Ochrona danych osobowych może wydawać się konieczna, jeśli chroni osoby fizyczne i respektuje ich prywatność. Od 2016 roku wszystkie kraje członkowskie Unii Europejskiej muszą przestrzegać Ogólnego Rozporządzenia o Ochronie Danych Osobowych (RODO), nawet jeśli niesie to za sobą pewne niedogodności lub pozostawia luki w innych obszarach ochrony.
Zgodnie z przepisami, zarówno numer VIN, jak i numer tablicy rejestracyjnej mogą być traktowane jako dane osobowe. Z drugiej jednak strony nie oznacza to, że osoba znająca numer VIN lub numer tablicy rejestracyjnej może odkryć jakiekolwiek fakty dotyczące konkretnej osoby.
Jednakże niektóre agencje rządowe lub nawet firmy mogą posiadać pewne dane, które prowadzą do danych osobowych, a zgodność z Ogólnym Rozporządzeniem o Ochronie Danych oznacza, że instytucje te powinny chronić wszelkie dane osobowe.
Informacje takie jak przebieg samochodu, ewidencja szkód, historia serwisowania czy przeglądów mogą zostać ujawnione za pomocą numeru VIN tablic rejestracyjnych pojazdu. To główny powód, dla którego niektóre instytucje nie chcą udostępniać żadnych informacji o historii pojazdów – mówi Matas Buzelis, prezes Association of Automotive Intelligence.
Buzelis dodaje, że wszelkie przebiegi, uszkodzenia czy zapisy dotyczące konserwacji nie powinny być uznawane za dane osobowe, ponieważ to właśnie te informacje w pierwszej kolejności opisują samochód. Żaden z zapisów nie powinien prowadzić do konkretnej osoby, ponieważ używany pojazd co kilka lat przechodzi od jednego właściciela do drugiego.
Jednak w tym konkretnym przypadku zabezpieczenie informacji o historii samochodu może prowadzić do dużego paradoksu, gdy nabywcy samochodów są narażeni na działanie nieuczciwego sprzedawcy w zasadzie bez żadnej ochrony.
Na przykład, jeśli kupujący używany samochód kupuje pojazd od nieuczciwej osoby, może być zbyt trudno prześledzić historię takiego pojazdu, jeśli został on sprowadzony z innego kraju. Istnieją platformy, które oferują sprawdzanie historii, ale niekoniecznie oznacza to, że taka historia będzie dostępna dla każdego auta. Za tym z kolei kryje się czynnik każdego kraju z osobna i jego podejście do RODO.
Przyjrzyjmy się Niemcom i Szwecji. Podczas gdy Szwecja pozwala każdemu obywatelowi na sprawdzenie historii dowolnego pojazdu zarejestrowanego w kraju, Niemcy zajmują zupełnie przeciwne stanowisko. Mimo że Niemcy są największym eksporterem samochodów używanych w Europie, traktują numery VIN przesadnie poważnie i nie chronią nabywców samochodów używanych – mówi Buzelis.
Ponadto, ekspert rynku motoryzacyjnego wskazuje, że nieuczciwi sprzedawcy mogą manipulować odczytami licznika kilometrów, prowadząc w ten sposób kupujących do podejmowania złych decyzji przy zakupie następnego samochodu. Pojazd z cofniętym licznikiem zwykle nie jest tak niezawodny jak ten z przebiegiem autentycznym, a jednocześnie może być bardzo groźny dla bezpieczeństwa ruchu drogowego, ponieważ termin na wykonanie niektórych istotnych prac serwisowych mógł już dawno minąć.
Nieuczciwe praktyki na rynku samochodów używanych są zjawiskiem powszechnym ze względu na różne luki prawne, które oszuści mogą wykorzystać. Luki te utrudniają również zapewnienie transparentności.
Association of Automotive Intelligence zrzesza firmy i osoby, które chcą wprowadzić przejrzystość, zaufanie i odpowiedzialność na rynek używanych pojazdów, który od lat jest przedmiotem nadużyć, co kosztuje Unię Europejską miliardy euro rocznie.
Źródło: Association of Automotive Intelligence