Tak, to prawda. Takie rzeczy zdarzają się głównie w doładowanych silnikach dużej mocy w pojazdach dostawczych i ciężarowych. Jeśli filtr traci drożność, ponieważ cały wypełnił się już zanieczyszczeniami jest stopniowo „zasysany” do układu dolotowego. Na początku odkształca się nieco, a ostatecznie rozrywa i wpada do wnętrza silnika – jego fragmenty mogą nawet dostać się do komór spalania.
I tak, i nie. Wszystko zależy od tego jak będzie zamocowany filtr stożkowy. Jeśli ktoś zdemontuje jedynie obudowę seryjnego filtra i w to miejsce zamontuje filtr stożkowy, efekt będzie odwrotny do zamierzonego. Chodzi o to, że filtr będzie zasysał gorące powietrze spod maski, a ono zawiera niestety znacznie mniej tlenu niż powietrze zimne dostarczane przez seryjny układ dolotowy. Aby wymiana seryjnego filtra na stożkowy przyniosła oczekiwany efekt, należy zamocować nowy filtr stożkowy w taki sposób, aby zagwarantować mu możliwość zasysania zimnego powietrza, np. spod atrapy chłodnicy lub spod zderzaka.
Tak, zdarzały się takie przypadki, na szczęście bardzo rzadko. Przyczyną może być wystrzał w układzie dolotowym w autach ze starą, mieszalnikową instalacją gazową albo jakieś anomalie w pracy silnika. Aby zminimalizować to ryzyko, wybrane filtry PZL Filters są wykonane ze specjalnej włókniny, która wykazuje właściwości samogasnące.
Bardzo trudno określić to jednoznacznie. Producenci samochodów sugerują zwykle interwał 15 lub 30 tys. km, ewentualnie rok (w zależności od tego co wypadnie szybciej). Niestety, każdy samochód eksploatowany jest w innych warunkach zapylenia, z innymi prędkościami, więc filtr zapełnia się w sposób indywidualny. Jeśli tylko jest taka możliwość, warto jak najczęściej zaglądać do filtra powietrza i w razie potrzeby wymieniać go niezależnie od harmonogramu przeglądów. Taka procedura przyniesie dodatkową korzyść – kierowca będzie mógł precyzyjnie, dla swoich warunków eksploatacji określić optymalny interwał między wymianami.
Tak, im bardziej zanieczyszczony filtr, tym większe opory przepływu powietrza i mniej tlenu w układzie dolotowym. Powoduje to zwykle odpowiednie zmniejszenie dawek paliwa, co przekłada się na spadek mocy. Niestety nie odczujemy spadku zużycia paliwa, ponieważ do utrzymania zwyczajowego tempa jazdy kierowca odruchowo nieco mocniej naciska na pedał gazu. Najlepszym dowodem na to, że stan filtra powietrza ma znaczenie dla pracy silnika jest fakt, że wszyscy monterzy instalacji gazowych wykonują strojenie nowe instalacji wyłącznie z nowym filtrem powietrza.
Niestety nie. Filtry możemy oceniać w kilku kategoriach. Najważniejsze to precyzja wykonania (dopasowanie do kasety filtra), opory przepływu, chłonność filtra i skuteczność filtrowania.
W przypadku filtrów PZL Filters najlepsze filtry przechwytują w ciągu roku nawet 0,5 kg zanieczyszczeń a ich chłonność wynosi 0,3 kg na m². Tak dobre wyniki to efekt zastosowania najlepszych, zachodnich materiałów filtracyjnych i odpowiednia gęstość plis (czyli popularnej harmonijki, w którą ułożony jest materiał filtracyjny).
Tak, ale drastycznie skróci to żywotność silnika. Zapylone powietrze dość szybko uszkodzi delikatne czujniki przepływu (np. przepływomierze), a w następnej kolejności spowoduje rysy na tulejach cylindrowych. Przecież to co zbiera się na filtrze powietrza, najczęściej ma formę piasku. Nikt chyba nie chciałby czegoś takiego wsypać do układu dolotowego.
Im nowszy model samochodu, tym ważniejsza jest rola filtra powietrza i droższe konsekwencje zaniedbania jego wymiany. Nie warto zatem oszczędzać na filtrach, ponieważ przy dzisiejszych cenach części i usług warsztatowych pozostają one najtańszą grupą asortymentową… – mówi Dominik Zwierzyk z PZL Sędziszów.
Źródło: PZL Sędziszów