Kilka tygodni temu Toyota ogłosiła, że do 2025 roku każdy model marki będzie oferowany w wersji z napędem zelektryfikowanym. Należący do japońskiego koncernu Lexus ma taki sam plan. Jednak pojęcie “napędu zelektryfikowanego” jest dla japońskiego producenta bardzo szerokie.
W naszej strategii bierzemy pod uwagę hybrydy, hybrydy plug-in, napęd elektryczny i ogniwa paliwowe.
wiceprezydent Lexusa - Koji Sato
To, jakiego typu jednostki napędowe otrzyma dany model będzie uzależnione od wielu czynników, w tym zapotrzebowania rynkowego i przestrzeni oferowanej przez daną konstrukcję. A już teraz praktycznie wszystkie modele Lexusa mają w ofercie zelektryfikowany napęd hybrydowy. W Polsce jedynymi wyjątkami od tej reguły są największy SUV marki – LX oraz sportowe coupé RC F.
Czy to wskazuje, że auta z serii F Lexusa również otrzymają napęd choć w części korzystający z energii elektrycznej? Niewykluczone. Przedstawiciele Lexusa już w ubiegłym roku wskazywali, że chcą „skorzystać z osiągów i sportowych zalet napędu hybrydowego”. Pojawiają się również pogłoski o elektrycznym samochodzie sportowym Toyoty. Być może na podobną konstrukcję zdecyduje się również Lexus. Na tę chwilę możemy jedynie spekulować.
Lexus nie precyzuje swoich planów, ale wiceprezydent Sato przyznał, że japońska marka jest bliska zainwestowania dużych pieniędzy w rozwój platformy, która posłuży za fundament do budowy aut elektrycznych. Co więcej, dział rozwoju Lexusa pracuje nawet nad projektem silnika elektrycznego umieszczonego w kole. W takim układzie każde z kół może być napędzane całkowicie niezależnie, a inżynierom jest łatwiej uzyskać więcej przestrzeni we wnętrzu pojazdu. Sato przyznał jednak, że na tym etapie to rozwiązanie nie jest jeszcze gotowe na tyle, by wprowadzić je do masowej produkcji.
Silnik w kole to tylko koncept. Miną lata, nim ta technologia stanie się możliwa, ale będziemy ją rozwijać.
- Koji Sato
Dużo bliższa realizacji jest jednak technologia akumulatorów ze stałym elektrolitem, w których gęstość energii ma być dwa razy większa od aktualnych baterii Li-Ion z elektrolitem płynnym. Toyota zamierza pokazać pierwszy samochód z tą innowacją w ciągu najbliższego roku, a także prowadzi prace nad nową platformą dla samochodów elektrycznych. Postępy na tym polu na pewno pomogą też w tworzeniu „elektryków” Lexusa.
Zastosowanie nowych źródeł napędu może wyraźnie zmienić wygląd samochodów japońskiej marki. Elektryczne auta nie potrzebują tak dużych wlotów powietrza jak samochody korzystające z silnika spalinowego czy nawet układu hybrydowego. A to sprawi, że obszerna atrapa chłodnicy w kształcie klepsydry, typowa dla aut Lexusa przestanie mieć praktyczne uzasadnienie. Koichi Suga, szef działu designu Lexusa przyznał w rozmowie z Digital Trends, że ten charakterystyczny element jest zbyt ściśle związany z wizerunkiem marki i nie może być całkowicie wyeliminowany. Zespół stylisty pracuje właśnie nad jego przyszłą formą, ale ostateczne decyzje jeszcze nie zapadły.
Nieco więcej o tym, jaki kierunek przyjmie design przyszłych samochodów Lexusa możemy dowiedzieć się już tej jesieni. Wiceprezydent Sato zdradził, że w czasie targów Tokyo Motor Show 2019, które odbędą się na przełomie października i listopada, japońska marka zaprezentuje nowy, niezwykle zaawansowany technicznie i stylistycznie samochód koncepcyjny. Digital Trends donosi, że będzie to niekonwencjonalny projekt, nie tylko w skali marki, ale i całego rynku motoryzacyjnego. A jak precyzuje portal Motor1.com, samochód ma przypominać małego hatchbacka o bardzo wyrazistej stylistyce, z jeszcze bardziej podkreślonym motywem klepsydry.
Źródło: Toyota