Wyścigi Formuły 1 od dziesiątek lat przyciągają miliony kibiców, którzy ekscytują się starciami najlepszych kierowców na świecie. Równolegle do torowych zmagań odbywają się również wyścigi online. Wirtualne symulatory pozwalają doświadczać emocji znanych dotychczas jedynie z padoków królowej motosportu. Istnieje wiele lig i turniejów dla miłośników wirtualnej jazdy bolidem F1. W Polsce, do najpopularniejszych z nich należą Ścigałka Online League i czy Polish F1 Series.
Wśród ścigających się e-zawodników przeważają młodzi ludzie, dwudziesto- i nastolatkowie. Niektórzy z nich muszą jeszcze nawet poczekać z rozpoczęciem kursu na prawo jazdy. W kierowaniu wirtualnym bolidem młody wiek nie jest jednak żadną przeszkodą. Można nawet powiedzieć, że młodsi kierowcy mają pewną przewagę nad bardziej doświadczonymi uczestnikami zawodów. A to dlatego, że mieszanka refleksu i przebojowości pomaga w rywalizacji z e-torowymi wyjadaczami.
Sukces w simracingu składa się z kilku elementów, predyspozycji fizycznych, refleksu, a także kontrolowania swoich emocji. Nieraz widzieliśmy, jak świetnie zaczynający zawodnicy, gdzieś w trakcie sezonu gubili pewność siebie i tracili czołowe lokaty. Wraz z kolejnymi wyścigami młodzi ludzie zyskują cenne doświadczenie i umiejętność panowania nad sobą – wyjaśnia Maciej Kaczmarek, twórca Ścigałka Online League.
Zmagania na torze, karting, czy rajdy samochodowe to z reguły bardzo kosztowna aktywność, dostępna dla ograniczonej liczby sportowców. Simracing stanowi alternatywę, a także bramę do profesjonalnego ścigania się dla najlepszych wirtualnych kierowców. Ścigałka Online League od 8. sezonu współpracuje z ekipą Bambini Racing. Zwycięzca cyfrowej rywalizacji otrzymuje zaproszenie na testy do tego profesjonalnego zespołu kartingowego dla najmłodszych kierowców.
Simracing zapewnia podobne doznania jak prawdziwe wyścigi na torze. Komputerowe zmagania pozwalają większej liczbie entuzjastów połknąć „motorsportowego” bakcyla. Koszt podstawowego zestawu umożliwiającego wirtualne ściganie jest nieporównywalnie niższy od bariery wejścia, na przykład w karting. Jednocześnie, simracing umożliwia przetestowanie predyspozycji danego zawodnika. Mogę zdradzić, że już wkrótce 18-letni Olaf Soćko przejdzie testy w profesjonalnym zespole kartingowym Bambini Racing – dodaje Maciej Kaczmarek.
Malezyjski PETRONAS jest w Formule 1 od lat, a od 2012 roku jest głównym partnerem fabrycznego zespołu Mercedesa. Od tego czasu aż 8-krotnie triumfował w Mistrzostwach Świata Konstruktorów. Zaangażowanie azjatyckiego koncernu wykracza poza królową motorsportu, firma przez lata brała udział w Moto GP, czyli najważniejszych zmaganiach motocyklistów. Wspierała również IVECO w rywalizacji pojazdów ciężarowych, w tym na słynnym rajdzie Dakar.
Polski oddział PETRONAS aktywnie wspiera rywalizację e-sportową, będąc pierwszym partnerem Ścigałka Online League. Firma zabezpiecza wysokiej jakości nagrody jak odzież profesjonalnego zespołu Mercedes-AMG PETRONAS F1. Dzięki temu zawodnicy ścigający się wirtualnymi „Srebrnymi Strzałami” mogą poczuć się jak prawdziwi kierowcy F1 i przywdziać barwy swojej ekipy.
Kierowcy simracingowi to ludzie przepełnieni pasją, wirtualna rywalizacja pozwala im poznawać motorsport i rozwijać swoje umiejętności. Dzięki temu nie tylko zdobywają kolejne punkty w klasyfikacji, ale zyskują cenne doświadczenie, które będzie procentować w przyszłości. Jako firma technologiczna śledzimy nowe trendy, takie jak Metaverse, czy internet nowej generacji web 3.0. Jestem przekonana, że niebawem będzie to bardzo istotny element naszej codzienności, dlatego chętnie wspieramy takie inicjatywy jak Ścigałka Online League – mówi Danuta Michałus-Sokołowska, marketing menadżer PETRONAS w Polsce.
Źródło: PETRONAS