Z danych Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i bazy informacji kredytowych BIK wynika, że przeterminowane zobowiązania stacji kontroli pojazdów, na koniec września 2022 roku, wynosiły już 67,8 mln zł wobec 25 mln zł jeszcze przed rokiem. To wzrost o ok. 170%. Stacje kontroli pojazdów przestają być rentowne i część przedsiębiorców zmuszona jest je zamykać.
Z tego powodu przedsiębiorcy, właściciele warszawskich stacji kontroli pojazdów, zdecydowali o zorganizowaniu protestu w środę 26 kwietnia. W tym dniu badania techniczne nie będą wykonywane. W Warszawie działa około 120 SKP.
Jak zapowiada Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów (PISKP), przedsiębiorcy będą informować kierowców o powodach protestu. PISKP zachęca, aby w dniach poprzedzających protest – 24 i 25 kwietnia – przeprowadzić przegląd i konserwację łącza internetowego oraz sieci komputerowej. Z tego powodu w tych dniach badania techniczne trzeba będzie wykonywać w trybie awaryjnym. Następnie wszyscy prześlą dane z trybu awaryjnego w środę 26 kwietnia o godz. 12.00.
O problemach SKP rozmawiamy z Marcinem Barankiewiczem, prezesem zarządu PISKP.
Ceny za badania techniczne pojazdów nie zmieniły się od 19 lat. Już dawno odstają od aktualnych realiów gospodarczych. SKP odpowiadają za kontrole stanu technicznego pojazdów. Dbają o nasze bezpieczeństwo. Tylko, żeby móc to robić skutecznie, muszą mieć do tego środki. Przez te 19 lat inflacja, która powoduje spadek wartości pieniądza, wzrosła o ponad 73%, a koszty działalności SKP nawet o 400%. Wystarczy spojrzeć na minimalne wynagrodzenie za pracę. Na przestrzeni tych 19 lat wzrosło o 424%. W 2004 roku można było za nie zapłacić za 8 badań okresowych samochodu osobowego, a obecnie za 35 takich badań.
W cenie badania samochodu osobowego, które wynosi 98 zł brutto, jedna trzecia to podatki: VAT i dochodowy. Zatem przedsiębiorcy zostaje ok. 64 zł i z tego musi pokryć wszystkie koszty, a z tym jest coraz trudniej. Wiele stacji balansuje na progu rentowności. Dla porównania, zaczyna się sezon wymiany kół na wiosnę. Trudno będzie to zrobić za mniej niż 100 zł brutto. Jak ma się to do badania, które kosztuje 98 zł brutto?
Postulujemy, aby opłaty za badania zostały zaktualizowane, zwaloryzowane do aktualnych realiów gospodarczych. Żeby uniknąć problemów w przyszłości, chcielibyśmy także, aby był wprowadzony do prawa zapis o automatycznej waloryzacji opłaty za badania np. o wskaźnik inflacji. Podobnie zrobiono z opłatą za egzamin na prawo jazdy. Jej maksymalna wysokość jest waloryzowana.
Chcemy skutecznie robić to, do czego stacje kontroli pojazdów są powołane. Ale nie da się tego robić, jeśli przychody nie pokrywają kosztów. Nie chcielibyśmy, aby przez to ucierpiała jakość badań i bezpieczeństwo.
Plany często rodzą się spontanicznie, ale tak, nie wykluczamy kolejnych akcji protestacyjnych. Nie wykluczamy także protestu o zasięgu ogólnopolskim.
Prowadziliśmy różne działania. Rozmawialiśmy z politykami, z decydentami. Były składane petycje, interpelacje poselskie, organizowane śniadania prasowe, konferencje. Spotkaliśmy się także z przedsiębiorcami z całej Polski. Rozmawialiśmy na temat tego co jeszcze możemy zrobić, żeby poprawić sytuację stacji kontroli pojazdów. Tych działań było bardzo dużo, w różnych obszarach. Apelowaliśmy i apelujemy przede wszystkim o jedność i konsolidację środowiska.
Trudno uzyskać precyzyjne dane, ponieważ nie ma jednego centralnego rejestru SKP. Z Izby od początku roku odeszło 5-ciu przedsiębiorców z powodu zamknięcia stacji ze względu na sytuację ekonomiczną. Na przykład wg. danych TDT w 2020 roku 100 stacji zakończyło działalność. Myślę, że w 2021 i 2022 roku było tylko gorzej. Widać też, że spada ilość wydawanych decyzji przez TDT dla zupełnie nowych stacji. W 2020 roku było ich 163, w 2021 już 125, a w zeszłym roku tylko 99. Coraz gorszą sytuację w branży potwierdzają też dostawcy urządzeń i wyposażenia dla SKP. Spada ilość inwestycji, czy też modernizacji stacji. Branża jest w zapaści.
Trudno powiedzieć, czy są szanse na zmiany. Stacjom zaczyna brakować tlenu, czyli środków na działanie. Z tej perspektywy najpilniejsza jest kwestia waloryzacji opłat za badania techniczne pojazdów. Coraz częściej w środowisku jest zadawane pytanie, czy komuś zależy na upadku SKP.
Myślę, że wejdą w życie przepisy likwidujące obowiązek pobierania opłaty ewidencyjnej przez SKP podczas badania. Nie trzeba już będzie robić co miesiąc przelewów na fundusz CEPiK ani przesyłać co miesiąc sprawozdań z ilości pobranych i przesłanych opłat ewidencyjnych. Stacje robią to od kilkunastu lat. Nie mają z tego tytułu dodatkowego wynagrodzenia. Zniknie zatem jedna z barier administracyjnych.
Większość środowiska nie miałaby też nic przeciwko, gdyby obecność pojazdów na badaniach podlegała dokumentacji fotograficznej. Na pewno część kwestii w systemie badań technicznych pojazdów można poprawić czy też udoskonalić. Tylko nie należy robić tego wtedy, kiedy branża walczy o przetrwanie.