Kondycja przedsiębiorców prowadzących stacje kontroli pojazdów jest coraz gorsza. Stale rosnące koszty, zamrożona od 19 lat wysokość opłat za badania techniczne i związany z tym spadek wartości pieniądza ze względu na inflację, powodują, że stacje kontroli pojazdów balansują na progu rentowności, albo już są deficytowe i przedsiębiorcy zamykają swoje firmy.
Środowisko od dłuższego czasu zwraca się z apelem do rządzących o dostosowanie wysokości opłat za badania techniczne do aktualnych realiów gospodarczych. Diagności chcą skutecznie robić to, do czego stacje kontroli pojazdów są powołane. Ale nie da się tego robić, jeśli przychody nie pokrywają kosztów. Może przez to ucierpieć jakość badań i bezpieczeństwo.
Pomimo licznych pism, petycji, interpelacji poselskich, rozmów, a nawet dwóch protestów ulicznych w 2021 i 2022 roku nie było żadnej reakcji ze strony decydentów.
Przedsiębiorcom prowadzącym SKP przelała się czara goryczy. Przedsiębiorcy z warszawskich stacji kontroli pojazdów zdecydowali o zorganizowaniu protestu w dniu 26 kwietnia (środa). Tego dnia nie będą wykonywać badań technicznych.
Na 116 SKP w Warszawie swój udział w proteście na dzień 24.04.2023 potwierdziło około 75 stacji, czyli 65%. Cały czas prowadzona jest mobilizacja, żeby jak najwięcej SKP przystąpiło do protestu. Zgłaszają się kolejne stacje.
Do PISKP spływają także deklaracje o przystąpieniu do protestu z innych regionów kraju. Dodatkowo przedsiębiorcy zdecydowali, żeby w dniach poprzedzających protest tj. 24 i 25 kwietnia (poniedziałek i wtorek) przeprowadzić przegląd i konserwację łącza internetowego oraz sieci komputerowej. Z tego powodu w tych dniach badania techniczne trzeba będzie robić w trybie awaryjnym. Następnie wszyscy prześlą dane z trybu awaryjnego w środę 26 kwietnia o godz. 12.00.
Kierowcy mają być poinformowani, dlaczego diagności protestują i dlaczego chcą, żeby opłaty za badania zostały zwaloryzowane. A tak naprawdę to dostosowane do aktualnych realiów gospodarczych. Został przygotowany plakat oraz ulotka informacyjna dla kierowców.
Protest popierają: Związek Dealerów Samochodów oraz Polska Izba Motoryzacji.
Polscy przedsiębiorcy, właściciele stacji kontroli pojazdów, w większości małe i średnie firmy, nie godzą się na to, żeby ich branża upadła.
Brak reakcji ze strony rządzących spowoduje upadek kolejnych przedsiębiorców i zamykanie stacji kontroli pojazdów. Ucierpią na tym kierowcy, a także bezpieczeństwo.
Źródło: PISKP