwiając odliczenie 100% VAT-u od kosztów eksploatacji. Innymi słowy, oznacza to, że przedsiębiorca nabywający paliwo w cenie 6,30 zł za litr de facto w finalnym rozrachunku płaci jedynie 5,12 zł za litr, odzyskując część VAT-u. Nie można także zapominać o korzyściach związanych z podatkiem dochodowym. W przypadku zakupu części eksploatacyjnych, takich jak komplet opon za 1200 zł, przedsiębiorca realnie ponosi koszt w wysokości 975 zł. Ważne jest jednak, aby nabywać paliwo lub części do pojazdu, który posiada wpis VAT-1 w dowodzie rejestracyjnym.

VAT-1, czyli kratka musi być. Ale gdzie?

Aby możliwe było odliczenie pełnego 100% podatku VAT od wydatków związanych z eksploatacją samochodu, pojazd musi być zarejestrowany jako ciężarowy i spełniać tylko dwa warunki techniczne. Pierwszym z nich jest posiadanie jednego rzędu siedzeń, natomiast drugim – trwałe oddzielenie przestrzeni ładunkowej od pasażerskiej.

W praktyce odnosi się to głównie do samochodów typu pick-up z pojedynczą kabiną i jednym rzędem siedzeń, pojazdów dostawczych wyposażonych w ściankę grodziową, jak również tzw. aut z kratką (pod warunkiem, że kratka znajduje się bezpośrednio za siedzeniem kierowcy i pasażera z przodu). Jeśli te kryteria zostaną spełnione, diagnosta podczas badania technicznego kwalifikuje pojazd na VAT-1, co pozwala na uzyskanie odpowiedniego wpisu do dowodu rejestracyjnego.

Adam Lehnort, ekspert firmy Moto-Profil oraz sieci ProfiAuto
Adam Lehnort, ekspert firmy Moto-Profil oraz sieci ProfiAuto, Fot. Moto-Profil

„Warto podkreślić, że sama homologacja ciężarowa nie wystarczy, żeby samochód miał wpis VAT-1. Nie uzyskają takiego np. pick-upy z podwójną czy nawet przedłużoną kabiną, w której za przednimi fotelami są niewielkie krzesełka. Nie mogą to być również auta typu kombi z kanapą z tyłu i kratką za nią, jak było to wiele lat temu przed zmianą przepisów, które dziś są w tej kwestii jednoznaczne” – zaznacza Adam Lehnort, ekspert należącej do firmy Moto-Profil sieci ProfiAuto Serwis.

Warto zwrócić uwagę na tzw. samochody z kratką, które w rzeczywistości są standardowymi hatchbackami, rzadziej występującymi w wersji kombi. Mowa o modelach, które nie mają tylnej kanapy, a ich tylną część przystosowano do przewozu ładunków. Oczywiście istnieją określone przepisy dotyczące przekształcania osobówek na pojazdy ciężarowe, jednak większość osób decyduje się na zakup aut z już uzyskaną homologacją ciężarową, zamiast podejmować samodzielne modyfikacje.

Krzysztof Ostas Head of Fleet Manager w firmie MOTO Flota
Krzysztof Ostas Head of Fleet Manager w firmie MOTO Flota, Fot. MOTO Flota

„Ważnym detalem jest obecność samej kratki, która odróżnia ciężarowy od osobowego. Jeśli jest zdemontowana, to teoretycznie taki samochód jest niezgodny z homologacją i w razie kontroli policji można stracić dowód rejestracyjny. W przypadku sprawdzania przez służbę celno-skarbową, przedsiębiorca korzystający z takiego pojazdu, może także zostać ukarany mandatem, a przeciwko niemu może zostać wszczęte postępowanie o wyłudzanie VAT” – przestrzega Krzysztof Ostas, Head of Fleet Management z zajmującej się serwisowaniem i zarządzaniem flotami samochodowymi firmy MOTO Flota.

Przy zakupie pojazdu warto zwrócić uwagę na szczegóły, ponieważ na rynku dostępnych jest wiele aut, które nie tylko pozbyły się kratki, ale również mają zamontowaną kanapę. Takie modyfikacje są możliwe zgodnie z prawem, choć wiążą się z pewnymi formalnościami. Istnieją także firmy specjalizujące się w tego rodzaju przeróbkach. Warto jednak pamiętać, że w takim przypadku dochodzi do zmiany przeznaczenia pojazdu, co skutkuje brakiem możliwości pełnego odliczenia VAT-u.

W niektórych sytuacjach, w autach z homologacją na ciężarowe, przegrody oddzielające kabinę pasażerską od przestrzeni ładunkowej mogą być częściowo usunięte, co również nie jest legalne. Należy mieć na uwadze, że po zakupie takiego pojazdu dla firmy wiąże się to z obowiązkiem przeprowadzenia dodatkowego badania technicznego na formularzu VAT-1 przed jego włączeniem do majątku przedsiębiorstwa. Celem tego badania jest potwierdzenie dla organów podatkowych, że konstrukcja pojazdu nie pozwala na jego wykorzystywanie do celów niezwiązanych z działalnością gospodarczą.

Samochód z kratką nie tylko do firmy?

Dwumiejscowy samochód z kratką często postrzegany jest jako opcja przede wszystkim dla przedsiębiorców, co potwierdzają również organy skarbowe. Jednakże, jeśli zignorujemy pewne niedogodności, może okazać się on interesującą alternatywą dla osób prywatnych, korzystających z pojazdu na przykład do dojazdów do pracy czy w codziennych miejskich podróżach. Oczywiście należy pamiętać, że nie wiąże się to z żadnymi ulgami podatkowymi, jakie przysługują przedsiębiorcom. Zazwyczaj takie samochody opierają się na modelach z segmentu B, czyli typowych subkompaktach, które sprawdzają się zarówno w miejskim ruchu, jak i w dłuższych trasach.

„Samochody z kratką mają pewne wady. Pomijając fakt, że nie mają siedzeń z tyłu, są też głośniejsze, bo brakuje im tapicerki, a sama kanapa wygłusza hałasy z podwozia. Teoretycznie pojazd ciężarowy nie może parkować na chodniku, a w niektórych krajach zakup winiety będzie droższy niż dla takiego samego modelu, ale osobowego. Najczęściej są to auta białe lub w innych niemetalicznych kolorach i w wersjach podstawowych lub bliskich podstawowym. Choć akurat to może mieć pewne zalety” – mówi Adam Lehnort.

Minimalne wyposażenie oznacza mniejsze problemy związane z eksploatacją – to, czego brakuje, nie ma możliwości się zepsuć. Ograniczona jest również oferta silników, ponieważ modele z kratką przeważnie dostępne były jedynie z jedną lub dwiema opcjami silnikowymi, najczęściej w najprostszej wersji.

„Producenci oferujący samochody z kratką stawiali na te najbardziej sprawdzone, solidne konstrukcje. Najczęściej też najbardziej ekonomiczne, by przekonać firmy do zakupów nie tylko ceną auta, ale i potencjalnymi kosztami eksploatacyjnymi. Patrząc na samochód segmentu B tylko przez pryzmat kosztów utrzymania, to auta z kratką zazwyczaj są prawdziwym crème de la crème całej gamy silnikowej. To niemal zawsze te najsłabsze, ale i najbardziej trwałe warianty” – dodaje Krzysztof Ostas.

W przypadku tych pojazdów przedłużano okres sprzedaży silników Diesla lub proponowano fabryczne instalacje gazowe. Jeszcze niedawno Fiat oferował model Fiorino z jednostką napędową 1.3 JTD, której nie można było znaleźć w innych pojazdach tej marki. Wystarczy przyjrzeć się innym modelom Fiata, a także Citroënowi, Peugeotowi, Dacii, Renault czy Škodzie, które były dostępne w wersji dostawczej. Wśród nich znajdują się zarówno sprawdzone i wytrzymałe silniki benzynowe, często przystosowane do zasilania LPG, jak i niewielkie, ale bardzo trwałe i dopracowane jednostki Diesla.

„Nie ma wątpliwości co do tego, że samochody z kratką to proste i trwałe konstrukcje. Nie montowano w nich wzmocnionych wersji silników czy tych bardziej skomplikowanych. Często Diesle nie mają nawet kół dwumasowych, a może się trafić i tak, że w starszych modelach z normą Euro 4 nie ma DPF, podczas gdy występuje on w wersji osobowej. A to wróży tylko jednemu – najniższym kosztom utrzymania. W połączeniu z niskim zużyciem paliwa, które wynika również z niższej masy takich samochodów, dostajemy auto, które trudno przebić kosztami utrzymania czymkolwiek innym” – mówi Adam Lehnort.

Specjalista ProfiAuto przy okazji wskazuje również na praktyczne zastosowanie takich samochodów.

„Zazwyczaj małymi samochodami jeździmy sami, najwyżej w dwie osoby, więc brak kanapy w większości przypadków nie przeszkadza. Ale już robiąc duże zakupy czy transportując coś brudnego, czy o takiej strukturze, która mogłaby zniszczyć tapicerkę, auto z kratką sprawdza się doskonale. Są to świetne samochody do transportowania zwierząt, na przykład dużych psów, które nie tylko mają więcej przestrzeni, ale są bezpieczniejsze” – podpowiada Lehnort.

Z kratką znaczy firmowe – czy to nie ryzyko?

Należy zauważyć, że po opuszczeniu salonu, niemal każde auto z kratką najczęściej jest wykorzystywane przez firmy, często w ramach flot. W takiej eksploatacji pojazdy intensywnie pracują i często są następnie sprzedawane innym przedsiębiorstwom. Dlatego istnieje prawdopodobieństwo, że w trakcie docierania oraz w pierwszych 100 czy 200 tys. km, samochód mógł być mocno eksploatowany. Niemniej jednak, według ekspertów, nie powinno to zniechęcać do zakupu takiego auta.

„Owszem, auta z wpisem VAT-1 zazwyczaj jeździły od nowości w firmach, ale nie zawsze we flotach. Paradoksalnie, choć technicznie zostały do tego dostosowane, to zazwyczaj nie transportowały ciężkich ładunków. Takie pojazdy woziły najczęściej kierowcę, ewentualnie jakieś narzędzia czy foldery reklamowe. Nie są to pojazdy przeładowane. Druga sprawa to cena zakupu – zawsze była niższa w salonie od przeciętnej wersji osobowej, więc i teraz są niższe. Obecnie takie samochody trudno sprzedać, bo kupują je jedynie firmy, które szukają korzyści podatkowych, a to nie jest duży rynek” – mówi Krzysztof Ostas.

Analiza rynku samochodów używanych, zarówno młodszych, jak i starszych, wskazuje na to, że pojazdy z kratką stanowią wąską niszę, a ich sprzedaż napotyka na trudności. Istnieją dwa główne powody tej sytuacji. Po pierwsze, nie każdy klient prywatny jest zainteresowany zakupem takiego auta. Po drugie, przynajmniej teoretycznie, są to samochody użytkowane wcześniej w flotach, co wiąże się z pewnym ryzykiem ich dużego zużycia.

„Przez to, że są to samochody proste, to nawet jeśli wymagają pewnych napraw, są one zazwyczaj dużo tańsze niż w przypadku ich osobowych odpowiednikach z silnikami o większej mocy. Najczęściej mają też nielakierowane zderzaki, biały lakier, nieduże koła, a bark wielu elementów wyposażenia powoduje, że usterki elektryki zdarzają się rzadziej. Przykładowo światła niemal zawsze są halogenowe i choć świecą gorzej niż droższe lampy LED, to wymiana żarówki kosztuje przysłowiowe grosze, a nie tysiące, jak w przypadku reflektorów diodowych” – dodaje Adam Lehnort.

Ekspert podkreśla również, że części do samochodów dostosowanych z kratką są łatwo dostępne. W przypadku różnic, takich jak sprężyny zawieszenia, układ hamulcowy czy silnik, mechanik z łatwością dobierze odpowiednie zamienniki. Z punktu widzenia mechaników, naprawa takich aut to niewielki problem. Podobnie, jak w przypadku każdego innego pojazdu, który jest regularnie serwisowany w warsztacie o dobrej reputacji.

Źródło: Moto-Profil

 

Chcesz być na bieżąco z naszymi informacjami? 

belka Wiadomości Google

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).