Filtr DPF (ang. diesel particulate filter), montowany jest w układach wydechowych samochodów z silnikami wysokoprężnymi. Minimalizują one emisję czarnego dymu, powstawanie smogu, a przede wszystkim oczyszczają spaliny ze szkodliwych dla naszego zdrowia cząstek stałych. Dobrze działający DPF ma w tym skuteczność na poziomie od 85 do nawet 100%.
Na ściankach filtra DPF zbierają się cząstki stałe oraz sadza po spalaniu oleju napędowego. Podczas normalnej eksploatacji samochodu filtr ten jest efektywny nawet do 250 tys. przebiegu. Sytuacja znacznie się komplikuje, gdy samochód z Dieslem eksploatujemy głównie w mieście, gdzie przejeżdżamy krótkie dystanse, stoimy w korkach i silnik nie może się w pełni rozgrzać. Wówczas sadza nie ma większych szans na wypalenie się i przemianę w popiół i w konsekwencji DPF może być zupełnie zapchany po przejechaniu już 100 tys. kilometrów a niejednokrotnie znacznie szybciej. Skutki tego są szybko zauważalne — spada moc silnika i dynamika jazdy, reakcja na pedał gazu jest opóźniona, a obroty silnika na „luzie” są niestabilne i zdają się falować.
Szybkiemu zapychaniu filtra DPF można zapobiegać, stosując proste rozwiązania. Jednym z nich są regularne, np. raz w tygodniu przejazdy trasami szybkiego ruchu, co pozwala na rozgrzanie silnika i spalin do nominalnych wartości, dzięki czemu filtr jest odpowiednio dopalony. Dzieje się to wówczas automatycznie i zazwyczaj kierowca tego nie zauważa.
DPF można również oczyszczać w warunkach serwisowych, gdzie do samochodu podpina się komputer, który najpierw inicjuje pożądane rozgrzanie silnika, a następnie wtrysk paliwa do komory spalania. Są to warunki symulowane i nieosiągalne podczas standardowej pracy silnika wysokoprężnego.
Przedwczesnemu zapchaniu DPF-a można również zapobiegać poprzez odpowiednią eksploatację samochodu, czyli częstą wymianę oleju silnikowego i filtra powietrza w układzie dolotowym, kontrolę stanu technicznego turbo sprężarki. Ważne jest również tankowanie auta dobrej jakości paliwem i unikanie tego z niepewnych źródeł.
Kierowcy umęczeni problemami fundowanymi przez filtr DPF dość często decydują się na jego zupełne wycięcie, co w ich mniemaniu załatwia sprawę raz a dobrze. Nic bardziej mylnego.
Przede wszystkim używanie samochodu bez tego elementu (jeśli został on zamontowany fabrycznie) jest niezgodne z prawem i zagrożone wysoką karą finansową oraz odebraniem dowodu rejestracyjnego. Wszystko to oczywiście spowodowane jest troską o środowisko naturalne i nasze zdrowie.
Pozbycie się tego ważnego elementu bezpośrednio wpływa także na znacznie szybsze zużywanie się silnika oraz współpracujących z nim wielu podzespołów. Dzieje się tak dlatego, że współczesne samochody naszpikowane są różnorodnymi czujnikami, które przekazują do sterowników szereg informacji. Znajdują się one również przed i za DPF i w sytuacji, gdy zostaje on usunięty proces ten zostaje zaburzony, co negatywnie wpływa na pracę jednostki napędowej. Można oczywiście przeprogramować komputer pokładowy, jednak i to rozwiązanie jest wyłącznie półśrodkiem.
Samochód jest złożonym technologicznie organizmem, w którym każdy z elementów w mniejszym lub większym stopniu współgra z pozostałymi, tworząc nierozerwalną całość. Każda ingerencja w konstrukcję niezgodna z założeniami projektantów najczęściej przynosi niepożądane skutki i prowadzi do nieprawidłowego działania pojazdu i w konsekwencji różnych awarii kosztownych do usunięcia. Wycinane filtra DPF jest tego bardzo dobrym przykładem, dlatego przed kupnem używanego Diesla zdecydowanie powinniśmy sprawdzić stan techniczny samochodu posiłkując się ekspercką wiedzą specjalistów w zakresie motoryzacji – mówi Wojciech Śliz z Auto Raport DEKRA.
Kupno używanego samochodu niejednokrotnie wiążę się z ryzykiem poniesienia kosztów napraw ukrytych usterek. Wycięty czy też zapchany DPF z pewnością nie wróży nic dobrego. Dlatego w pierwszej kolejności sprawdźmy, czy poprzedni właściciel posiada dokumentację na czynności serwisowe związane z przepalaniem filtra lub jego regeneracją. Jeśli auto ma przebieg ok. 200 tys. kilometrów, sprawdźmy, ile kosztuje nowa część, bo do najtańszych niestety nie należy.
Warto jeszcze wiedzieć, że sprzedający ma obowiązek poinformowania nowego właściciela o takich nierozsądnych przeróbkach. Jeśli to zatai, a później diagnosta wykaże brak DPF-a można zażądać stosownej rekompensaty.
Źródło: DEKRA