Pojazdy elektryczne stają się coraz popularniejsze, również w Polsce. Na podstawie prowadzonego przez PSPA i PZPM „Licznika elektromobilności”, na koniec sierpnia 2021 r. łączna liczba osobowych samochodów całkowicie elektrycznych (BEV) oraz hybryd plug-in (PHEV) wyniosła 29 820 sztuk. Od stycznia do sierpnia 2021 r. zarejestrowano 11 084 pojazdy tego typu. W odniesieniu do analogicznego okresu 2020 r. oznacza to wzrost o 130% r/r.
Na rynku pojazdów z napędami alternatywnymi dominują samochody hybrydowe. W ostatnim czasie to jednak rynek nowych modeli typu plug-in rośnie najszybciej – w I połowie roku ponad trzykrotnie względem analogicznego okresu 2020 r. Rynek samochodów w pełni elektrycznych jest o połowę mniejszy, jednak w okresie od stycznia do czerwca tego roku również ich liczba wzrosła o imponujące 119 proc. r/r. Udział pojazdów w pełni elektrycznych i hybryd plug-in w całkowitej liczbie nowych rejestracji samochodów osobowych zbliżył się w omawianym okresie do 3 proc. Zdaniem przedstawicieli kadry zarządzającej firmami motoryzacyjnymi biorących udział w globalnym badaniu KPMG pt. „Global Automotive Executive Survey 2020” samochody o napędzie elektrycznym akumulatorowym stanowią kluczowy trend w branży do 2030 r. Zdaniem respondentów do tego czasu większość pojazdów, biorąc pod uwagę wszystkie rodzaje napędów, nie będzie już napędzana przez silniki spalinowe. Zgodnie z prognozami udział samochodów w pełni elektrycznych w rynku wyniesie 27 proc. w 2030 r., aby zwiększyć się nawet do 29 proc. do roku 2040.
Partner w Dziale Doradztwa Podatkowego, Lider zespołu doradców dla branży motoryzacyjnej KPMG w Polsce - Mirosław MichnaFleet managerowie w Polsce coraz częściej decydują się na inwestycję w samochody z napędem elektrycznym. To m.in. efekt coraz bardziej atrakcyjnej oferty rynkowej, która obecnie liczby już ponad 150 modeli BEV i PHEV. Magnesem są także kwestie związane z rozliczaniem samochodów użytkowanych w ramach działalności gospodarczej. Na podstawie Ustawy o elektromobilności i paliwach alternatywnych nabywcy samochodów elektrycznych na użytek firmowy mogą liczyć na szereg korzyści.
Po pierwsze, nabywca jest zwolniony z akcyzy, jeśli tego typu pojazd jest sprowadzany z zagranicy. Obejmuje to także leasing. Oprócz tego dla samochodów napędzanych energią elektryczną obowiązuje większy limit odpisu z tytułu zużycia - przedsiębiorca może wpisać do kosztów uzyskania przychodu odpisy do wartości 30 000 euro. To aż o 10 000 euro więcej niż w przypadku spalinowego samochodu osobowego. Jeśli auto elektryczne użytkowane w działalności gospodarczej pozostaje pojazdem prywatnym, tj. nie zostało wprowadzone do ewidencji środków trwałych, to nie ma obowiązku prowadzenia kilometrówki. Obejmuje to także wypożyczanie i wynajem długoterminowy dla firm.
radca prawna z Kancelarii M. Krotoski Adwokaci i Radcy Prawni, członkini Stowarzyszenia Prawników Rynku Motoryzacyjnego - Małgorzata MillerNabywcy BEV w Polsce mogą liczyć również na wsparcie finansowe ze środków publicznych. W ramach uruchomionego w lipcu programu Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW) „Mój elektryk”, maksymalna kwota dotacji dla osób fizycznych nieprowadzących działalności gospodarczej, którzy decydują się na zakup całkowicie elektrycznego samochodu osobowego kategorii M1, wynosi 18,75 tys. zł.
Z wyższego dofinansowania – w maksymalnej wysokości 27 tys. zł – mogą skorzystać posiadacze tzw. Karty Dużej Rodziny. Graniczna cena pojazdu, który może zostać objęty wsparciem, to 225 tys. zł, jednak w przypadku osób posiadających ww. kartę, limit został zniesiony całkowicie. Wg zapowiedzi NFOŚiGW do końca września ma zostać uruchomiony kolejny nabór dedykowany m.in. przedsiębiorcom. Będą oni mogli liczyć na dofinansowanie uzależnione od kategorii pojazdu oraz średniorocznego przebiegu. Wysokość dotacji przy nabyciu samochodów elektrycznych kategorii M1 ma wynieść do 27 tys. zł w przypadku deklarowanego średniorocznego przebiegu powyżej 15 tys. km (mniejszy przebieg ma umożliwić otrzymanie dofinansowania na poziomie 18,75 tys. zł). Maksymalna cena nabycia ma wynieść 225 tys. zł.
Natomiast w przypadku nabycia elektrycznych samochodów kategorii N1 (dostawcze), M2 oraz M3 dopłaty mają wynieść do 70 tys. zł (do 30 proc. kosztów kwalifikowanych) przy zadeklarowanym przebiegu powyżej 20 tys. km (przy przebiegu niższym – do 50 tys. zł i do 20% kosztów kwalifikowanych).
Zakup samochodu elektrycznego to bardzo ważna decyzja, dlatego wprowadzamy nowe modele biznesowe i wsparcie dla nich - leasing, najem długoterminowy i leasing konsumencki. W programie, który właśnie teraz prezentujemy – "Mój elektryk" – dedykujemy właśnie taki model finansowania.
wiceminister Klimatu i Środowiska podczas inauguracji programu - Ireneusz ZyskaJak wynika z zainicjowanego przez Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych badania „ELAB Miasto Czystego Transportu” – największego projektu pilotażowego sektora elektromobilności w Polsce i w regionie Europy Środkowo-Wschodniej (CEE), całkowity koszt posiadania (TCO) pojazdu elektrycznego (uwzględniającego zakup z dopłatą), może wyrównać się z TCO porównywalnego samochodu z napędem konwencjonalnym jeszcze przed upływem roku od rozpoczęcia ich eksploatacji. Oznacza to, że po tym czasie inwestycja w model zeroemisyjny okazuje się bardziej opłacalna pod względem ekonomicznym.
Analiza całkowitych kosztów posiadania (TCO) pojazdów elektrycznych i spalinowych przeprowadzona w ramach projektu ELAB trwała 4,5 miesiąca. Sześć porównywanych samochodów osobowych i dostawczych przejechało w tym czasie blisko 25 tys. km. Podczas badania skupiliśmy się nie tylko na aspektach finansowych, ale również środowiskowych i użytkowych, uzyskując w ten sposób wizję ogółu korzyści wynikających z elektryfikacji firmowych flot. Nasz projekt dowodzi, że wyższe ceny „elektryków” na etapie nabycia są rekompensowane zarówno przez dofinansowanie ze środków publicznych, jak i przez niższe koszty ich eksploatacji, w tym energii elektrycznej oraz serwisu.
koordynator projektu "ELAB – Miasto Czystego Transportu", Polskie Stowarzyszenie Paliw Alternatywnych - Albert KaniaSamochody elektryczne wciąż pozostają droższe od spalinowych odpowiedników – średnio o ok. 70%, jak wynika z wyliczeń firmy Carsmile. Ten stan rzeczy systematycznie ulega zmianie. Według analityków Bloomberga, do 2026 roku produkcja samochodów elektrycznych będzie kosztować tyle samo, co pojazdów spalinowych. Z kolei wg brytyjskiego Guardiana, powołującego się na raport szwajcarskiego banku inwestycyjnego (UBS), wyrównanie cen nastąpi jeszcze szybciej – w 2024 roku.
Najistotniejszym czynnikiem składowych kosztów posiadania (TCO) jest oczywiście cena zakupu. Projekt ELAB i doświadczenie innych krajów wyraźnie wykazuje, że wprowadzenie w pierwszym okresie rozwoju elektromobilności dopłat bezpośrednich i objęcie nimi wszystkich podmiotów gospodarczych będzie miało największy wpływ na znaczną obniżkę kosztów użytkowania pojazdów elektrycznych. Nie bez znaczenia jest również odpowiednio rozwinięta sieć stacji ładowania, a ta oparta na indywidualnej fotowoltaice może dodatkowo w znaczący sposób obniżyć koszty eksploatacji pojazdów elektrycznych. Warto dodatkowo podkreślić, że samochód elektryczny ma znacznie mniej ruchomych części niż jego odpowiednik spalinowy co przekłada się tym samym na mniej kosztownych czynności serwisowych i napraw. Samochód elektryczny jest więc zdecydowanie mniej awaryjny. Tym samym wiele czynników obecnie powszechnie znanych i podnoszących koszty, nie jest branych pod uwagę w całkowitych kosztach użytkowania tych samochodów.
ekspert ds. Elektromobilności w Renault Polska - Andrzej Gemra
W celu ułatwienia wyboru odpowiedniego modelu samochodu elektrycznego, w ramach prowadzonej przez PSPA i KOZK kampanii edukacyjno-społecznej elektromobilni.pl uruchomiono dedykowany Kalkulator Dopłat. Dzięki niemu, każdy zainteresowany zakupem EV może w łatwy sposób obliczyć, ile zapłaci za pojazd po uwzględnieniu dotacji z programu „Mój elektryk” NFOŚiGW. Kalkulator został udostępniony na stronie elektromobilni.pl.
Źródło: PSPA