Rolnictwo jest prężnie rozwijającą się branżą, jeśli chodzi o mechanikę. Chcielibyśmy pokazać tym młodym ludziom, że mechanik to nie tylko mechanik samochodowy, czy ciężarówki, ale też maszyn rolniczych, które dość często muszą być serwisowane. Jest bardzo duże zapotrzebowanie na takich mechaników, a wydaje nam się, że młodzi ludzie od tego odchodzą. Tymczasem powinni iść w tym kierunku.

To już nie jest stary park maszynowy lat 80-tych, 90-tych. Pod tym względem jesteśmy częścią Europy i świata. Dlatego siłą rzeczy zapotrzebowanie na mechaników maszyn rolniczych jest olbrzymie. Jesteśmy firmą, która również poszukuje pracowników, chociażby do sklepów detalicznych, pomagamy naszym dealerom, czy franczyzobiorcom zapewnić ekipę sprzedającą w sklepie rolniczym i nawet na tym poziomie jest bardzo trudno znaleźć dobrze wykwalifikowanego pracownika. Stąd nasze uczestnictwo w takim wydarzeniu. Dzięki temu możemy zbudować świadomość tego, że poszukujemy takich osób. Siłą naszej firmy jest nie tylko oferta, ale przede wszystkim ludzie. Żaden sklep rolniczy, czy żaden warsztat rolniczy nie będzie dobrze funkcjonował bez dobrze wykwalifikowanego personelu. Dzisiaj wiedza techniczna na poziomie handlowca, czy pracownika marketingu bardzo się przydaje. Mechanik maszyn rolniczych to punkt wyjścia do innych zawodów.

Kramp Academy działa od dwóch lat, powstała w odpowiedzi na potrzeby rynku. W branży, w której funkcjonujemy nie było do tej pory czegoś takiego jak szkolenia techniczne, czy szkolenia miękkie. Kramp Academy to właśnie dwa zakresy – szkolenia miękkie związane m.in. z psychologią sprzedaży, zarządzania, dotyczące misji i wizji firmy oraz szkolenia twarde związane ze wszystkimi branżami, jakie mamy w swojej ofercie, od techniki ciągnikowej po technikę maszyn – pokazujemy jak stosować różnego rodzaju asortyment. Szkolenia są obecnie przeznaczone dla pracowników naszej sieci oraz naszych sklepów franczyzowych. Posiadamy ponad 160 placówek w Polsce.

Mamy pięć konkurencji na stoisku – ustawienie parametrów roboczych ciągnika John Deere, wykrywanie usterek w ciągniku, dobór odpowiedniej dyszy do oprysku, czy , ustawienie parametrów GPS do prowadzenia maszyny na polu. Jedna z konkurencji dotyczy prasy, która zwałowuje np. skoszone siano. Uczestnicy muszą umiejętnie założyć siatkę nylonową, która tę bęlę siana owija.

W tym roku zaproponowaliśmy pięć konkurencji jeśli chodzi o sprzęt rolniczy. Jedną z konkurencji, która sprawiła najwięcej kłopotów, było założenie siatki do oplotów w prasie zwijającej. Założyliśmy tą siatkę tak, że była odwrotnie. Kluczem do sukcesu było jej odwrócenie. To był taki „haczyk”. W przeciwnym wypadku zadanie byłoby zbyt proste. W ten sposób chcieliśmy zmusić uczestników do myślenia. W tej chwili rolnictwo precyzyjne sprowadza się do cyfryzacji. Mówimy tutaj o wielu systemach ułatwiających pracę operatorowi pod względem komfortu, ale również precyzji pracy. Teoretycznie taki ciągnik mógłby jeździć dzięki systemowi GPS. Natomiast w siedzisku operatora jest zamontowany czujnik, aby operator mógł w razie potrzeby reagować. Maszyna jest w pełni zautomatyzowana, tym nie mniej operator jest z punktu widzenia bezpieczeństwa potrzebny.

Myślę, że nasze oczekiwania były skromniejsze niż to, co zobaczyliśmy. Byliśmy świadkami ogromnej ilości pozytywnej energii ze strony zarówno uczestników, jak i organizatorów i partnerów, którzy razem z nami zorganizowali to przedsięwzięcie. Organizowaliśmy konkurs pierwszy raz, ale nie robimy tego po raz ostatni, to jest dopiero początek tej przygody. W tych młodych ludziach czuje się pasję do mechaniki, pasję do inżynierii. Należy podtrzymywać te pasje wśród młodych ludzi. Rolnictwo ma swoje problemy jak każda z branż, ale jest to jedna z najbardziej innowacyjnych gałęzi przemysłu. Stoi przed ogromnymi wyzwaniami w skali globalnej. Rosną oczekiwania ludności, każdy chce mieć dostęp do żywności, do zdrowej żywności i z tych zasobów korzystać. Polska jest jednym z najważniejszych rynków rolniczych w Europie i rola naszego kraju będzie cały czas rosła.

Na rynku wciąż brakuje mechaników, bo rynek się nie nasyca. Część mechaników odchodzi z branży, a zmianę poczujemy wtedy, gdy będziemy mieć nadwyżkę, gdy na jednego mechanika, który odejdzie z rynku, będziemy mieli pięciu nowych. Jest na to nadzieja, ale to musi jeszcze kilka lat potrwać. Natomiast myślę, że idziemy w dobrym kierunku. Pamiętajmy o tym, że pomysł na tych młodych ludzi jest nie tylko taki, żeby naprawiali samochody, czy maszyny rolnicze, ale wielu ludzi obecnych na targach może dojdzie do wniosku, że chce się rozwijać bardziej, że nie musi być tylko mechanikiem, może będą tworzyć dla nas sprzęt, motoryzację, a dzięki temu za 30 lat nadal będą organizowane targi motoryzacyjne.