Polski rynek motoryzacyjny kojarzy się przede wszystkim z napędami konwencjonalnymi. Zresztą nie bez powodu – według raportu PZPM, w kraju nad Wisłą eksploatowanych jest ponad 8 milionów aut zasilanych benzyną, 7,3 miliona diesli oraz 2,6 miliona pojazdów korzystających z LPG. Sytuacja zaczyna się jednak powoli zmieniać.
Eksperci rankomat.pl przeanalizowali najnowszy raport ACEA i okazuje się, że w Polsce wzrasta zainteresowanie eko-samochodami. Tylko w pierwszych trzech kwartałach 2020 roku nowych nabywców znalazły 2173 auta elektryczne. To oznacza wzrost o blisko 83% w stosunku do analogicznego okresu roku 2019.
Najwyższym wzrostem sprzedaży w Polsce pochwalić się mogą producenci hybryd typu plug-in. Modele posiadające silnik spalinowo-elektryczny i dające możliwość ładowania pokładowej baterii z gniazdka, według danych ACEA, między styczniem a wrześniem 2020 roku znalazły blisko 2400 nabywców. Jako że w analogicznym okresie roku 2019 zbyt tego typu pojazdów w Polsce wyniósł 763 sztuki, rynek powiększył się o rekordowe 214%.
W kategorii samochodów ekologicznych największy wolumen sprzedaży wygenerowały klasyczne hybrydy. W pierwszych trzech kwartałach roku 2020 napęd spalinowo-elektryczny został wybrany w Polsce przez 38 866 kierowców. To oznacza wzrost o ponad 10 tysięcy sztuk oraz 37,1% w stosunku do roku 2019. Warto podkreślić, że wynik uzyskany przez hybrydy stanowi jedną czwartą rynku zajętego przez napęd benzynowy.
Hybrydy od lat odnoszą sukces na naszym rynku motoryzacyjnym. Tym samym w oczach polskich kierowców ocieplają wizerunek e-samochodów. Rosnące wyniki sprzedaży to jednak nie tylko zasługa wysokiej jakości hybryd, ale i po części producentów – ceny samochodów ekologicznych stają się z biegiem lat coraz bardziej przystępne dla osób wybierających nowe auta w Polsce.
Kierowcy w Polsce interesują się samochodami ekologicznymi, a to w naturalny sposób musi się przełożyć na stratę dla napędów benzynowych i diesla. Między styczniem a wrześniem 2020 roku w Polsce sprzedały się blisko 192 tysiące pojazdów napędzanych motorem benzynowym. To o prawie 100 tysięcy sztuk mniej niż w analogicznym okresie roku 2019 (spadek o ok. 34%). Diesle w tym czasie osiągnęły zbyt na poziomie 55 230 sztuk. Tym samym zainteresowanie napędami wysokoprężnymi zmalało o 32,8% w stosunku do roku 2019.
Pierwsze 9 miesięcy roku 2020 zakończyło się dla segmentu pojazdów o napędzie konwencjonalnym wynikiem na poziomie 247 024 sprzedanych sztuk. Spadek sprzedaży sięgnął tym samym 33,7%. Rynek e-pojazdów wygenerował natomiast w tym samym okresie wolumen oszacowany w raporcie ACEA na 47 900 sztuk, co oznacza wzrost o 25,8%.
Nadal jednak, między napędami konwencjonalnymi i ekologicznymi występuje dysproporcja. Pierwszy rynek jest pięciokrotnie większy. W najbliższych latach różnica może jednak maleć, a sygnałem zmiany jest rosnące zainteresowanie e-autami i to pomimo ich wyższej ceny.
Różnice kosztu zakupu między napędami konwencjonalnymi a elektrycznymi na przestrzeni lat zmalały. Nadal potrafią być jednak duże. Przykładowo, 130-konny, benzynowy Opel Corsa kosztuje 80 tysięcy złotych, a za 136-konną elektryczną wersję trzeba zapłacić co najmniej 123 tysiące złotych. Dlaczego zatem kierowcy mimo wszystko decydują się na e-samochody?
Choć samochody hybrydowe czy elektryczne oznaczają wyższą nawet o kilkadziesiąt procent cenę zakupu, z eksploatacyjnego punktu widzenia przynoszą dodatkowe korzyści właścicielowi. Auto o napędzie bateryjnym jest w stanie pokonać 100 kilometrów za równowartość 8 złotych. Nowoczesne hybrydy mają spalanie w mieście ograniczone do mniej więcej 4 litrów benzyny. A na samym zakupie paliwa potencjalne zyski nie kończą się.
Ważnym polem do oszczędzania jest m.in. ubezpieczenie. W III kwartale 2020 roku średnia cena ubezpieczenia oc dla samochodu o napędzie benzynowym wyniosła 660 złotych. W przypadku pojazdów zasilanych jednostką diesla obowiązkowe ubezpieczenie kosztowało więcej, bo 682 zł. W tym samym czasie na OC auta elektrycznego kierowcy wydawali średnio zaledwie 491 zł.
kierownik ds. rozwoju sprzedaży rankomat.pl - Tomasz KroplewskiŹródło: rankomat.pl