Nie zawsze kierowca ma możliwość ominięcia dziury w nawierzchni – czasem nie zdąży przed nią wyhamować, czasem jej ominięcie wiąże się ze zbyt gwałtownym i nagłym manewrem, który może zaskoczyć innych uczestników ruchu. Aby zminimalizować ryzyko uszkodzenia samochodu, warto zastosować się do kilku porad.
Na szczęście obecnie coraz rzadziej trafiamy na jezdnie pełne dziur, ale nadal takie sytuacje się zdarzają. Ważne, aby kierowca w ramach obserwacji otoczenia zwracał również uwagę na stan nawierzchni przed nim. To pozwoli uniknąć nagłych manewrów czy awaryjnego hamowania. Uwagę prowadzących auta powinny także przyciągać kałuże dużych rozmiarów i zawsze należy pokonywać je z minimalną prędkością, ponieważ często woda zakrywa poważne uszkodzenia w nawierzchni – mówi Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Przede wszystkim należy maksymalnie zwolnić, dojeżdżając do wyrwy w nawierzchni, a tuż przed samą dziurą – zdjąć nogę z hamulca. To umożliwi odciążenie przodu samochodu. Podczas hamowania, gdy przednie amortyzatory są ugięte, nie spełniają swojego zadania, a energia uderzenia przenosi się na zawieszenie i koła samochodu. Dobrze też jest wcisnąć sprzęgło, aby ochronić przed energią uderzenia skrzynię biegów czy silnik.
Na dziurę lepiej nie wjeżdżać ze skręconymi kołami – jazda na wyprostowanych kołach zapewni mniejsze przeciążenie układu kierowniczego samochodu. Jeżeli jednak wyrwa jest bardzo duża, starajmy się najechać na nią każdym kołem po kolei, a nie kołami jednej osi jednocześnie.
Jeśli dziura znajduje się na zakręcie lub na łuku, należy postarać się najechać na nią kołem od wewnętrznej strony zakrętu (czyli na przykład w lewym zakręcie – lewym kołem). Koła od strony zewnętrznej są znacznie bardziej obciążone i dużo gorzej zniosą wszelkie nierówności.
Źródło: Renault
Zdjęcie główne: D. Kalamus