„Badanie europejskiego sektora motoryzacyjnego” powstało w styczniu 2013 roku na podstawie 300 wywiadów telefonicznych przeprowadzonych z przedstawicielami firm z branży motoryzacyjnej. 15 proc. z nich stanowili producenci samochodów, pozostałe 85 proc. – producenci części, głównie duże firmy będące dostawcami komponentów na pierwszy montaż. Aż 225 respondentów to przedstawiciele Niemiec, Francji, Włoch, Hiszpanii i Wielkiej Brytanii, Polskę reprezentowało 10 osób. Tyle metodologii, pełny raport można znaleźć na stronie Ernst & Young(w języku angielskim).
Z punktu widzenia polskiej branży motoryzacyjnej ciekawe są ostatnie slajdy pokazujące jak jesteśmy postrzegani z poziomu Europy Zachodniej. Ten obraz różni się znacznie od naszych odczuć, jako reprezentantów tego sektora, a także od „oficjalnej linii” lansowanej na przykład przez polskie władze.
Pod względem „innowacyjności” jesteśmy na 15. pozycji wśród 18 krajów istotnych dla światowego przemysłu motoryzacyjnego, wygrywając zaledwie z Turcją, Węgrami i Hiszpanią. Tylko co piąty respondent wskazał nasz kraj jako źródło innowacji. Co gorsza, w porównaniu z podobnym badaniem wykonanym w 2011 roku, ocena Polski spadła aż o 8 punktów procentowych.
Takie są subiektywne odczucia przedstawicieli branży, bo przecież centra badawczo-rozwojowe znajdują się głównie w Europie Zachodniej. Trzeba jednak brać pod uwagę, że coraz więcej z nich lokowanych jest także w Polsce, na przykład duże centrum R&D Delphi w Krakowie.
dyrektor Grupy Motoryzacyjnej i partner w Ernst & Young - Leszek Lerch
O ile niska ocena polskiej innowacyjności nie jest jeszcze bardzo zaskakująca – pisaliśmy o tym przy okazji „europejskiego patentu” – o tyle niespodziewanie nisko oceniona została jakość samochodów i części produkowanych w Polsce. Znów, wśród 18 krajów Polska jest czwarta od końca i jedynie 26 proc. respondentów wskazało „jakość produktów” jako zaletę konkurencyjną naszego kraju. Na identycznym poziomie oceniane są produkty pochodzące z Rosji i… Indii. Gorzej jest tylko na Węgrzech i w Turcji.
Nasze doświadczenia w Polsce nie potwierdzają, że powinniśmy być nisko oceniani.
- Leszek Lerch
Jeśli pod jakimś względem wypadamy dobrze, to w kwestii niskich kosztów produkcji. Aż 56 proc. respondentów wskazało ten fakt jako przewagę konkurencyjną Polski.
W przypadku produkcji części w Polsce najważniejszym składnikiem kosztów produkcji są ceny materiałów i energii, a te w naszym kraju są wciąż relatywnie niskie. Niemniej rosną koszty pracy, a branża motoryzacyjna patrzy na kraje, gdzie można produkować taniej - na przykład na Serbię.
- Leszek Lerch
Co ciekawe, w porównaniu z 2011 roku, ocena Polski jako „kraju, gdzie można taniej produkować” wzrosła aż o 17 punktów procentowych.
Po części zdecydował o tym niższy kurs złotego w stosunku do euro. Zagraniczni producenci działający w Polsce nabrali także większego zaufania do naszego rynku.
- Leszek Lerch
Ostatni parametr to wydajność produkcji. Tu Polska znalazła się w 2/3 stawki – 36 proc. respondentów uznało wydajność polskich fabryk (i pracowników) za przewagę konkurencyjną. Dla porównania aż 74 proc. respondentów wskazało tu na Niemcy. W porównaniu do badania sprzed dwóch lat zyskaliśmy 6 punktów procentowych.
Polscy pracownicy sektora motoryzacyjnego często nie ustępują niemieckim, a nasze fabryki są nowocześniejsze, bo budowane przecież w ostatnich latach z użyciem najnowszych rozwiązań. Zresztą, dziś już polscy managerowie doradzają w zachodnich zakładach produkcyjnych w kwestiach organizacji pracy.
- Leszek Lerch
Skąd tak duży rozdźwięk między wynikami badania na poziomie europejskim a odczuciami polskiej branży i polskich ekspertów Ernst & Young?
Myślę, że dało tu o sobie znać trochę stereotypowe myślenie o Europie Centralnej z punktu widzenia Zachodu. Jesteśmy przekonani, że w Polsce można produkować dobrze i po konkurencyjnych cenach, a nasza innowacyjność wzrasta. Co więcej, mamy sygnały z rynku, że jeśli komuś zależy na utrzymaniu wysokiej jakości bardziej skomplikowanych produktów, myśli o inwestowaniu w Polsce. W Europie są już kraje gdzie prostsze komponenty można produkować taniej.
- Leszek Lerch