Inż. Dominik Zwierzyk z PZL Sędziszów tłumaczy, czym różnią się dobre filtry od kiepskich i wskazuje na co zwracać uwagę, by dostrzec różnice, które nierzadko widoczne są gołym okiem…
Ten temat dotyczy głównie filtrów powietrza oraz kabinowych. Dobrej klasy filtry, takie jak np. PZL Sędziszów nie tylko idealnie pasują do miejsc, w których mają zostać zamontowane, ale także zachowują swój pierwotny kształt po montażu. To bardzo ważne, ponieważ wszelkie odchyłki mogą być źródłem nieszczelności.
Jeśli obudowa filtra znajduje się w dogodnym miejscu, można we własnym zakresie dopasować filtr i skontrolować, czy po montażu wszystko jest szczelne. Gorzej, jeśli filtr montuje się w niewygodny sposób i trzeba go np. ścisnąć przed montażem. Bywa tak zwłaszcza w przypadku filtrów kabinowych, zabudowanych głęboko w desce rozdzielczej. Dobrej klasy filtr jest odporny na odkształcenia plastyczne i najczęściej ostatecznie „wskakuje” na swoje miejsce. Kiepskie filtry gną się i nie chcą rozprostować w miejscu docelowym, co w zasadzie dyskwalifikuje je w roli zamiennika.
Liczba plis, to nic innego jak „gęstość” popularnej harmonijki filtra powietrza lub kabinowego. Im więcej plis, tym większa powierzchnia materiału filtracyjnego, co przekłada się na większą swobodę przepływu powietrza i większą chłonność filtra. Czasem większa liczba plis wręcz rzuca się w oczy przy porównaniu filtrów. Czasem trzeba je po prostu przeliczyć.
10 czy 15 tys. km to teoretycznie nie dużo, ale dla filtra, który pracuje bez przerwy pod obciążeniem powietrza, oleju lub paliwa – całkiem sporo. Poszczególne elementy konstrukcyjne tanich filtrów są łączone w uproszczony sposób, najtańszym kosztem. W tych droższych stosuje się specjalne kleje, wzmocnienia z tworzyw sztucznych itp. Dobre filtry nawet po zużyciu zachowują swój kształt. Są odporne na olej, wilgoć, temperaturę i uszkodzenia mechaniczne. Oczywiście nie chodzi to u jakąś wyjątkową niezniszczalność, ale o solidny poziom. Zużyty filtr po demontażu powinien przynajmniej przypominać filtr nowy. Niestety zdarza się, że najtańsze filtry zmieniają się nie do poznania – są miękkie, „zmechacone”, czasem nawet podarte.
Tym razem temat dotyczy filtrów paliwa i oleju w metalowych puszkach. W przypadku dobrej klasy filtrów puszki są wykonane starannie i zabezpieczone przed korozją. Jakość powłoki, puszki, obudowy zazwyczaj widoczna jest już na pierwszy rzut oka. Ważne, aby do końca eksploatacji obudowa zachowała się w dobrym stanie. W ten sposób nie tylko nic nie będzie się przedostawać do wnętrza filtra, ale także do układu nie będą przedostawać się drobiny zdegradowanej obudowy.
Oczywiście oprócz wskazanych, widocznych cech dobrej jakości filtrów, są także cechy niewidoczne, „ukryte” w budowie wewnętrznej lub w samych zastosowanych materiałach. Mówimy to o takich kwestiach jak mikroskopowa struktura warstwy filtracyjnej, szkielet wewnętrzny filtrów puszkowych, wyposażenie w zawory przeciążeniowe, wymuszona droga, przez którą przechodzi filtrowane paliwo, olej czy powietrze. Nie bez znaczenia są także odporność na ciśnienie, temperaturę i czynniki chemiczne.
Jak widać – bez większych problemów da się wskazać cechy, które wyraźnie odróżniają dobre filtry od tych niskiej jakości. Różnice te w oczywisty sposób decydują o jakości filtrowania, a zatem wpływają na wydłużenie bądź skrócenie żywotności samochodu. Warto o tym pamiętać na etapie zamawiania filtrów. Tym bardziej, że różnice w cenach zazwyczaj są niewielkie – wahają się od kilku do kilkunastu złotych na pojedynczym filtrze – Inż. Dominik Zwierzyk, PZL Sędziszów.
Źródło: PZL Sędziszów