Trwający kryzys spowodowany pandemią koronawirusa COVID-SARS-2 wyraźnie wpływa każdą gałąź przemysłu przez zmniejszanie produkcji w wielu zakładach czy zmianę priorytetów na bieżący rok. Dlatego europejscy lobbyści motoryzacyjni – w tym producenci, dostawcy, producenci opon i dealerzy – napisali list do przewodniczącej Komisji Europejskiej Ursuli von der Leyen, prosząc o zmiany w harmonogramie wprowadzania zmian w nowych samochodach pod kątem bezpieczeństwa i emisji CO2.
Transport & Evironment uważa powyższą prośbę za bezzasadną.
Ustawa o emisji CO2 przez samochody jest podstawową ogólnounijną polityką mającą na celu zmniejszenie rosnącego wpływu samochodów na klimat, które odpowiadają za 14% ogólnej emisji gazów cieplarnianych w UE i 70% emisji z transportu drogowego w UE.
Pierwszy znaczący cel, po latach rosnącej emisji CO2 i braku modeli samochodów elektrycznych na rynku, rozpoczął się 1 stycznia 2020 r.: 95% całej sprzedaży nowych samochodów osobowych w całej UE musi być równa lub niższa od średnich wartości docelowych 95 g CO2 na km. Cel ma następnie zastosowanie do 100% sprzedaży w 2021 r.
Należy zauważyć, że cel ten, który został ustalony w 2008 r. i potwierdzony w 2014 r., jest średnim celem dla flot. Tak więc spadająca sprzedaż samochodów nie wpływa automatycznie na zgodność. Wpływ na zgodność miałaby zmiana rodzaju sprzedawanych pojazdów, a nie ich rzeczywista liczba.
Drugą ważną rzeczą jest to, że chodzi tu o emisję CO2, nie sprzedaż pojazdów elektrycznych. Kiedy uzgodniono to po raz pierwszy w 2008 r., rozwiązaniem nie były samochody elektryczne, a małe samochody o niskim zużyciu paliwa. Ponieważ jednak producenci samochodów popchnęli sprzedaż SUV-ów, aby zwiększyć marże, emisje z ich flot samochodowych nadal rosły.
Samochody elektryczne są więc dla wielu preferowaną opcją zgodności – i najlepszym rozwiązaniem dla klimatu. Jednak w czasach kryzysu małe, tanie samochody nadal mogą pomóc w przestrzeganiu przepisów.
Jeśli uznamy poprzedni globalny kryzys gospodarczy i społeczny za jakąkolwiek wskazówkę, to dowody wskazują, że kierowcy przechodzą na mniejsze, słabsze (o mniejszej emisji) samochody w czasach recesji. W 2009 r. emisje CO2 z nowych samochodów spadły o rekordowo 5,1%. Obszerne i ukierunkowane programy złomowania pomogły skierować popyt na bardziej ekologiczne pojazdy – programy złomowania stanowiły 86% całkowitej sprzedaży w 2009 roku.
Obecnie w sprzedaży jest co najmniej 35 tanich małych i średnich modeli konwencjonalnych, które emitują poniżej 95 g/km. Prawie każdy producent samochodów w UE ma takie modele – na przykład VW Polo, Ford Fiesta i Renault Megane.
W pierwszych dwóch miesiącach 2020 r. udział pojazdów elektrycznych w całkowitej sprzedaży wzrósł ponad dwukrotnie w UE, z 3,1% do ponad 6% w 2020 r. Rzeczywiście, 2020 był jak dotąd rekordowym rokiem w sprzedaży samochodów elektrycznych: Francja jest liderem wśród pięć dużych rynków, z czego 8% nowej sprzedaży stanowią pojazdy elektryczne, w porównaniu z 6% w Wielkiej Brytanii, 7% w Niemczech, 3% w Hiszpanii i 2% we Włoszech.
Aby osiągnąć cel CO2 na 2020 r., Transport & Evironment oszacowało, że sprzedaż pojazdów elektrycznych w Europie będzie musiała wynosić około 5% (zakres 3-7%) całej nowej sprzedaży. Tak więc, nawet przy braku nowych modeli (pojawiających się później w 2020 r., takich jak ciężki VW ID.3 lub Fiat e500), sprzedaż w pierwszym kwartale była już powyżej górnej granicy tego, co producenci samochodów potrzebują, aby osiągnąć zgodność.
Ta zerowa sprzedaż pojazdów znacząco przyczyni się do osiągnięcia celów w zakresie emisji CO2 w 2020 r. zakładając, że sprzedaż w kwartałach 2-4 będzie niższa, sprzedaż w pierwszym kwartale staje się ważniejsza.
W ramach pakietu naprawczego dla przemysłu samochodowego rządy powinny bez wątpienia przeanalizować środki wspierające popyt na samochody, w szczególności programy złomowania (jak to zrobiono szeroko po kryzysie finansowym 2008/9). Jeśli zostaną zaprojektowane z uwzględnieniem kryteriów CO2, mogą one zapewnić, że rynek nadal będzie podążał we właściwym kierunku.
Po pierwsze, ponieważ ponad połowa sprzedaży samochodów kierowana jest do firm z powodu podatków i kosztów operacyjnych, programy złomowania powinny być ukierunkowane na te floty i nagradzać tych, którzy kupują pojazdy elektryczne, w tym poprzez wsparcie infrastruktury ładowania. Po drugie, w segmencie sprzedaży prywatnej – gdzie sprzedaż spotka się z dużym sukcesem – należy wspierać zakup mniejszych i mniej emisyjnych samochodów.
Teraz priorytetem jest zapewnienie zdrowia, bezpieczeństwa i ochrony miejsc pracy pracowników dotkniętych obecnymi zamknięciami fabryk. Chociaż ogólne ożywienie gospodarcze ma kluczowe znaczenie, nie powinniśmy pozwalać niektórym oportunistycznym producentom samochodów wykorzystywać kryzys do bezwstydnego wycofywania celów klimatycznych UE dotyczących samochodów. Wszyscy trzej niemieccy producenci samochodów, VW, Damiler i BMW, słusznie przyznali, że nie jest to konieczne. Jest zbyt wcześnie, aby oceniać wpływ koronawirusa na przemysł samochodowy, ale sprzedaż mniejszej liczby samochodów nie wpłynie na zgodność z prawem. Liczy się rodzaj sprzedawanego samochodu. Wszelkie zachęty do zwiększania popytu po wznowieniu normalnego życia powinny być ukierunkowane na samochody o zerowej emisji. Pomoże to w utrzymaniu miejsc pracy w Europie, ograniczy zanieczyszczenie i zwiększy konkurencyjność naszego przemysłu samochodowego.
dyrektor ds. Ekologicznie czystych pojazdów w grupie badań nad zrównoważonym transportem, Transport &Evironment - Julia Poliscanova
Źródło: Transport & Evironment