Łańcuchy poprawiają przyczepność w trudnych warunkach drogowych, na ośnieżonych i oblodzonych nawierzchniach. Szczególnie jest to odczuwalne podczas jazdy pod górę. Ruszanie bez nich skutkowałoby obracaniem się kół w miejscu. Ale także na płaskiej drodze łańcuchy skracają drogę hamowania – tłumaczy Adam Bernard, dyrektor Szkoły Bezpiecznej Jazdy Renault.
Łańcuchy przeciwśniegowe należy zakładać przynajmniej na dwa koła napędowe. Ich rozmiar trzeba dostosować do wymiaru koła. Stalowe siatki różnią się wzorem, w jaki ogniwa układają się na oponie, a także materiałem, z którego są wykonane. Im więcej metalowych splotów znajduje się na bieżniku, tym łatwiejsza będzie jazda po zaśnieżonej nawierzchni. Najlepsze łańcuchy to te, których ogniwa mają ostre krawędzie, wrzynające się w śnieg lub lód.
Zakładanie łańcuchów warto przećwiczyć przed wyjazdem i najlepiej zrobić to w miejscu, gdzie nie ma siarczystego mrozu, a koła naszego auta nie znajdują się do połowy w śniegu. Gdy robimy to po raz pierwszy, taka czynność może wydawać się trudna i skomplikowana, jednak po kilku próbach dojdziemy do większej wprawy, co w warunkach, gdy rzeczywiście będziemy musieli użyć tych elementów, może zaoszczędzić nam sporo nerwów, czasu i przemarzniętych dłoni – radzi Adam Bernard.
Jadąc w łańcuchach przeciwpoślizgowych, nie należy przekraczać zalecanej przez producenta maksymalnej prędkości (zazwyczaj ok. 40 km/h), a przede wszystkim jechać tak, aby panować nad pojazdem. Trzeba też unikać gwałtownego przyspieszania i hamowania. Łańcuchy należy zdjąć, kiedy zjedziemy z powrotem na asfaltową nawierzchnię. W przeciwnym razie taka jazda po odkrytym asfalcie może powodować niszczenie nawierzchni drogi, uszkodzenie opon oraz samych łańcuchów. Jest również niezgodna z przepisami, ponieważ łańcuchów można używać tylko na drogach ośnieżonych. Po zakończeniu eksploatacji elementy te należy wypłukać w ciepłej wodzie i wysuszyć.
Źródło: Renault
Zdjęcia: D. Kalamus