Początkowa działalność CarForFriend opierała się na sprzedaży samochodów przez Internet w Polsce. Potem, ze względów logistycznych, świdnicka firma rozszerzyła swój zasięg o Czechy, co umożliwiło „połączenie” południa Niemiec z południem Polski – tak, by logistyka odbywała się przez czeskie autostrady. Wtedy również okazało się, że nie tylko Polacy chcą nabywać tanie i dobre samochody. Dlatego też działaniami polskiej platformy zaczęli interesować się nasi południowi sąsiedzi.
Łaskawa dla firmy ze Świdnicy okazała się być także aktualna sytuacja pandemiczna, która w ostatnim czasie zmusiła wielu kierowców z różnych krajów do częstszego kupowania w Internecie i większego zaufania sprzedającym.
To wzmożone zainteresowanie zakupami w formie online wykorzystaliśmy w Czechach tworząc firmę, która osiągnęła w 2021 roku sprzedaż na poziomie 2,5 miliona euro. Samo zadowolenie czeskich klientów widać było nie tylko w ilości sprzedanych aut, ale także w wystawianych nam ocenach – aktualnie średnia wynosi 5.0. Sukces ten stał się dla nas zachętą do tego, by dalej rozwijać działania na innych rynkach zagranicznych – Rumunii, Ukrainie czy też w Hiszpanii. Dzięki stworzeniu międzynarodowej platformy zakupowej, Szwed może zamówić auto od Hiszpana, Hiszpan od Polaka, a Polak od Szweda – mówi Jacek Fijołek.
Czym różni się sprzedaż samochodów w naszym kraju od tej, dokonywanej w inne miejsca w Europie?
Jak wyjaśnia Jacek Fijołek, założyciel platformy sprzedażowej CarForFriend: Jeżeli mówimy o handlu samochodami, to poza Polską nie ma innego kraju, który miałby podobną maszynę biurokratyczną. Do tego, kupujący z zagranicy po prostu są bardziej otwarci na przeprowadzanie tego typu transakcji w Internecie. Dodatkowo większość nabywców spoza Polski działa tak, że zamawia usługę i wie czego się spodziewa, w przeciwieństwie do mieszkańców naszego kraju, którzy miewają nierealne oczekiwania.
Czym jeszcze różnią się od siebie nabywcy samochodów z różnych krajów europejskich? Jacek Fijołek w pierwszym rzędzie wskazuje siłę nabywczą oraz poziom zapotrzebowania na samochody, które można kupić taniej i taniej eksploatować, a także na podejście do legalności transakcji:
W Polsce za cenę legalności transakcji próbuje się tak manewrować i lawirować, by zaoszczędzić nawet najmniejszą sumę pieniędzy. Poza wschodem Europy nie ma takiego myślenia. W zachodniej części naszego kontynentu, na bardziej dojrzałych rynkach, ważniejszy jest stan pojazdu, niż jego cena, a kupujący odczuwają większy stres, jeśli przyszłoby ten samochód naprawiać. Jest tam także większa świadomość tego, że istnieje pewien stosunek wartości do ceny, którą po prostu trzeba zapłacić – mówi Jacek Fijołek.
Mimo tego w dalszym ciągu Polska stanowi dla CarForFriend główny rynek zbytu – procentowo aż 60% klientów tej platformy stanowią Polacy, to na drugim miejscu są Czesi – z 30% sprzedaży. Pozostałe 10% należy do Rumunii, Słowacji i Niemiec – jednak od początku 2022 roku widać tu tendencję wzrostową. W przypadku średniej wartości pojedynczej transakcji, zdecydowanie wyprzedzają nas Czesi. Zdaniem twórcy CarForFriend jest to pokłosie mniejszych utrudnień biurokratycznych oraz mniej obciążeń podatkowych:
W porównaniu do nas, Czesi są w stanie wydać duże sumy na samochód. Polacy starają się trochę „kombinować”, bo i tak duże sumy wydajemy na podatki. Widać to po cenach – średnia cena aut sprzedawanych przez CarForFriend w Polsce wynosi 12 tysięcy EUR, a w Czechach 18 tysięcy EUR. W Niemczech z kolei średnia cena używanego samochodu wynosi od 20 do 21 tysięcy EUR. A im bardziej na wschód, tym taniej – mieszkańcy Rumunii kupują u nas auta o wartości 7-8 tysięcy EUR, a na Ukrainie średnia wartość transakcji to około 4 tysięcy EUR – mówi Jacek Fijołek.
By osiągnąć międzynarodowy sukces, warto kierować się pewnymi wyznacznikami. W jaki sposób przebiegał wybór kolejnych rynków do poszerzania działalności CarForFriend?
Jak wyjaśnia Jacek Fijołek, świdnicka firma kierowała się przede wszystkim siłą nabywczą mieszkańców danego kraju i zdobytą wiedzą w zakresie ekonomii: Z jednej strony braliśmy pod uwagę aktualne sytuacje polityczne danych krajów – tak jak w przypadku Rumunii. Z drugiej – ważne były też aktualne potrzeby i preferencje konkretnych narodowości związane z samochodami. Przykładowo klienci z Hiszpani też chcą mieć fajne samochody, a tamtejszy rynek nie jest jeszcze nasycony. Z kolei Niemcy, chcą mieć stare samochody, jednak w bardzo dobrym stanie technicznym. Co więcej, dzięki informacjom pozyskanym z agencji do spraw eksportu, jesteśmy w stanie określić kierunki pozyskiwania nowych i używanych samochodów, co pozwala nam dopasować strategię do tendencji rynkowych.
Oprócz sprzedaży aut, CarForFriend świadczy również usługi naprawy samochodów. W tej chwili naprawiane są głownie auta zza naszej zachodniej granicy:
Koszty naprawy na zachodzie Europy są większe, dlatego nabywcy starają się od razu kupić dobry samochód. Będą go potem długo użytkować, nie ponosząc dużych kosztów eksploatacji i napraw, które są w Niemczech dwukrotnie większe niż w Czechach, na Ukrainie czy Rumunii – mówi Jacek Fijołek.
Oprócz Niemiec, CarForFriend planuje wprowadzić usługę naprawy także w Szwecji, oferując naprawę kamperów i starych samochodów.
Czy firmy polskie powinny sięgać po zagraniczne rynki? Jak pokazuje przykład CarForFrend – to bardzo dobra decyzja.
Jak podsumowuje Jacek Fijołek: Im prędzej polscy przedsiębiorcy wyjdą ze swoimi rozwiązaniami poza granice kraju, tym wyższe marże będą uzyskiwać. Dojrzalsze rynki są w stanie przyjąć wyższe ceny usług i produktów, przy jednoczesnych niższych kosztach biurokracji. Gdybym ponownie zakładał firmę, to w Polsce otworzyłbym tylko oddział, a nie centralę.
Źródło: CarForFriend