Sprawa, jaką zajmował się 24 stycznia Sąd Rejonowy w Bartoszycach to efekt głośnej prowokacji kontrolerek skarbówki wobec mechanika, który nie wystawił paragonu za wymianę żarówki w samochodzie. Sprawę wielokrotnie opisywaliśmy na portalu Motofaktor.pl. Wniosek o ukaranie Joanny L. za kierowanie pojazdem bez należytego oświetlenia wniosła do sądu miejscowa policja. We wniosku nie określono wysokości lub rodzaju kary. Joanna L. była obwiniona o to, że w listopadzie 2017 r. na drodze gminnej z Bartoszyc do Sędławek kierowała samochodem, wiedząc, że nie jest należycie zaopatrzony w wymagane urządzenie, tj. w żarówkę pozycyjną lampy tylnej prawej. Sąd jednak umorzyła sprawę.
W ocenie Sądu Rejonowego z zebranego w tej sprawie materiału dowodowego wynika, że faktycznie Joanna L. będąc właścicielem samochodu osobowego marki Toyota dopuściła się prowadzenia wskazanego pojazdu na drodze publicznej wiedząc, że jej pojazd nie jest należycie zaopatrzony w wymagane urządzenia, w tym przypadku w żarówkę tylnej lamy. Sąd zwrócił jednak uwagę, że obwiniona bezpośrednio po zauważaniu braku żarówki udała się do profesjonalisty (tj. do mechanika posiadającego zakład w najbliżej położnej od swojego ówczesnego położenia miejscowości) w celu uzupełnienia tego braku. Sąd Rejonowy w takim zachowaniu obwinionej nie dopatrzył się społecznej szkodliwości czynu. Nadmienię, że Sądowi rozpoznającemu powyższą sprawę z urzędu znany był dalszy przebieg zdarzeń z udziałem Joanny L. i świadka Cezarego S., jednakże nie miał on znaczenia dla rozstrzygnięcia odpowiedzialności obwinionej o czyn z art.96 § 1 pkt 5 Kodeksu Wykroczeń.
Rzecznik Prasowy Sądu Okręgowego w Olsztynie - Agnieszka Żegarska
Ponad rok temu wieczorem w warsztacie samochodowym pojawiły się dwie panie, które zgłosiły usterkę w oświetleniu swojego pojazdu wymagającą wymiany żarówki. Jego właściciel ze względu na wizytę u lekarza zlecił to zadanie swojemu pracownikowi, który użyczył kobietom żarówkę ze swoich prywatnych zbiorów i pobrał 10 zł za usługę, po czym panie ujawniły, że są z lokalnego urzędu skarbowego i nakładają na niego mandat 500 zł za wykonanie usługi odpłatnie bez wydania paragonu (brakująca żarówka w oświetleniu miała być przez pracownice US wykręcona przed pojawieniem się w warsztacie – przyp. red.). Odmówił on przyjęcia mandatu w wyniku czego od roku całym zajściem zajmowały się sądy.