Sprzedaż działu telematycznego to duży krok dla TomToma, który zasłynął na rynku dzięki swoim systemom nawigacyjnym, wypieranym dzisiaj przez smartfony. Zysk z transakcji ma pomóc firmie konkurować z amerykańskimi gigantami w dziedzinie dostępu do technologii mappingu na deskach rozdzielczych pojazdów.

We wrześniu holenderska firma stwierdziła, że ​​badała sprzedaż telematyki, która dostarcza dane związane z pojazdem i informacje wywiadowcze dotyczące zarządzania flotą i usług związanych z samochodami. Media donosiły również, że Verizon Communications Inc., Microsoft Corp., Daimler AG i Michelin są potencjalnymi oferentami tej jednostki.

TomTom zwróci akcjonariuszom 750 milionów euro poprzez spłatę kapitału, w połączeniu z konsolidacją akcji, która spodziewana jest w trzecim kwartale 2019 roku. Dział Telematyki stanowił 18% sprzedaży TomTom w 2017 roku.

Jak wynika z danych Bloomberga transakcja jest dla Bridgestone’a jego największą w Europie. Japoński producent opon przyspiesza opracowywanie produktów dla połączonych i inteligentnych samochodów, łącząc opony i czujniki w celu zbierania informacji o warunkach drogowych i informacji o oponach, takich jak zużycie.

Obecny dyrektor generalny, Masaaki Tsuya, był ostrożny w przejęciach po problematycznym przejęciu Firestone Tire & Rubber Co. w 1988 roku za 2,7 mld dolarów. Tsuya, który dołączył do Bridgestone’a w 1976 roku, był młodszym członkiem zespołu projektowego, który pracował nad umową z Firestone, a w 2016 roku odszedł od eskalującej wojnie licytacyjnej z Carlem Icahnem na amerykańską sieć motoryzacyjną Pep Boys.

Dzięki zakupowi Działu Telematyki Bridgestone, jak wynika z oświadczenia dla Tokyo Stock Exchange, planuje zgromadzić dane z 860 tys. pojazdów, które obecnie korzystają z usług cyfrowych TomTom w celu opracowania produktów i ulepszenia serwisu opon. Oczekuje się, że sprzedaż zostanie sfinalizowana pod koniec drugiego kwartału 2019 roku i nie będzie miała większego wpływu na bieżące dochody Bridgestone’a za rok obrotowy.

Akcje TomToma spadły aż o 6,2 proc. we wtorek na giełdzie przed odjęciem strat, wyceniając spółkę na 1,9 mld euro. Akcje spółki od początku 2015 r. odnotowywały straty przez trzy kolejne lata, ponieważ firma musiała sprostać wyzwaniom i trudnościom związanym z odejściem od produktów konsumenckich.

Walka w oferowaniu usług mapowania staje się coraz bardziej zacięta, więc giganci samochodowi i firmy zajmujące się tworzeniem map łączą siły, by pokonać technologicznych gigantów.

Przykładowo niemieccy producenci samochodowi, dotychczas rywalizujący między sobą, połączyli siły, aby przejąć w 2015 roku firmę HERE Technologies dostarczającą dane lokalizacyjne dla systemów nawigacyjnych. Celem przejęcia było uniemożliwić Google monopolu na rynku map cyfrowych, kluczowych technologii dla pojazdów samojezdnych i przyszłych usług transportowych.

Źródło: Bloomberg