Prym wiedzie Azja. Zarówno pod względem rynków zbytu, ale również producentów sprzętu dominują Chiny i Indie. Chiny były prekursorem i to właśnie w Kraju Środka rozpoczęła się transformacja jednośladów do elektrycznego napędu. Należy jednak pamiętać, że w Azji jednoślady są głównym środkiem transportu i nie możemy tych krajów porównywać z rynkami chociażby Europy. Szacuje się, że po chińskich ulicach jeździ już ok. 195 mln elektrycznych jednośladów, a w samym 2021 roku, 70% z 39 mln sztuk sprzedanych jednośladów to właśnie elektryki.
Na świecie wartość rynku elektrycznych jednośladów w 2021 roku szacowana jest na 65 mld dolarów przy sprzedaży ponad 90 mln sztuk. Wzrost rynku szacowany jest na stałym, 5% poziomie rok do roku. Ma osiągnąć 100 mld dolarów w 2030 roku.
Głównymi graczami na rynku są Vmoto Limited, Zero Motorcycles, Niu Technologies, Yadea Group Holdings, Giant Bicycles, Segway, Hero Electric, SUNRA, Okinawa Autotech.
To jeden z rynków o największym potencjale rozwojowym i to właśnie o nasze rynki oraz USA walczą azjatyccy producenci. Sprzyja temu duża świadomość ekologiczna mieszkańców Europy, lewarowana różnymi formami wsparcia i dotacji do zakupu elektryków. Wpływ mają także wysokie ceny paliwa, rozwój jednośladowej mobilności „współdzielonej”, a także, coraz częściej, dostawczej. Pandemia COVID-19 również przyczyniła się do rozwoju rynku e-jednośladów, z racji na chęć unikania publicznych środków transportu oraz w wyniku zaburzenia łańcuchów dostaw, a za tym mniejszą dostępność samochodów osobowych w ostatnich 2 latach.
Główne rynki to oczywiście Francja, Niemcy, Włochy, Wielka Brytania i Hiszpania odpowiedzialne za 80% wszystkich sprzedanych jednośladów w UE i Wielkiej Brytanii, co związane jest z większą niż u nas kulturą jazdy tego typu pojazdami oraz przychylniejszym klimatem. W 2021 roku w tych krajach zarejestrowano ok. 100 tys. motocykli i skuterów elektrycznych, co stanowiło ok. 25% wzrost w stosunku do roku 2020.
Na rodzimym podwórku możemy także zaobserwować dynamiczne, kilkudziesięcioprocentowe wzrosty rejestracji nowych e-jednośladów rok do roku, poza 2020 rokiem, covidowym. Liczby są jak na razie zdecydowanie mniej imponujące niż w Azji czy Europie Zachodniej. W 2021 roku odsetek nowo zarejestrowanych elektrycznych jednośladów wynosił ok. 3,5% wszystkich rejestracji. Ponadto ok. 75% rynku stanowią pojazdy o cenach poniżej 7 500 zł. Nie są to pojazdy o najwyższej jakości i nieco psują one opinie na temat elektrycznych jednośladów, jest więc co rozwijać.
Tylko jedno. Zapraszam na jazdę testową. To przynajmniej 50% sukcesu. Trzeba na własne oczy zobaczyć minę klienta, który zatrzymuje się po 30 metrach z wielkim uśmiechem na twarzy. Ludzie nie zdają sobie sprawy, jak łatwe i przyjemne jest poruszanie się motocyklem czy skuterem elektrycznym. Właściwie siadamy, wciskamy START i możemy ruszać w miasto. Nie musimy nawet uczyć się zmieniać biegów, ponieważ wszystkie oferowane przez nas pojazdy tego nie wymagają. E-jednoślady są dynamiczne, zwinnie się poruszają i w przypadku tych oferowanych przez nas, świetnie też wyglądają. Dodatkowo, w porównaniu z samochodem, nie musimy martwić się o miejsce parkingowe. Są one ponadto przyjazne dla środowiska, a także łatwe i tanie w utrzymaniu.
Jeżeli chodzi o moc, to chyba nie ma dużego pola do popisu, ponieważ elektryki już biją na głowę swoje spalinowe odpowiedniki. Są elektryczne maszyny, które mogą rozwijać prędkości nieustępujące najmocniejszym ścigaczom z konwencjonalnym napędem. Większe zasięgi? Mówi się, że w bateriach litowo-jonowych drzemie jeszcze 40% potencjału, a przecież pracuje się również nad innymi rodzajami. Kwestia czasu, kiedy te dystanse jeszcze wzrosną, choć już dzisiaj pozwalają swobodnie przemieszczać się na dalsze odległości.
To istniejące rozwiązanie, które daje e-jednośladom praktycznie nieograniczone zasięgi. Jako że duża część oferowanych na rynku pojazdów ma łatwo wymienne baterie, faktycznie wystarczyłoby rozpropagować tzw. bateriomaty. Wyobraź sobie, że na każdej stacji benzynowej i przy każdym paczkomacie, mamy bateriomat. Dzięki aplikacji w telefonie możemy sprawdzić lokalizację i dostęp do naładowanej baterii i po prostu podjechać ją wymienić. Cały proces nie powinien trwać dłużej niż dwie minuty, czyli szybciej niż tankowanie na stacji benzynowej.
Jednoślady elektryczne są same w sobie nowinkami technicznymi i oferują właściwie pełną możliwość dostosowania parametrów jazdy czy wyglądu wyświetlacza z poziomu aplikacji w smartfonie. To pokazuje, jaka jest to technologia i w jakim kierunku zmierza. Design to zawsze kwestia subiektywna i nie unikniemy tu zabiegów walki o gusta klientów. W tej materii zdecydowanie brylują Włosi i zauważam trend współpracy azjatyckich producentów z najwyższej klasy włoskimi projektantami. Najświeższym tego typu przykładem, jest ogłoszona kilka dni temu współpraca Vmoto (producent elektrycznych jednośladów Super Soco) z kultowym studiem Pininfarina, projektującym choćby dla Ferrari, Maserati czy Alfy Romeo.
Jeżeli mowa o sektorze B2B, to jest tu największy potencjał rozwoju. Możemy zauważyć na naszych ulicach kurierów pyszne.pl poruszających się już na drugiej generacji skuterów elektrycznych. Grupa dostawców niezorganizowanych i mniejszych firm kurierskich nie korzysta jeszcze w takim stopniu, jakby mogła. Związane jest to z obecnym w naszym kraju podejściem do konieczności zakupu pojazdu o niskiej cenie, który niestety nie sprawdzi się w ciężkiej, codziennej pracy kuriera. Co innego w przypadku pojazdów dobrej jakości. Mamy sprawdzone dane od naszych kolegów z Europy o zastosowania skuterów CPx od Super Soco firmie Getir, która dostarcza zakupy dla mieszkańców Londynu, Mediolanu czy Paryża. Getir jest liderem rynku i korzysta z najlepszych rozwiązań, które może są wyższe w koszcie początkowym, ale po prostu się opłacają, ponieważ są rzetelne, niezawodne i pozwalają dostawcom pracować, zamiast serwisować. Rozwiązaniem dla tego sektora w Polsce może być najem długoterminowy.
Jeżeli chodzi o sektor B2C to mogę się wypowiedzieć na przykładzie naszych klientów. Są to osoby mające świadomość korzyści płynących z posiadania takiego pojazdu, głównie ekonomicznych, wykazujący ponadto dbałością o środowisko. Myślą praktycznie, gdyż bardzo często posiadają instalację fotowoltaiczną, z której ładują pojazd. W przypadku usług sharingowych natomiast, jest to usługa kierowana zdecydowanie do młodych, ale także do turystów, którzy znają takie rozwiązania z innych krajów.
To wszystko zależy od indywidualnych potrzeb. Biorąc na warsztat pojazdy z naszej oferty, w tym roku mieliśmy wyprzedażowe roczniki po 9 999 zł. Niestety wiemy, co działo się w ostatnim okresie i takich cen za dobre jednoślady już nie będzie. Patrząc na nasze cenniki Super Soco, to rozpoczynają się one od 13 500 zł i kończą na 27 000 zł, w zależności od parametrów pojazdu, jego rozmiaru, a przede wszystkim baterii. Za tę cenę otrzymujemy motorower (L1e) lub motocykl miejski (L3e) od sprawdzonego producenta znanej marki (4 lata na polskim rynku) z rozbudowaną siecią dealerską i serwisową oraz z dostępem do części zamiennych. W przypadku Zero Motorcycles mówimy o kwotach od 70 000 zł do nawet 135 000 zł za najwyższej klasy motocykl elektryczny.
Sezon na jednoślady w naszym kraju trwa od kwietnia do września, czasami października. To o wiele mniej niż chociażby na południu Europy, gdzie nierzadko jeździ się przez cały rok. Na szczęście mamy jednak też kilka przykładów naszych klientów, którzy w polskich warunkach jeżdżą cały rok, niezależnie od panującej aury.
Powiem dość odważnie, że nic nie kosztuje. Oczywiście może nic nie kosztować, jeżeli posiadamy popularną w ostatnich czasach przydomową instalację fotowoltaiczną. Jak wspomniałem wcześniej, znaczna część naszych klientów, właśnie dzięki instalacji PV i związanym z tym oszczędnościom, podejmuje decyzję o zakupie e-pojazdu.
Każdy z oferowanych przez nas jednośladów można ładować w dowolnym miejscu ze zwykłego gniazdka. W domu również. W przypadku średnich cen kWh dla gospodarstw domowych w bieżącym roku, przejechanie 100 km jednośladem elektrycznym może kosztować od ok. 3 do 18 zł. Rozbieżność w cenie zależy od typu pojazdu, jego mocy i pojemności baterii. Dla porównania, przejechanie 100 km dla pojazdów spalinowych 50-125 cm3 to koszt od ok. 16 do 48 zł, czyli nawet 3 do 5 razy drożej. Elektryki pozwalają zatem na znaczną oszczędność. Pamiętajmy także, że są niedrogie w utrzymaniu, ponieważ nie posiadają elementów mechanicznych oraz filtrów i olejów, które podlegają częstej wymianie.
To wszystko zależy od stylu jazdy i samego pojazdu. W przypadku e-jednośladów oferowanych przez naszą firmę, każdy z nich możemy ładować z domowego gniazdka. W przypadku pojazdów marki Super Soco jest to ok. 4-5 godzin do czasu pełnego naładowania. Pozwoli ci to przejechać 80-120 km. Innymi rozwiązaniami natomiast dysponują elektryczne motocykle od Zero Motorcycles. Z racji na większe baterie oraz osiągi tych motocykli, możemy uzyskać zasięgi ponad 300 km. Zero także możemy ładować z domowego gniazdka. W tym przypadku trwa to również ok 4-5h.
Usprawnieniem w przypadku Zero Motorcycles jest możliwość korzystania z publicznych, szybkich ładowarek. W przypadku modeli flagowych od Zero, doposażonych w dodatkowe akcesoria „rapid charger”, przy 22 kW stacji ładowania możemy takie motocykle naładować do 95% w ok. godzinę. Uważam, że przy wycieczce pozamiejskiej jest to odpowiedni czas na obiad z podziwianiem krajobrazu. Oczywiście szybkie ładowanie uzależnione jest od dostępności publicznych stacji ładowania. Jak wszyscy wiemy, pozostaje jeszcze wiele do zrobienia w zakresie rozwoju infrastruktury, ale na rozwój tego rynku należy patrzeć z optymizmem.
W Karbon 2, profesjonalną dystrybucją jednośladów elektrycznych na polskim rynku zajmujemy się od 2018 roku. W tym czasie z sukcesem udało nam się wprowadzić dwie rozpoznawalne na świecie marki motocykli i motorowerów elektrycznych – Super Soco i Zero Motorcycles. Super Soco to jednoślady elektryczne dedykowane miejskiej mobilności oraz rozwiązaniom dostawczym – pojazdy w klasach L1e oraz L3e (odpowiedniki spalinowych pojemności skokowych 50 oraz 125 cm3). Są to pojazdy, którymi przy odpowiednich okolicznościach można poruszać się w Polsce bez uprawnień lub na prawo jazdy AM (L1e) lub zwykłe B (powyżej 3 lat w przypadku kategorii L3e). Marka Super Soco jest własnością australijsko-chińsko-włoskiego koncernu Vmoto International. Drugą ze wspomnianych marek jest Zero Motorcycles. Jest to kalifornijska firma, która od ponad 15 lat koncentruje się na rozwiązaniach dedykowanych najwyższej klasie motocykli elektrycznych. Motocykle Zero mają nie tylko fanów wśród motocyklistów skonwertowanych na elektryczne konie mechaniczne, lecz także są coraz częściej używane przez służby na całym świecie – od policji, przez wojsko po pogotowie ratunkowe.
Plany sprzedażowe pozostawię dla siebie, ale pochwalę się, że naszym największym osiągnięciem do tej pory jest na pewno sukces motocykla TC-Max od Super Soco, który od samego początku naszej działalności jest motocyklem elektrycznym numer 1 w Polsce już 4 rok z rzędu. W najbliższym sezonie planujemy wprowadzić na polski rynek lekki motocykl terenowy oraz rozwiązania flotowe dla firm dostawczych.
To bardzo dobre pytanie. Jednym z głównych katalizatorów sukcesu pojazdów elektrycznych na każdym z rynków jest lokalna legislacja. Polega ona na promowaniu rozwiązań ekologicznych dla najbardziej zurbanizowanych obszarów miejskich poprzez dofinansowania rządowe do zakupu elektrycznych jednośladów, ale także ułatwienia tym pojazdom przy poruszaniu się w mieście. Przykładami służyć mogą darmowe parkingi w strefach, możliwość korzystania z bus-pasów oraz zielone strefy miejskie, w których mogą poruszać się pojazdy wyłącznie o napędzie ekologicznym. Program „Mój Elektryk” zapowiadany był od 2017 roku. W przypadku udogodnień w poruszaniu się z różnym skutkiem i zakresem wprowadzany jest on w polskich miastach. W przypadku dofinansowań, czyli tego co klientów interesuje najbardziej, wprowadzone zostały one zaledwie w połowie zeszłego roku. Na dodatek w mniejszej niż zapowiadana pierwotnie wysokości, a co najważniejsze, obejmują one jedynie przedsiębiorstwa. Niestety nie mogą z niego skorzystać osoby fizyczne. Muszę jeszcze wspomnieć o rozwoju usług dostawczych i korzystanie w ich ramach z wygodnych i szybkich rozwiązań flotowych, czyli jednośladów elektrycznych – nie idzie to w Polsce tym tempem, co powinno.
W żadnym wypadku. Kolejnym z wyzwań jest dostęp do infrastruktury ładowania, która rozwija się u nas dynamicznie, ale w porównaniu z Europą Zachodnią, wiele nam jeszcze brakuje. Rewolucją na rynku byłoby wprowadzenie wspomnianych wcześniej bateriomatów, ale to zadanie bardziej skomplikowane niż infrastruktura ładowania i równie kosztowne. Czynnikiem promującym elektromobilność jest coraz większa świadomość ekologiczna naszych rodaków, zwłaszcza młodszych pokoleń. W aspekcie ekonomicznym budująca jest coraz większa dostępność do przydomowych instalacji fotowoltaicznych, które w znacznym stopniu mogą zrekompensować nieco wyższy koszt zakupu jednośladu elektrycznego. Skutery i motocykle elektryczne są świetnym rozwiązaniem do komunikacji miejskiej. Zajmują mniej miejsca niż samochody, a zatem ograniczają korki w centrach miast i nie wymagają takiej przestrzeni do parkowania. Są zatem po prostu szybsze. Kwestią indywidualną pozostaje mentalność każdego i przerzucenie się z 4 kółek na 2.
Jak wspomniałem wcześniej, ceny elektryków są w chwili obecnej wyższe niż ich spalinowych odpowiedników. W miarę rozwoju technologii i upowszechniania się tego typu środków transportu, ich ceny również będą spadać. Dodatkowym atutem jest darmowe ładowanie z instalacji PV oraz dofinansowanie do zakupu, co przełamie dysproporcje w zasobności portfeli rodaków w stosunku do obywateli Europy Zachodniej.
Wydaje mi się, że tak jak w przypadku samochodów, ewolucja, jeśli nie rewolucja elektryczna w sektorze jednośladów jest nieunikniona. Na mediolańskiej EICMA, z roku na rok obserwujemy coraz więcej firm prezentujących jednoślady elektryczne. Nie inaczej było w bieżącej edycji. Co więcej, koncerny z długoletnią tradycją jednośladów spalinowych zaczynają zapowiadać lub wręcz pokazywać swoje koncepty elektryczne. Oczywiście jest to branża, gdzie jednoślady spalinowe po wsze czasy będą miały swoich fanów, aczkolwiek coraz większy udział tych elektrycznych jest nie do powstrzymania. Jako Karbon 2, zamierzamy odegrać znaczącą rolę w tej transformacji na polskim rynku. Patrząc na dane rejestracji jednośladów ogółem, nasz rynek ma duży potencjał i nie mogę się doczekać dalszego postępu zmian proporcji nowych rejestracji jednośladów elektrycznych w naszym kraju.
Wywiad udostępniony przez elektromobilni.pl