Bezpieczna podróż wakacyjna – PZPO radzi | MOTOFAKTOR

Bezpieczna podróż wakacyjna - PZPO radzi

PZPO przypomina, że wakacyjne podróże mogą przebiegać w sposób niezakłócony, jeśli zadbamy o stan opon naszych pojazdów. Daje na to 5 ważnych wskazówek.
28/06/2023

 

Dane Instytutu Transportu Samochodowego jednoznacznie wskazują, że najwięcej wypadków drogowych ma miejsce przy dobrych warunkach atmosferycznych – przy ładnej pogodzie, w świetle dziennym i na suchej nawierzchni. Wówczas kierujący czują większy komfort jazdy i rozwijają znaczne prędkości – co w sytuacji wypadku rodzi często tragiczne następstwa. Te zdarzenia najczęściej mają miejsce w miesiącach letnich – czyli w czerwcu, lipcu i w sierpniu.

 

Wpływ na bezpieczeństwo na drogach ma także stan techniczny pojazdów. Tylko w ubiegłym roku 16,2% wszystkich usterek odnotowanych przez funkcjonariuszy w ruchu drogowym dotyczyło ogumienia – a jest to dość pobieżna statystyka, w której nie bada się rzeczywistego wpływu opon np. na poważne wypadki. W sezonie wakacyjnym, charakteryzującym się wysokimi temperaturami, opony nabierają szczególnego znaczenia, zwłaszcza że ich temperatura – nawet podczas normalnej eksploatacji – osiąga nierzadko ok. 80°C.

 

Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO)
Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO), Fot. PZPO

W zimowych warunkach opony pojazdów mają niewielkie szanse na rozgrzanie się do temperatury przekraczającej 30 stopni Celsjusza. Zupełnie inaczej jest latem, kiedy ich temperatura – na skutek codziennej eksploatacji – z łatwością może przekroczyć 65°C. Taka jest normalna temperatura pracy prawidłowo eksploatowanych opon przy prędkości ok. 120 km/h. Jednak już niedopompowana opona w strefie styku bieżnika z bokiem opony osiąga ponad 100°C – ponieważ nadmiernie nagrzewają się warstwy wewnętrzne przy braku odpowiedniej sztywności, jakie zapewnia powietrze w kole. Im dłuższa trasa w takich warunkach, tym łatwiej zbliżyć się do granicznych 125°C – przy których oddzielają się warstwy gumy od metalowego opasania, powodując krytyczne osłabienie opon i ich eksplozję. Skoro ogumienie to jedyny punkt styku pojazdu z drogą, którego powierzchnia na dodatek nie przekracza połowy powierzchni kartki w formacie A4, toteż od ich stanu i jakości zależy to, czy samochód wyhamuje w awaryjnej sytuacji i czy nie wpadnie w poślizg – tłumaczy Piotr Sarnecki, dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO).

 

Właściwa eksploatacja opon, czyli zgodna z zasadą 3P: Porządne opony, Profesjonalny serwis, Prawidłowe ciśnienie – to gwarancja bezpieczeństwa przez cały rok, także podczas wakacyjnych podróży. Aby wakacyjne wojaże przebiegały w sposób niezakłócony, trzeba m.in. zadbać o stan opon. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego radzi, na co zwrócić uwagę przed wyjazdem w drogę.

 

1. Sprawdzamy stan opon i felg – obejście samochodu wokół i obejrzenie kół, ich ewentualnych uszkodzeń zajmie 2 minuty – a może nas uratować z opresji w czasie podróży. Oczywiście tę czynność można powierzyć także specjalistom, np. warsztatom legitymującym się Certyfikatem Oponiarskim Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego. Listę takich specjalistycznych warsztatów znajdziemy na TUTAJ.

 

Pamiętajmy, że potencjalne uszkodzenia mechaniczne, nacięcia, spękania i ubytki bieżnika są często drobne, a bardzo zwiększają ryzyko wypadku – tym bardziej, że przy prędkościach autostradowych koło obraca się nawet 1000 razy na minutę. Uchybienia w stanie kół mogą doprowadzić do tragedii na drodze. Weryfikacja powinna także objąć felgi – uszkodzenia rantów i złe wyważenie sprawiają, że koło „bije”, co pogarsza komfort prowadzenia i prowadzi do przyspieszonego zużycia elementów zawieszenia – dodaje Piotr Sarnecki.

 

2. Właściwe ciśnienie w oponach to klucz do bezpiecznej jazdy i oszczędności. Właściwe – czyli takie jak jest w instrukcji naszego auta lub na naklejce na słupku przy drzwiach kierowcy. W każdym modelu jest ono inne. Nie ma uniwersalnego ciśnienia typu 2,2 Bara – jak mówią czasem kiepscy fachowcy w marnych warsztatach. Ciśnienie mierzymy na zimno – czyli przed jazdą i po załadowaniu bagażami oraz ekipą wakacyjną. Używamy ciśnieniomierza, a nie weryfikacji „na oko” – dlatego, że przy obecnych oponach z profilami 55 i mniej wychwycimy „na oko” dopiero ubytek ciśnienia rzędu 30-40%, a to już są wartości krytyczne zagrażające życiu – kiedy opona pęknie w czasie jazdy autostradą. Nawet gdy mamy porządne opony, zamontowanie w profesjonalnym serwisie – o ciśnienie w oponie musimy zatroszczyć się sami. Zbyt niskie powoduje większe odkształcanie ogumienia, gorszą przyczepność i odporność na poślizg, większy hałas i generuje duże opory. Ubytek 0,3 Bara oznacza 6% wzrost oporów toczenia, a przy ciśnieniu mniejszym o 1 bar – aż 30% zwyżkę oraz kilkuprocentowy wzrostu zużycia paliwa. Większe zużycie paliwa lub energii to jedno. Gorsze jednak w jeżdżeniu z niedopompowanymi oponami jest duże ryzyko zniszczenia ich warstw wewnętrznych w czasie pracy. Po prostu warstwy wewnętrzne, kiedy opona jest niedopompowana, pracują dużo bardziej i przegrzewają się – co może doprowadzić do separacji warstw wzmacniających od gumy i osłabi oponę, doprowadzając do jej zniszczenia. W warunkach wakacyjnych wyjazdów z bagażami i wysokich temperaturach takie proste zaniedbanie przynosi tragiczne żniwo. Zbyt mocno przepompowana opona to też gorsza przyczepność – bo opona styka się droga tylko środkową częścią bieżnika i dodatkowo obciążamy układ zawieszenia czy amortyzację silnika. Dlatego ciśnienie w oponach powinno być regularnie kontrolowane i utrzymywane na właściwym poziomie. Jego niewłaściwa wartość może prowadzić do wielu negatywnych skutków, takich jak:

 

  • przyspieszone zużycie opon aż trzykrotnie
  • zwiększone zużycie paliwa i hałas
  • pogorszenie przyczepności i stabilności pojazdu
  • mniejsza odporność na poślizgi
  • wydłużenie drogi hamowania
  • zwiększenie ryzyka uszkodzenia felgi

 

Właściwe ciśnienie w oponach pojazdów to jeden z najważniejszych czynników wpływających na bezpieczeństwo i komfort jazdy. Zalecamy regularne sprawdzanie i uzupełnianie ciśnienia w oponach – szczególnie przed dłuższą trasą. W przypadku wątpliwości lub braku możliwości samodzielnego wykonania tej czynności, warto skorzystać z usług specjalisty w zakresie wulkanizacji. Weryfikację ciśnienia wykonujemy przynajmniej dwa razy w miesiącu, przed wyjazdem w drogę, kiedy opony nie nabrały temperatury – radzi Piotr Sarnecki.

 

3. Mierzymy głębokość bieżnika jeśli jeździmy na tych oponach już kilka sezonów, najlepiej w 3-4 miejscach na bieżniku opony, wykorzystując do tego miernik głębokości (głębokościomierz lub suwmiarkę) lub po prostu używając np. monety 5 zł. Przepisy zabrania stosowania opon z wysokością bieżnika mniejszą niż określona jako bezpieczna przez producenta opony wskaźnikiem zużycia. Jeśli go nie ma – to bieżnik musi mieć min. 1,6 mm. Jednak w praktyce często opony z bieżnikiem 3-4 mm już nie zapewniają bezpiecznego prowadzenia w czasie deszczu.

 

4. Pamiętamy o zapasie jeśli jest na wyposażeniu samochodu lub o usłudze assistance jeśli jest tylko zestaw naprawczy. Koło zapasowe czy dojazdowe to też ogumienie, w którym należy weryfikować stan ciśnienia. Nigdy nie wiadomo, kiedy będzie nam potrzebne. Prawidłowy poziom ciśnienia w kole dojazdowym opisany jest wyjątkowo na boku opony.

 

5. Latem użytkujemy dedykowane ogumienie jazda na oponach zimowych latem jest niebezpieczna i nieekonomiczna. Badania techniczne oraz testy dziennikarskie dowodzą, że w zależności od temperatur oraz stylu jazdy zużycie paliwa w przypadku opon zimowych używanych latem może być większe o nawet 20-30%, a droga hamowania dłuższa o 8-9 metrów i to tylko z prędkości 85 km/h!

 

Największym zagrożeniem jest zmniejszona przyczepność opon zimowych w letnich temperaturach. To obniża bezpieczeństwo, ponieważ jazda na oponach zimowych w wysokich temperaturach sprawia, że opona staje się ponadnormatywnie plastyczna. Pogarsza to przyczepność – zwłaszcza w zakrętach oraz niebezpiecznie wydłuża drogę hamowania. Testy przeprowadzone przez TÜV SÜD przy temperaturze 23 st. C pokazały, że pojazd jadący z prędkością 85 km/h na letnich oponach, na mokrej nawierzchni, zatrzyma się o 8 metrów wcześniej niż na zimowych. To są dwie długości średniej wielkości samochodu! Jeśli dojdzie do gwałtownego hamowania pojazdu korzystającego z takich opon – np. przy prędkościach autostradowych, gdzie droga hamowania stanowi wykładnik prędkości – to dla kierowcy może to oznaczać „być albo nie być” – alarmuje Piotr Sarnecki.

 

Eksperci zalecają, aby na sezon letni stosować opony letnie lub całoroczne, które zapewniają dobrą przyczepność i kontrolę nad pojazdem. Zmiana opon przed sezonem letnim jest nie tylko kwestią bezpieczeństwa na drodze, ale także pozwala zaoszczędzić na kosztach oraz chroni środowisko.

 

Źródło: PZPO

Zdjęcie główne: Robert Kneschke/Shutterstock

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).