II półrocze 2021 r. dla polskich firm zajmujących się eksportem może oznaczać straty w wysokości nawet 1,6 mld zł, wywołane przez Brexit. Dodatkowo, utrata klientów z Wielkiej Brytanii będzie oznaczać dla polskich firm konieczność poszukiwania ich na innych rynkach celem zastąpienia utraconych przychodów.
Członek zarządu Euler Hermes odpowiedzialny za ocenę ryzyka Tomasz Starus ocenia, że „skutki Brexitu w obecnej postaci to przede wszystkim widok zatorów, TIR-ów stojących w korkach na granicach i wymęczonych tym wszystkim kierowców – czyli straty przewoźników, a także straty dostawców produktów spożywczych, których część źle znosi przedłużający się transport„.
Zdaniem Starusa „inne straty będą miały bardziej trwały charakter„. Jak dodaje specjalista, „administracyjne utrudnienia i zakłócenia w łańcuchach dostaw, w tym zmiana dostawców, w największym stopniu dotkną przemysł maszynowy i elektryczny, m.in. producentów części samochodowych, następnie wytwórców środku transportu i części do nich, producentów różnych dóbr konsumpcyjnych, np. wyposażenia mieszkań i mebli„. Według Starusa „zaraz za nimi, bo ze skalą strat szacowanych tylko w drugim półroczu 2021 r. na 125 mln zł jest sektor spożywczy, w tym alkohole, oraz podobnie – sektor chemiczny„.
Starus ocenia, że łączne straty polskich firm z tytułu Brexitu w drugim półroczu 2021 r. mogą wynieść nawet 1,6 mld zł.
„Eksport na Wyspy nie będzie już więc taką lokomotywą sprzedaży, jak obecnie” – zauważa. Do tej pory Wielka Brytania była drugim rynkiem zbytu dla polskich eksporterów.
Źródło: PAP