Dziesięć czołowych europejskich automobilklubów przeprowadziło badanie dotyczące problemów wynikających z oślepienia kierowców światłem nadjeżdżających z przeciwka pojazdów. Badania odbyły się w Holandii (ANWB), Anglii (IAM), Bośni i Hercegowinie (BIHAMK), Słowenii (AMZS), Norwegii (NAF) – tu przeprowadzono ankiety wśród członków organizacji. Natomiast kierowcy uczestniczyli w sondażu przeprowadzonym w Niemczech (ADAC), Austrii (ÖAMTC), Szwajcarii (TCS), Belgii (TCB) i Luksemburgu (ACL).
Wyniki badania przeprowadzonego przez organizację reprezentującą interesy właścicieli samochodów w Niemczech – ADAC – pokazują, że dla ponad 90 proc. kierowców w tym kraju oślepianie przez światła nadjeżdżających z przeciwka samochodów to problem. Część z nich miała z nim do czynienia rzadko (15,2 proc.) lub prawie nigdy (5,5 proc.), ale niemal 50 proc. czasami lub regularnie (21,7 proc.) lub nawet prawie zawsze (5 proc.). Oznacza to, że dla około trzech czwartych badanych oślepianie w ruchu drogowym jest istotną kwestią.
Co ciekawe, 32 proc. respondentów w wieku do 35 lat narzeka na ten problem prawie zawsze lub regularnie, w porównaniu z nieco poniżej 23 proc. osób powyżej 50 roku życia. Badanie nie potwierdziło więc, że oślepianie odczuwają głównie starsi kierowcy – i tak jest również w innych krajach europejskich poza Niemcami.
ADAC zapytał także które źródło światła powoduje najsilniejsze oślepienie? Wyniki pokazują, że światła drogowe są postrzegane szczególnie negatywnie: 82,1 proc. respondentów uważa je za największy problem. Wiele osób (41 proc.) postrzega również światła mijania jako bardzo oślepiające źródło światła. Jedna czwarta (26,7 proc.) czuje się oślepiona przez tylne światło przeciwmgielne.
Sześciu na dziesięciu kierowców (61,7 proc.) biorących udział w badaniu ADAC twierdzi, że denerwuje ich oślepianie przez innych użytkowników ruchu drogowego.: 25,9 proc. ankietowanych klasyfikuje stres jako znośny, a 4,8 proc. za nie do zniesienia. Ponad 27 proc. odczuwa stres, zmęczenie lub inne problemy fizyczne, z kolei 21,8 proc. jeździ rzadziej po zmroku, a 3,7 proc. przestało jeździć po zmroku.
Po raz pierwszy badanie ADAC pokazuje zakres konsekwencji tego problemu dla bezpieczeństwa ruchu drogowego. Co druga osoba mruży oczy lub odwraca wzrok, a 2,4 proc. ankietowanych zamyka oczy. Nieliczni (3,1 proc.) patrzą bezpośrednio w źródło światła, kierując się odruchem ochronnym dla oka. Tylko 14,1 proc. kierowców nie reaguje w konfrontacji z oślepiającym światłem. W Niemczech sześciu na dziesięciu kierowców twierdzi, że wszystko wokół źródła światła jest słabo widoczne.
73 proc. respondentów uważa, że należy dostosować przepisy w celu zmniejszenia oślepiania na drogach – 39 proc. uważa to nawet za bardzo ważne. Dzięki badaniu, ADAC otrzymał wyraźny mandat od swoich członków i konsumentów, aby reprezentować ich interesy i domagać się większej ochrony przed tym niebezpiecznym zjawiskim. Zdaniem organizacji, istniejące wymogi homologacyjne w ramach procedury homologacji typu UE są niewystarczające. Nie chronią wystarczająco kierowców. Z tego powodu ADAC przekazał wyniki swoich badań do EKG ONZ (Europejska Komisja Gospodarcza Organizacji Narodów Zjednoczonych) czy Komisji Europejskiej.
ADAC postuluje wprowadzenie m.in. następujących rozwiązań:
• Adaptacyjne światła drogowe muszą być zaprojektowane w taki sposób, aby użytkownicy dróg, w tym kierowcy pojazdów skręcających i przejeżdżających przez jezdnię, rowerzyści i piesi, byli wykrywani i nie oślepiani.
• Wymagania dotyczące konstrukcji lamp i reflektorów stosowanych w transporcie drogowym muszą w większym stopniu uwzględniać ryzyko olepiania użytkowników dróg.
• Granice między „światłem” a „ciemnością” powinny być zmiękczone, aby dać oku więcej czasu na reakcję.
• Systemy spryskiwaczy reflektorów i systemy automatycznego poziomowania świateł powinny być co do zasady obowiązkowe.
• Wartości graniczne natężenia i barwa oświetlenia muszą być określone i uzasadnione na podstawie dowodów naukowych z biologii człowieka.
Wraz z pojawieniem się na rynku Forda Model „T” pojawiło się seryjne wyposażenie samochodu w lampy elektryczne z żarówkami. Aby lampy oświetlały drogę konieczne stało się ukierunkowanie światła. Wykorzystywano do tego odbłyśniki montowane wewnątrz lamp.
Zwiększanie ilości światła przed samochodem ułatwiało jazdę, lecz powodowało oślepianie kierowców jadących z naprzeciwka, co przy rosnącej liczbie masowo produkowanych samochodów stawało się problemem. W 1925 roku z rozwiązaniem problemu przyszła firma Philips, która zaoferowała producentom samochodów żarówkę „Philips Duplo”. Żarówka ta składała się z dwóch włókien zamkniętych we wspólnej szklanej bańce. Pozwoliło to na wdrożenie w pojazdach dwóch rodzajów świateł – mijania oraz drogowych.
W ostatnim czasie bardzo modne staja się tak zwane retrofity LED, które zastępują standardowe żarówki halogenowe. Do tej pory nie można ich używać legalnie w lampach homologowanych do żarówek w technologii halogenowej, jednak seria badań i testów wykazała, że sposób oświetlania drogi lampami homologowanymi z żarówkami, lecz wyposażonych w LED’owe źródła światła wcale nie odbiega od sposobu oświetlania drogi zestawem z żarówką halogenową. To przyczyniło się do legalizacji retrofitów LED montowanych w lampach, które pierwotnie były homologowane z żarówkami. Niestety legalizacja ta nie dotarła jeszcze do Polski – w efekcie na rynku dostępnych jest wiele produktów niskiej jakości, co skutkuje oślepianiem innych użytkowników drogi.