Przypomnijmy, że od roku toczyła się sprawa dotycząca mechanika pracującego w warsztacie w Bartoszycach, który po wymianie żarówki w samochodzie dwóch kobiet, został przez nie pozwany do sądu. Powodem był fakt, że mechanik usuwając usterkę zażyczył sobie 10 zł za usługę, która była wykonana z jego dobrej woli. Nie mogła ona być naliczona w kasie fiskalnej zakładu, ponieważ chwilę przez tym właściciel warsztatu, Władysław Suszko, zakończył dzienny raport kasowy. Poszkodowane z kolei okazały się być pracownicami urzędu skarbowego w Bartoszycach, które zdecydowały się nałożyć na „swojego wybawcę” mandat 500 zł za zażądanie opłaty bez wystawienia paragonu. Pracownik warsztatu nie przyjął mandatu i sprawa została skierowana do sądu.
W ciągu roku odbyło się kilka rozpraw, w wyniku których Sąd Rejonowy w Bartoszycach uznał winę mechanika, ale bez wyroku. W związku z tym strona oskarżająca złożyła apelację, przez co kolejna rozprawa sądowa w tej sprawie została zaplanowana na 20 listopada br. Jak się jednak okazało nie dojdzie do niej, ponieważ apelację wycofał naczelnik Urzędu Skarbowego w Bartoszycach.
O komentarz w związku z rozstrzygnięciem sprawy Motofaktor.pl poprosił rzecznik prasową Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie jak i właściciela warsztatu, którego pracownik został pozwany.
W tym przypadku odbyły się 2 rozprawy. Pierwsza w ramach postępowania nakazowego, a druga w ramach normalnego. Sąd w Bartoszycach orzekł o winie podatnika nie wydając kary. Naczelnik uznał ostatecznie zasadność tego wyroku i zdecydował się odwołać tą apelację.
Rzecznik prasowy Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie - Renata Kostowska
W momencie jak cała sprawa została nagłośniona dużo kontrowersji wzbudził sposób w jaki pracownice urzędu skarbowego starały się wyegzekwować mandat. Mowa była wręcz o podstępie z ich strony.
Media powtarzały słowo "prowokacja" i tego typu przekazy. O szczegółach postępowania nie wolno nam mówić, z tytułu obowiązującej nas tajemnicy skarbowej w przeciwieństwie do podatników, stąd tylko przekaz oskarżonego pojawił się w mediach. Należy jednak wspomnieć, że sąd wydając wyrok nie dopatrzył się żadnych niewłaściwych zachowań ze strony pracownic urzędu skarbowego, więc najpewniej ich posunięcia były zgodne z prawem.
- Renata Kostowska
Cały proces mocno poruszył pana Władysława Suszko, właściciela warsztatu, który ma mieszane uczucia, co do rozstrzygnięcia, ale cieszy się, że sprawa dobiegła końca.
Cała sprawa powinna się skończyć dawno temu. Gdyby chodziło o mnie, to bym nie popuścił, ale sprawa dotyczyła mojego pracownika. Według mnie powinien być uniewinniony, ale on się z tym rozstrzygnięciem zgodził. Uważam, że naczelnik urzędu skarbowego już dawno temu powinien tak postąpić i mam nadzieję, że po tym wszystkim on jak i inni urzędnicy wyciągną z tego wnioski, że to oni są dla nas, a nie my dla nich.
właściciel warsztatu - Władysław Suszko
O sprawie bartoszyckiego mechanika poinformowaliśmy wczoraj na łamach naszego portalu. Całe zajście wywołało szereg komentarzy. Poniżej cytujemy kilka z nich (pisownia oryginalna):
Ta sprawa doczekała się swojego końca, m.in. z powodu poruszenia tematu w mediach. Czy wpłynie to jednak na podejście urzędników wobec podobnych przypadków? Zapraszamy do komentowania.