Z badania „Za kółkiem chińskiego auta” przeprowadzonego na zlecenie Santander Consumer Multirent wynika, że już 29 proc. polskich kierowców zna chińskie marki samochodów dostępne na polskim rynku. Jednak nadal widoczna jest dosyć niska świadomość wśród respondentów w tym temacie, ponieważ blisko jedna czwarta (23 proc.) nie jest pewna, czy zna takie pojazdy.
Gdy chodzi o konkretne chińskie marki, to okazuje się, że ponad połowa (52 proc.) Polaków zupełnie ich nie rozpoznaje. Zauważalnie niższa znajomość występuje wśród kobiet, w tej grupie aż 63 proc. nie zna żadnej z marek, w kontraście do 42 proc. mężczyzn. Najwięcej osób słyszało o marce MG (20 proc. wskazań), Maxus (14 proc.) i BYD (13 proc.). Z kolei wśród trzech marek o najmniejszej rozpoznawalności znalazły się Seres (4 proc.), Omoda (5 proc.) i BAIC (6 proc.).
„Polacy stopniowo odkrywają potencjał tkwiący w autach z rynku chińskiego. Wyniki naszego badania pokazują, że ich największą znajomością wykazują się trzydziestolatkowie. To właśnie ta grupa – z jednej strony otwarta na innowacje, a z drugiej o ugruntowanych opiniach i rozbudowanych doświadczeniach konsumenckich wie najwięcej w tym temacie. Z kolei najmniejszą świadomość mają osoby między 50 a 59 rokiem życia. Z obserwacji rynku można wnioskować jednak, że sytuacja będzie stopniowo się zmieniać, a popularność pojazdów z Chin będzie rosła” – komentuje Agnieszka Gawlik, Regionalna Dyrektorka ds. Kluczowych Klientów z Santander Consumer Multirent.
Aż 47 proc. respondentów do zakupu zniechęca ich brak zaufania do pojazdów z Chin. W szczególności brak ufności wykazują osoby o zarobkach do 3 tys. złotych, odpowiedziało tak 71 proc. z nich. Polacy są zniechęceni do zakupu chińskich marek także przez przekonanie, że cechują się niską jakością wykonania – uważa tak jedna trzecia ankietowanych. Kolejną kwestią powstrzymującą przed zakupem jest dla 25 proc. osób niedostępność części zamiennych, a dla podobnego odsetka (23 proc.) brak testów bezpieczeństwa europejskich instytucji. W dalszej kolejności respondenci wymieniają trudność w ewentualnej odsprzedaży (16 proc.), słabe opinie o serwisie (15 proc.), czy kwestie związane z bezpieczeństwem – czyli obawy przed udostępnieniem swoich danych chińskim producentom (9 proc.).
Głównym argumentem, który mógłby skłonić 6 na 10 ankietowanych do zakupu chińskiego modelu jest atrakcyjna cena. Kwestia ta jest bardziej kluczowa dla panów (64 proc.) niż pań (53 proc.). Następnie, 28 proc. respondentów wymienia dobre wyposażenie. Ten aspekt jest wspominany najczęściej przez osoby powyżej 60 roku życia (35 proc.). W dalszej kolejności jedna czwarta (25 proc.) byłaby skłonna wybrać taki samochód ze względu na oferowane nowoczesne technologie.
Innowacyjne rozwiązania przekonują w szczególności respondentów o zarobkach powyżej 7 tys. złotych – z tej grupy blisko jedna trzecia (32 proc.) wymienia taki powód. Mniej istotne są takie kwestie jak testy zderzeniowe wykonane przez europejskie instytucje (17 proc.), wygląd (15 proc.), a 8 proc. przekonałoby się do zakupu, gdyby dealer z lokalnego rynku oferował takie marki. Niektórzy pozostają jednak nieugięci. Niemal jedna piąta (19 proc.) respondentów twierdzi, że żaden czynnik by ich nie przekonał do zakupu chińskiego samochodu.
„Zakup auta to tylko jedno z rozwiązań, czasem warto pomyśleć o alternatywie. Wygodną opcją jest full service leasing, który pozwala na użytkowanie auta przy dodatkowych korzyściach. W Santander Consumer Multirent ta opcja obejmuje serwisowanie samochodu za stałą miesięczną kwotę przez cały okres finansowania oraz pełen pakiet ubezpieczeń. Co więcej, klient nie musi wykupywać pojazdu po zakończeniu leasingu. Daje to możliwość przetestowania nowej marki, na przykład chińskiej i elastyczny wybór preferowanego przez klienta modelu, czy wersji” – komentuje Agnieszka Gawlik z Santander Consumer Multirent.
Ostatnio informowaliśmy, że Komisja Europejska ujawniła poziom stawek tymczasowego cła, jakie chce nałożyć na import z Chin elektrycznych pojazdów o napędzie akumulatorowym (BEV). W ocenie chińskiego ministerstwa handlu odpowiedzialność leży całkowicie po stronie UE.
„W dochodzeniu w sprawie ceł wyrównawczych strona europejska zastraszała i wywierała naciski na chińskie przedsiębiorstwa, groziła zastosowaniem karnych wysokich stawek celnych i żądała zbyt obszernych informacji” – stwierdził w oświadczeniu rzecznik chińskiego ministerstwa handlu. Chińscy producenci samochodów wezwali Pekin do podwyższenia ceł na importowane europejskie samochody napędzane benzyną.
Tymczasem w Chinach przebywa z wizytą prezydent Andrzej Duda, który spotkał się z Premierem Chińskiej Republiki Ludowej Li Qiangiem. Pod przewodnictwem Prezydenta RP i Przewodniczącego ChRL zaplanowane są rozmowy plenarne delegacji, a następnie podpisanie kilku umów i porozumień dwustronnych.
„Chcemy uzyskać większe otwarcie chińskiego rynku przede wszystkim na nasze produkty rolne. Mamy nadzieję na większe inwestycje chińskie w Polsce. O tym także będę rozmawiał z Prezydentem Xi Jinpingiem. Bo wiemy o tym, że jedną z tych najważniejszych idei, jakie realizuje od 2013 roku Prezydent Xi Jinping – Prezydent Chińskiej Republiki Ludowej – to jest idea Pasa i Szlaku. Czyli stworzenia szlaków komunikacyjnych, które drogą lądową umożliwiałyby dostarczenie chińskich towarów do Europy. Oczywiście także i eksportu towarów europejskich do Chin. Ale przede wszystkim – patrząc z chińskiego punku widzenia – chińskich towarów, chińskich produktów na rynek europejski” – mówił jeszcze przed wizytą Andrzej Duda.
Z kolei Minister Aktywów Państwowych Jakub Jaworowski przewodniczył spotkaniu z przedstawicielami Geely Holding Group nt. rozwoju sektora elektromobilności w Polsce.
W tej chwili trwają prace nad ewaluacją projektu polskiego samochodu elektrycznego Izera realizowanego przez ElectroMobility Poland. Mają one na celu weryfikację wszystkich założeń biznesowych przedsięwzięcia.
Źródło: Santander Consumer Multirent, Kancelaria Prezydenta RP, Ministerstwo Aktywów Państwowych, Reuters
Chcesz być na bieżąco z naszymi informacjami?