Sprawa, wniesiona przez Federację Niemieckich Organizacji Konsumenckich w imieniu setek tysięcy właścicieli diesli, korzysta z przepisów uchwalonych w ubiegłym roku, które dopuszczają formę pozwu zbiorowego.
Nowy system został częściowo spowodowany skandalem związanym z wykorzystaniem przez Volkswagena oprogramowania do wyłączania kontroli emisji, gdy pojazdy nie były testowane, co zostało odkryte w 2015 roku.
Agencja dpa poinformowała, że Sąd Stanowy w Brunszwiku uznał sprawę za dopuszczalną w związku z wszczęciem postępowania, ale zasugerował, że strona oskarżająca ma wiele do zrobienia, aby udowodnić swoją sprawę.
Sędzia przewodniczący Michael Neef zasugerował, że obie strony mogą rozważyć ugodę, podkreślając, że „ugoda jest bardzo trudna, ale możliwa”. Volkswagen powiedział, że trudno to wyobrazić sobie w tym przypadku.
Sędzia Neef powiedział, że jego sąd będzie musiał rozważyć, czy właściciele pojazdów ponieśli szkodę z powodu samego oprogramowania do ograniczania emisji, czy z zakazów nałożonych później na prowadzenie starszych samochodów z silnikiem Diesla na niektórych obszarach. Zauważył, że w większości przypadków samochody są nadal używane.
Postępowanie w Brunszwiku, które obejmuje samochody marek Volkswagen, Audi, SEAT i Skoda wyposażone w silniki diesla EA 189, które zostały zakupione po 1 listopada 2008 r., a później wycofane, ma na celu jedynie ustalenie, czy firma działała nielegalnie. Jeżeli sąd zdecyduje, że tak było, klienci będą musieli dochodzić odszkodowania w oddzielnym postępowaniu.
Volkswagen odrzuca zarzuty i popiera Diessa i Poetscha.
Źródło: apnews.com