Policjanci uznali, że kobieta kierowała swoim pojazdem, wiedząc o tym, że nie jest on należycie zaopatrzony. „Decyzja o wniosku zapadła, sąd zdecyduje o grzywnie” – powiedziała Radiu ZET rzeczniczka policji w Bartoszycach Marta Kabelis. Kobiecie grozi grzywna do 5000 złotych.
Natomiast wczoraj Biuro Rzecznika Małych i Średnich Przedsiębiorców wydało następujący komunikat: “Na podstawie art. 11 ust. 6 ustawy z dnia 6 marca 2018 r. o Rzeczniku Małych i Średnich Przedsiębiorców Adam Abramowicz wnioskuje o wszczęcie postępowania dyscyplinarnego wobec Małgorzaty Sipko, naczelnika Urzędu Skarbowego w Bartoszycach (woj. warmińsko-mazurskie). Sprawa dotyczy głośnej prowokacji, przeprowadzonej przez pracowników tego urzędu w warsztacie samochodowym w Sędławkach koło Bartoszyc”. Pismo zostało skierowane do dyrektora Izby Administracji Skarbowej w Olsztynie.
Sprawę wielokrotnie opisywaliśmy na naszym portalu. Sprawa pracownika warsztatu została nagłośniona w ubiegłym tygodniu i wywołała szereg komentarzy w opinii publicznej. Przypominamy, że rok temu wieczorem w warsztacie pojawiły się dwie panie, które zgłosiły usterkę w oświetleniu swojego pojazdu wymagającą wymiany żarówki. Jego właściciel ze względu na wizytę u lekarza zlecił to zadanie swojemu pracownikowi, który użyczył kobietom żarówkę ze swoich prywatnych zbiorów i pobrał 10 zł za usługę, po czym panie ujawniły, że są z lokalnego urzędu skarbowego i nakładają na niego mandat 500 zł za wykonanie usługi odpłatnie bez wydania paragonu (brakująca żarówka w oświetleniu miała być przez pracownice US wykręcona przed pojawieniem się w warsztacie – przyp. red.). Odmówił on przyjęcia mandatu w wyniku czego od roku całym zajściem zajmowały się sądy.