Oszczędzanie na utrzymaniu samochodu najlepiej zacząć od podstaw, czyli od wyboru odpowiedniego modelu. Należy zwrócić przy tym uwagę na jego kluczowe elementy – jak choćby trwałość silnika – i pamiętać, żeby nie sugerować się wyłącznie ceną. O ile zbyt tani samochód może wzbudzić podejrzenia, co do tego, czy sprzedawca nie ukrywa znaczących wad, trzeba zdawać sobie sprawę, że zakup drogiego pojazdu w przyszłości będzie skutkował wyższymi opłatami serwisowymi.
Kupno lub wymianę auta warto zaplanować tak, żeby zaoszczędzić na OC, wybierając markę, którą ubezpieczyciele uważają za bezpieczną. Firmy ubezpieczeniowe opierają swoją wycenę o statystyki wypadków różnych marek. Jeśli wiemy więc, że auta danego producenta gorzej wypadają pod kątem wypadkowości, lepiej zdecydować się na inny model.
Rodzaj samochodu to jednak nie jedyna rzecz, którą biorą pod uwagę ubezpieczyciele. Na wysokość OC wpływają m.in. miejsce parkowania, od którego zależy ryzyko kradzieży czy uszkodzenia pojazdu, wiek auta i kierowcy czy – o czym nie wszyscy wiedzą – sposób uiszczenia opłaty za ubezpieczenie. Przeanalizowanie tych czynników przed wyborem ubezpieczyciela pozwoli nam zaoszczędzić pieniądze. Jak wskazuje jedna z popularnych porównywarek ubezpieczeń, tylko opłacenie całego okresu ochrony z góry może zmniejszyć jego koszt nawet o 23%.
Dobrym sposobem na zyskanie nieco gotówki w portfelu są również tzw. długookresowe oszczędności, które w przypadku auta można uzyskać przez regularne przeglądy oraz używanie płynów i olejów dobrej jakości. Takie preparaty są o wiele wydajniejsze, dlatego nie trzeba wymieniać ich tak często jak produktów z niższej półki. Jednocześnie pozytywnie wpływają one na pracę podzespołów, zmniejszając ryzyko uszkodzeń.
Oszczędności długoterminowych można szukać również w ciekawych produktach bankowych jak np. Visa TurboKarta, która w marcu br. zyskała pierwsze miejsce w rankingu dla kart kredytowych z największymi benefitami dla kierowców – mówi Agata Krawczyk, Kierownik Zespołu Produktów Kartowych z Santander Consumer Banku – Jej użytkownicy mogą zaoszczędzić nawet 360 zł w skali roku, dzięki zwrotom za płatności kartą w samodzielnych myjniach samochodowych, na stacjach paliw czy w restauracjach. Dodatkowo posiadacze karty otrzymują bezpłatne ubezpieczenie car assistance, które może przydać się, gdy na drodze przydarzy się problematyczna sytuacja np. awaria pojazdu lub kolizja. W okresie pogłębiającej się inflacji te zalety zyskują na znaczeniu i wpływają na komfort kierowcy – dodaje.
Kierowcy, którzy chcieliby oszczędzić na utrzymaniu auta, powinni zapoznać się też z pojęciem eco-drivingu, czyli ekonomicznej jazdy, zmniejszającej wydatki na paliwo i powodującej mniejsze zużycie części eksploatacyjnych pojazdu, jak m.in. klocki hamulcowe. Jak to osiągnąć? Np. wstrzymując się od mocnego wciskania pedału gazu, typowego w trakcie wyprzedzania. Niekorzystnie na spalanie i zużycie części wpływa również gwałtowne hamowanie. Stosując się do zasad ekonomicznej jazdy, należy poruszać się pojazdem spokojnie i płynnie, unikając zwiększonych obrotów. Jeśli sami mamy z tym problem, zwłaszcza podczas dłuższych tras, możemy uruchomić tempomat, który utrzyma stałą prędkość bez naszej ingerencji.
Chcąc oszczędzić na paliwie, w miarę możliwości należy również unikać klimatyzacji i ogrzewania, regularnie sprawdzać ciśnienie w oponach i nie wozić ze sobą rzeczy niepotrzebnych, w tym nieużywanego bagażnika dachowego. W monitorowaniu jego eksploatacji mogą pomóc specjalne aplikacje mobilne dla kierowców, ułatwiające kontrolę spalania.
Jeśli jednak chcemy płacić za jazdę jeszcze mniej, możemy rozważyć montaż instalacji LPG. Co prawda na ten cel trzeba przeznaczyć ok. 2-4 tys. złotych, ale inwestycja szybko się zwraca. Według ekspertów koszty utrzymania samochodu na gaz – nawet w okresie jego rosnących cen – nadal są dużo mniejsze niż na benzynę. Różnice sięgają nawet 50%. To istotna oszczędność w portfelu każdego kierowcy, przydatna zwłaszcza, gdy często pokonuje on duże dystanse.
Źródło: Santander Consumer Bank