Bez większego nadużycia można postawić tezę, że w Czechosłowacji motorowery seryjnie produkowano już przed II Wojną Światową. Co prawda miały one wtedy pojemność skokową do 100 cm, ale zarówno pod względem mocy silnika, jak i przepisów, były zbliżone do tych popularnych w latach 70. ubiegłego wieku.
Do prowadzenia go nie trzeba było mieć prawa jazdy, a moc oscylowała w okolicach 2,5 KM. Pierwszym motocyklem o pojemności 98 cm, produkowanym przez czechosłowacką Jawę, był model „Robot”, wprowadzony na rynek w roku 1937. Przeznaczony był raczej dla mniej zamożnych klientów firmy, bo nie wymagał rejestracji, ubezpieczenia, a kierujący nie musiał mieć prawa jazdy. Kariera tego małego i lekkiego pojazdu była krótka. Po aneksji Czechosłowacji przez III Rzeszę i zajęciu Pragi, niemal natychmiast zakłady Jawa zmuszone były powrócić do korzeni, czyli produkcji zbrojeniowej, od której zaczynało imperium Frantiska Janecka. Firma została zmilitaryzowana i zajęła się wytwarzaniem na potrzeby okupacyjnej armii silników lotniczych, oraz generatorów prądu na potrzeby niemieckiej armii.
Z rąk III Rzeszy Czechosłowacja dostała się bezpośrednio w ręce ZSRR, co w zasadzie można uznać za wpadnięcie z deszczu pod rynnę, ale przynajmniej zachowane zostały pozory niezależności państwa. Zakłady Jawa błyskawicznie zostały upaństwowione, scalone z przedwojennym głównym konkurentem w branży zbrojeniowej ČZ (Ceska Zbrojowka) i w pewnym zakresie zdemilitaryzowane.
Już w roku 1946 na wystawie w Pradze, przedstawiony został pierwszy powojenny projekt Jawy – Pérák (typ 10 i 11), wyposażony w jednocylindrowy dwusuwowy silnik 250 ccm. To właśnie w tym motocyklu po raz pierwszy przez Jawę zastosowana została półautomatyczna skrzynia biegów, która potem przez wiele lat była znakiem rozpoznawczym firmy. Pierwszym motorowerem oferowanym przez firmę był nawiązujący nazwą do przedwojennych tradycji, był model Pionýr (Pionier) 550, zaprezentowany w roku 1955. To właśnie od tej konstrukcji zaczyna się cała seria tak popularnych na polskim rynku czechosłowackich motorowerów.
Ten pojazd oficjalnie zwany już motorowerem i zdefiniowany w przepisach ruchu drogowego, wyposażony został w karoserię tłoczoną z blach stalowych, tylne koło zamocowane było na sztywno w ramie, a przednie zawieszenie było teleskopowe. Rozruch prostego dwusuwowego silnika, zblokowanego z trzystopniowa skrzynią biegów, odbywał się poprzez kickstarter (kopniak), co nie było w tamtych czasach aż tak oczywiste.
Dla przykładu – polskie pierwsze motorowery: Ryś MR1, Żak, czy Komar 2320, uruchamiane były za pomocą pedałów. Pionier powstał nieco wcześniej niż nasze motorowery, ale można zauważyć pewne podobieństwo losów. Model 550 był skonstruowany bardzo poprawnie, bez specjalnego oglądania się na ekonomię. To samo dotyczyło jego następcy – wersji 555, w którym dodano dwustronny wahacz tylnego koła. Tak jak w przypadku naszego Rysia, motorower był po prostu za drogi i zbyt skomplikowany w produkcji, więc jego kariera względnie szybko się skończyła.
Następcą pierwszych Pionierów była Jawetta 551, produkowana w latach 1958- 62. Ten motorower, również jednoosobowy, wyglądał jak poprzednicy, tylko obrany został z nadmiaru blach. Mimo solidnej kuracji odchudzającej, Jawetta jeździła wolniej niż Pionier, bo dysponowała mniejszą mocą – 1,7 KM i dwustopniową skrzynią biegów. W dodatku silnik uruchamiany był pedałami. Konstrukcja zawieszenia również ulega „uwstecznieniu” – zamiast teleskopów przedniego zawieszenia zastosowano bardziej prymitywne wahaczyki, oraz zrezygnowano z wahacza tylnego koła, na rzecz sztywnej ramy.
Charakterystycznym elementem tej Jawki był ekstrawagancko wystający, zamocowany w okolicach główki ramy zbiornik paliwa oraz poziomy cylinder, który był znakiem rozpoznawczym wszystkich motorowerów Jawy. Kolejne modele czechosłowackiej Jawki, w zasadzie do końca produkcji w roku 1982, oparte były na tej bardzo udanej jednostce napędowej, która w sposób naturalny z czasem przechodziła różne modyfikacje.
Jawa produkowała stosunkowo sporo modeli, ale w Polsce najpopularniejsze i najbardziej rozpoznawalne stały się w zasadzie tylko dwa – Jawa 50 model 20, pieszczotliwie zwana „Kaczką” lub „Pancerką”, oraz model 23 Mustang. O ile „turystyczna” Pancerka była logiczną konsekwencją rozwoju modeli – 550, 555 i J-05, to „sportowy” 23P Mustang był całkowicie nowym, pod względem wzornictwa ekstrawaganckim (jak na Jawę) projektem.
Stylistycznie zbliżony był do pełnowymiarowego motocykla, w dodatku z lekko sportowym zacięciem. Pozbawiony został całkowicie zbędnych blach karoseryjnych, więc obecnie plasowany byłby w kategorii „naked”. Smukły i długi, montowany na ramie zbiornik paliwa, układał się z płaskim siedziskiem jedną linię, co nadawało mu charakter właściwy sportowym maszynom tamtych lat. Sprytny zabieg konstruktorów polegał na tym, że pod zbiornikiem wcale nie było ramy nośnej. Bak mocowany był z przodu w okolicach główki ramy, a z tyłu do sztycy i w zasadzie wisiał w powietrzu. Powód był prosty – Mustang korzystał z niemal identycznego podwozia, co model 20. Centralna rura ramy miała przekrój prostokątny, a silnik podczepiony był do niej od spodu. Ten rodzaj konstrukcji znakomicie ułatwiał w razie potrzeby demontaż jednostki napędowej.
Ze względu na wygląd Mustang był wysoko ceniony przez najmłodszych entuzjastów sportów motorowych. Zwłaszcza, że wyposażony był w trzystopniową skrzynię biegów, a silnik dysponował niebanalną jak na 50 cm mocą 3,5 KM. Przypomnijmy – nasz Komar w tamtym czasie osiągał zaledwie 1.7 KM. Różnica Więc była dwukrotna.
Z kolei model 20 „Kaczka„, mocno obudowany blachami, stylistycznie przypominał skuter na dużych kołach, chociaż konstrukcyjnie był klasycznym motorowerem. Ideologicznie nawiązywał do pierwszego motoroweru Jawy – Pionier 550. Różnica była jednak zasadnicza – przeznaczony był dla 2 osób, wyposażono go bowiem w długie siedzisko, oraz dodatkowe podnóżkami dla pasażera. Zawieszenia kół – przód teleskopy, z tyłu wahacz z dwoma amortyzatorami, oraz manualna trzystopniowa skrzynia biegów świadczyły o klasycznym motocyklowym, a nie skuterowym pochodzeniu maszyny.
Doskonale sprawdzał się na drodze, a to a sprawą dwu ważnych cech – mocnemu jak na tę klasę pojemnościową silnikowi, oraz dużym, szprychowym kołom które znakomicie poprawiają trakcję pojazdu. Dzięki tym właściwościom Jawa 20 nadawała się nawet do dalszych podróży, co nie było przymiotem innych motorowerów. Solidna i sztywna rama powodowała, że „Kaczką” bez problemu dało się wjechać w teren, a szerokie, blaszane osłony nóg dosyć dobrze chroniło jeźdźca przed deszczem i błotem. Z powodu tych cech Jawa 20 była uwielbiana przez wędkarzy, czy listonoszy.
Oba modele były w oficjalnej dystrybucji w Polsce i cieszyły się dużym powodzeniem. Młodzież zdecydowanie preferowała sportowego Mustanga, starsi – raczej bardziej zachowawczą „Kaczką”. Obie Jawki cieszyły się opinią szybkich i niezawodnych. Przez polskich użytkowników znacznie wyżej cenione były niż rodzime motorowery, czy te z ZSRR. Ustępowały jedynie funkcjonującym mniej więcej w tym samym czasie na rynku Simsonom S50 i późniejszym kultowym S 51.
Co ciekawe, motorowery Jawy zaliczyły też polski epizod. Silniki Jawki montowane były bowiem w naszych motorowerach Ogar 200. Niestety ze względu na przepisy, moc jednostki była fabrycznie zdławiona do ok. 2 KM. To jednak nie były wyjątkowo trudne do obejścia restrykcje (w gaźniku mniejsze dysze biegu jałowego i główna, mniejszy przelot kolektora dolotowego i opóźniony zapłon) i dało się to zrobić nawet w warunkach domowych. Te zabiegi stosowali powszechnie wszyscy fani szybszej jazdy, zwłaszcza, że części niezbędne do tej operacji dostępne były oficjalnie na rynku.
Polscy motorowerzyści byli zachwyceni, a i handlowy Jawy zacierali ręce, bo mieli możliwość pozbycia się nieco „przeterminowanego” i kłopotliwego już towaru. Gdy do polskiej produkcji wchodził Ogar 200, ta popularna jednostka napędowa, dla Jawy była już przestarzała a Mustang i model 20 wychodziły z oferty producenta. Wszyscy byli więc zadowoleni, a Romet mógł pochwalić się nowym modelem.
Z Mustangiem i modelem 20 Jawa rozstała się w roku 1982, co nie znaczy, że w ogóle zaprzestała produkcji motocykli w przeciwieństwie do Polski, Firma radziła sobie dosyć dobrze na rynku, wprowadzając kolejne, coraz bardziej nowoczesne modele. Jednak otwarcie granic Europy środkowo-wschodniej pod koniec lat 80 i zalew jednośladów z dalekiej Azji spowodowało znaczny spadek zainteresowania motorowerami zarówno Jawy, Rometa, i Simsona.
Zdjęcia z archiwum autora