Jak grzyby po deszczu wyrastają firmy oferujące usługę usunięcia DPF. Co ciekawe, wiele osób decyduje się na usunięcie tego filtra zapobiegawczo, jeszcze przed pojawieniem się jakichkolwiek problemów z nim związanych.

Tak też uczynił użytkownik pewnej Mazdy. Po pewnym czasie pojawił się w warsztacie z zapytaniem, czy podczas usuwania filtra mogło pojawić się uszkodzenie powodujące zwiększenie zużycia oleju. Według jego relacji przed „operacją” nie było konieczności dolewania oleju między wymianami, a teraz w ciągu 15 tys. kilometrów trzeba dolać od dwóch do trzech litrów środka smarnego. W pierwszym momencie pytanie tego typu wydaje się bezsensowne, jednak po zastanowieniu można znaleźć ścisły związek między usunięciem DPF, a koniecznością dolewania oleju.

W większości samochodów w celu podwyższenia temperatury spalin do wartości umożliwiającej zapłon sadzy stosuje się tzw. późny wtrysk paliwa. Paliwo wtryśnięte w tym trybie nie zapala się w cylindrze, lecz w układzie wydechowym. Jednak niewielka jego ilość może się osadzić na ściankach cylindra i przedostać się przez pierścienie tłokowe do oleju. Każda regeneracja filtra DPF powoduje więc stopniowe rozcieńczanie oleju silnikowego. Jeśli okresy między regeneracjami mieszczą się w założonych granicach (zazwyczaj jest to kilkaset kilometrów), to stopień rozcieńczenia oleju między wymianami będzie stosunkowo niewielki.

Problem pojawia się , gdy z jakichś powodów (np. jazda miejska, niesprawny układ paliwowy, filtr DPF zatkany popiołami) regeneracje odbywają się zbyt często. Ilość paliwa, która może przedostać się do oleju jest wówczas zdecydowanie większa. Na ilość paliwa przeciekającego przez pierścienie tłokowe ma też oczywiście wpływ stan układu tłok – pierścienie tłokowe – gładź cylindra. Jak wiemy stan tego układu ma też bezpośredni wpływ na zużycie oleju. W tym momencie możemy wrócić do wspomnianej wcześniej Mazdy. Prawdopodobnie przed usunięciem filtra DPF ilości zużytego przez silnik oleju i ilość paliwa przedostającego się przez pierścienie tłokowe po prosu się bilansowały.

Należy sobie oczywiście zadać pytanie, jakie własności smarne miała tak mieszanka. Przy dużym rozcieńczeniu stosunkowo łatwo może dojść do zerwania filmu olejowego i częściowego, a nawet całkowitego zatarcia silnika. W samochodach Mazda wyposażonych w filtr DPF na mierniku poziomu oleju (czyli popularnym bagnecie) spotkamy dodatkowy, umieszczony powyżej wartości „max” znaczek, po przekroczeniu którego należy wymienić olej nawet jeśli nie został osiągnięty odpowiedni przebieg. Takie podniesienie się poziomu oleju zaobserwujemy jednak tylko, gdy silnik go nie zużywa. Jeśli DPF został usunięty, to oczywiście ustało też „uzupełnianie” oleju paliwem, a więc pojawiła się konieczność dolewek.

Ciekawe i zmniejszające ryzyko zatarcia silnika rozwiązanie stosuje firma Opel np. w modelach Astra J czy Insignia. Znajduje się w nich wskaźnik żywotności oleju. Pokazuje on w procentach ile pozostało do wymiany oleju. Po wymianie oleju i zresetowaniu wskaźnika ma on wartość 100%. Szybkość „znikania” tych procentów zależy od przebiegu, ale także od ilości regeneracji Filtra DPF. W zależności od sposobu eksploatacji i stanu układu paliwowego spadek żywotności oleju do 0% może odbywać się podczas przebiegów od kilku nawet do 30 tys. km.

Można tutaj podać przykład znany „z życia”. W zakupionej w salonie Astrze J z silnikiem 1,7 CDTI pierwsze 4500 km zostało przejechane głównie w ruchu miejskim. W czasie tego przebiegu żywotność oleju spadła do 48%. Następne 4500 km zrobione zostało podczas dłuższego wyjazdu za granicę praktycznie tylko po autostradach. Żywotność oleju podczas tego wyjazdu spadła tylko o 2%. Jak wiadomo podczas szybkiej jazdy autostradowej odbywa się tzw. pasywna regeneracja filtra DPF nie wymagająca dodatkowego wtrysku paliwa. Nie następuje więc pogorszenie własności smarnych oleju. Dodać należy, że we wspomnianej Astrze nie zachodzi potrzeba dolewania oleju między wymianami. Zapewne jest on w jakimś stopniu rozcieńczony, jednak w granicach dopuszczonych przez konstruktorów silnika.