Pod koniec marca 2022 r. po polskich drogach jeździło 43 365 elektrycznych samochodów osobowych. W pełni elektryczne auta (BEV, ang. battery electric vehicles) stanowiły niemal połowę tej części floty pojazdów (21 576 szt.), a pozostałą część stanowiły hybrydy typu plug-in (PHEV, ang. plug-in hybrid electric vehicles) – 21 789 szt. Park elektrycznych pojazdów dostawczych i ciężarowych liczył 1 877 szt. W dalszym ciągu rośnie też flota elektrycznych motorowerów i motocykli, która na koniec marca składała się z 10 777 szt. Wzrosła również liczba osobowych i dostawczych aut hybrydowych, która powiększyła się do 361 822 szt. Pod koniec ubiegłego miesiąca park autobusów elektrycznych w Polsce wzrósł do 720 szt.
Równolegle do floty pojazdów z napędem elektrycznym, rozwija się również infrastruktura ładowania. Pod koniec marca 2022 r. w Polsce funkcjonowały 2113 ogólnodostępne stacje ładowania pojazdów elektrycznych (4118 punktów). 29% z nich stanowiły szybkie stacje ładowania prądem stałym (DC), a 71% – wolne ładowarki prądu przemiennego (AC) o mocy mniejszej lub równej 22 kW. W marcu uruchomiono 79 nowych, ogólnodostępnych stacji ładowania (155 punktów).
Program „Mój Elektryk” zaczyna przynosić wymierne efekty. O ile w I kwartale 2021 r. Polacy ponad dwa razy częściej wybierali hybrydy typu plug-in niż samochody całkowicie elektryczne, o tyle teraz sytuacja się odwróciła i od stycznia do marca bieżącego roku liczba rejestracji objętych wsparciem BEV okazała się wyższa niż PHEV, których nabywcy nie mogą liczyć na subsydia. BOŚ Bank, który dystrybuuje dofinansowanie w imieniu NFOŚiGW, podpisał już umowy z 18 firmami leasingowymi, a większość z nich uwzględnia już dotacje w swojej ofercie. To znaczny wzrost – pod koniec 2021 r. takie kontrakty obowiązywały tylko 8 leasingodawców – mówi Maciej Mazur, Dyrektor Zarządzający PSPA.
Zwykle patrzymy na program „Mój Elektryk” przez pryzmat dopłat do samochodów osobowych. Jednak warto podkreślić prawie trzykrotny wzrost liczby zarejestrowanych samochodów dostawczych i ciężarowych w pierwszych trzech miesiącach b.r. w porównaniu do analogicznego okresu roku 2021. A to właśnie samochody dostawcze są tymi, w przypadku których przejście na napędy niskoemisyjne zaowocuje czystym powietrzem w miastach. Musimy pamiętać, że coraz więcej zakupów robimy w sieci, a dostawy są realizowane właśnie samochodami dostawczymi. Jeśli ten wzmożony ruch będzie odbywał się samochodami niskoemisyjnymi, to centra naszych miast staną się znacznie przyjaźniejsze dla mieszkańców. W tym kontekście warto też zwrócić uwagę na znaczny wzrost rejestracji autobusów elektrycznych a także samochodów wodorowych – mówi Jakub Faryś, Prezes PZPM.
Źródło: PSPA/PZPM