Czarne skrzynki w autach – jak działają? | MOTOFAKTOR

Czarne skrzynki w autach - jak działają?

Nowe auta produkowane od 6 lipca 2024 r. mają być obowiązkowo wyposażone w rejestrator zdarzeń (EDR). Eksperci Škody wyjaśniają, jak działa taka samochodowa czarna skrzynka.

Od 6 lipca tego roku Unia Europejska nakłada obowiązek na producentów samochodów, aby wyposażały nowe pojazdy w specjalne urządzenia, znane potocznie jako „czarna skrzynka”. Ich celem jest ułatwienie dochodzenia w sprawie wypadków drogowych. Dodatkowo, nowe samochody będą musiały być wyposażone w inteligentny system kontroli prędkości oraz blokadę alkoholową.

„Oficjalna nazwa urządzenia to Event Data Recorder, w skrócie EDR” – mówi Jan Večerník ze Škoda Technical Development.

Jak działa EDR?

W praktyce nie będzie wymagane dodawanie nowych fizycznych komponentów do samochodów – EDR to jedynie nowa funkcja oprogramowania, która wykorzystuje istniejącą jednostkę sterującą poduszek powietrznych do przechowywania obowiązkowych danych. Te dane są regularnie aktualizowane i zapisywane w pamięci, chyba że dojdzie do uruchomienia poduszki powietrznej.

Fot. Škoda

„W razie wypadku system zapisuje informacje w rejestratorze przez pięć sekund przed uderzeniem i maksymalnie pięć sekund po nim” – wyjaśnia Večerník.

Dzięki temu są one przechowywane na stałe i nie mogą być w żaden sposób edytowane, zmieniane ani usuwane.

„Danych nie można wprowadzić do jednostki sterującej na siłę” – podkreśla Jan Večerník.

Co więc zapisuje EDR w razie wypadku?

„System rejestruje przede wszystkim pomiary dotyczące samej kolizji, takie jak czasy aktywacji pasów bezpieczeństwa, liczba pasażerów, zmiany prędkości itp. Przechowywane są również inne informacje, takie jak prędkość samochodu przed zderzeniem, jego opóźnienie w kierunku wzdłużnym i bocznym, stan pedału przyspieszenia i hamulca, kąt nachylenia kierownicy, informacje o stanie ABS i ESP oraz obroty silnika” – mówi Jan Večerník.

Dane dostępne tylko dla wybranych

Gromadzona dokumentacja ma jedynie pomóc w usuwaniu skutków wypadków drogowych.

„Ani użytkownik samochodu, ani serwisant, ani żadna inna nieupoważniona osoba nie będzie miała do niej dostępu” – wyjaśnia Večerník. – „Dane można odczytać tylko za pomocą specjalnego narzędzia z odpowiednią licencją. Z reguły jedynymi osobami uprawnionymi do dostępu będą funkcjonariusze policji lub biegli sądowi” – dodaje.

Fot. Škoda

Dane przechowywane w rejestratorze nie będą używane do monitorowania postaw kierowców ani nie będą miały wpływu na ich obowiązki czy konsekwencje. W ten sposób zabezpieczamy się przed ewentualnym próbami manipulacji danymi po wypadku, w celu obarczenia niewinnych kierowców winą.

Źródło: Škoda

 

Chcesz być na bieżąco z naszymi informacjami? 

belka Wiadomości Google

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).