Oświetlenie pojazdów było, jest i będzie jednym z ulubionych obszarów ingerencji kierowców, którzy chcą poprawić widoczność przed samochodem lub za pomocą oświetlenia wyróżnić swój samochód na drodze. Doskonale rozumieją to producenci akcesoriów a także… samochodów. Warto przecież zaznaczyć, że sposób w jaki fabrycznie wyposażane są najnowsze modele pojazdów jeszcze nie tak dawno wydawał się niewyobrażalny nawet dla tunerów, którzy nie przejmowali się zbytnio przepisami czy homologacją.
Niestety nie każdy może pozwolić sobie na zakup nowego, bajecznie stylizowanego auta, a wszelkie ingerencje w fabryczne oświetlenie pojazdu używanego to zwykle balansowanie na krawędzi ryzyka. Wykrycie niedopuszczalnych zmian podczas kontroli drogowej oznacza zwykle mandat i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Zbyt daleko idące modyfikacje mogą także spowodować odrzucenie samochodu z okresowego przeglądu rejestracyjnego. Eksperci Philips nie mają nic przeciwko tuningowi czy usprawnieniom. Ale są dwa warunki. Trzeba zadbać o stan techniczny samochodu, a ewentualne modyfikacje przeprowadzać z głową!
Pierwsze na co zwraca uwagę policjant lub diagnosta to to, czy oświetlenie jest sprawne. Warto zatem zadbać o to, aby działały wszystkie punkty świetlne włącznie z oświetleniem tablicy rejestracyjnej. Brak oświetlenia jest – obok nadmiernej prędkości – jednym z najczęstszych powodów zatrzymań pojazdów do kontroli. Brak oświetlenia podczas badania technicznego zmusza kierowcę do usunięcia tej usterki od ręki a w razie problemów prowokuje wręcz diagnostę do ustalenia faktycznej przyczyny problemu.
Zmatowiałe, pożółkłe klosze lamp także zwracają uwagę diagnostów i mogą być podstawą do odrzucenia pojazdu z przeglądu. Warto zatem zwrócić uwagę na ten element i zawczasu wypolerować klosze lub wymienić na nowe. Dzięki temu odpada kolejny punkt „zaczepienia” podczas kontroli. Warto w tym miejscu zaznaczyć, że proces żółknięcia kloszów reflektorów można ograniczyć stosując żarówki, w których bańki są wykonane ze szkła kwarcowego (np. z oferty Philips).
Warto zwrócić uwagę na barwę światła. Nic tak nie wzmaga czujności diagnosty lub policjanta jak samochód, w którym reflektory świecą na fioletowo (odradzamy tego rodzaju „tuning”), lub jeden na biało, a drugi na żółto (aby uniknąć takich problemów Philips zaleca wymianę żarówek parami). Eksploatacja takiego pojazdu to proszenie się o kłopoty.
Policjant może zwrócić uwagę, że światła mijania świecą jak światła drogowe i z tego powodu zatrzyma pojazd do kontroli. Jednak zazwyczaj nie dysponuje on odpowiednim sprzętem do szczegółowego badania, więc może ograniczyć się do sprawdzenia działania przełącznika, określenia jakiego oświetlenia używał kierowca. Może także udzielić pouczenia – mandaty lub zatrzymania dowodu rejestracyjnego zdarzają się rzadko, no chyba, że kierowca używa dodatkowych świateł halogenowych zamiast dziennych.
Znacznie szersze pole manewru ma diagnosta, który jest wyposażony w specjalne urządzenie do kontroli świateł. Umożliwia ono m.in. kontrolę barwy oświetlenia, natężenie światła oraz kontrolę położenia granicy światłocienia. Przyrządy, które znajdują się w większości SKP badają światła pod kątem ich ustawienia, bez możliwości przeprowadzenia analizy wiązki światła. Mając to na uwadze, przed wizytą w SKP, warto we własnym zakresie przyjrzeć się oświetleniu. W tym celu wystarczy stanąć przed bramą garażową lub ścianą budynku. Rzutowany obraz powinien wyznaczać jasną granicę światła i cienia. Wszelkie odchyłki bez wątpienia zwrócą uwagę diagnosty.
Najczęstsze przyczyny nieprawidłowości w tej kwestii to zużyte lub uszkodzone odbłyśniki w reflektorach, odwrotnie zamontowane żarówki, źle działające poziomowanie reflektorów (wada automatyki lub niesprawny silniczek w jednym z reflektorów).
Jak widać istnieje cała lista usterek, które mogą zwrócić uwagę policjanta lub diagnosty. Powinien się z nią zapoznać każdy, kto wybiera się na przegląd techniczny, a zwłaszcza te osoby, które mają starsze samochody lub eksperymentują z tuningiem. Przed wizytą na stacji diagnostycznej warto wykonać wstępny przegląd we własnym zakresie i wyeliminować usterki widoczne gołym okiem.
Źródło: Philips