Chyba nikogo nie zdziwi to, że raport z historii pojazdu ujawni cofnięty przebieg, albo jakiś ukryty wypadek. Ale niektóre fakty zawarte w takich materiałach są wręcz szokujące, inne mogą być zabawne.
Chyba nikogo nie zdziwi to, że raport z historii pojazdu ujawni cofnięty licznik albo jakiś ukryty wypadek. Ale niektóre fakty zawarte w takich materiałach są wręcz szokujące, inne mogą być zabawne. Tym, których dotyczyło to osobiście zapewne nie było jednak do śmiechu. W dzisiejszym materiale carVertical – kalejdoskop takich przypadków wykrytych w pierwszej połowie 2024 roku.
Nowe samochody kupowane w salonach nie zawsze pozostają do końca w kraju, w którym zostały sprzedane. Chyba każdy słyszał np. o autach sprowadzanych do Polski z Niemiec, Włoch czy Luksemburga. Ale nie każdy zdaje sobie sprawę, że taki „transfer” samochodu między różnymi krajami może odbywać się wielokrotnie. Wśród wszystkich samochodów sprawdzonych przez carVertical w Polsce, trzy różne pojazdy zostały zarejestrowane w 7 różnych krajach. Były to Volkswagen Golf z 2010 roku, Renault Mégane z 2013 roku i Mazda CX-5 z 2014 roku.
Większość samochodów przynajmniej raz zmienia swojego właściciela. Ale tylko nieliczne robią to wielokrotnie. Tegorocznym rekordzistą jest BMW serii 1 z 2005 roku, które miało aż 20 właścicieli. Mercedes-Benz Klasy CLK z 2003 roku miał 18 właścicieli, a Skoda Octavia z 2004 roku, Audi A5 z 2009 roku oraz BMW Serii 1 z 2009 roku miały tych właścicieli siedemnastu!
„Jeśli samochód miał wielu właścicieli, warto sprawdzić, dlaczego. Zazwyczaj ludzie zmieniają samochody co 4-6 lat. Model, który zmienia właściciela co rok lub kilka miesięcy może mieć poważne problemy. Kierowcy kupujący importowane auta są szczególnie narażeni na ryzyko, ponieważ może być trudno prześledzić liczbę wcześniejszych właścicieli. Dzięki usłudze sprawdzenia historii samochodu takie informacje są dostępne natychmiast”. – Matas Buzelis ekspert motoryzacyjny i dyrektor ds. komunikacji w carVertical.
Sekcja osi czasu w raporcie carVertical zawiera informacje o rejestracji samochodu, zmianach właściciela i poprzednich przeglądach technicznych. To może być korzystne dla kierowców szukających nowszych modeli.
Podczas gdy każdy samochód w końcu ulega wypadkowi, niektóre modele są bardziej podatne na wypadki niż inne. W Polsce pechowi nabywcy natrafili na Infiniti Q50 z 2016 r., które uczestniczyło w 17 zdarzeniach drogowych. Innym pechowym przypadkiem było Audi A6 z 2012 r., które miało 11 szkód na swoim koncie. Tuż za nim uplasował się Citroen C4 z 2009 r. z 10 uszkodzeniami.W zależności od stopnia uszkodzenia, firmy ubezpieczeniowe różnie oceniają koszt naprawy. Z reguły, w przypadku modeli z wyższej półki koszty likwidacji szkód są wyższe. Jeśli samochód uczestniczył w wielu wypadkach, a łączne szkody sięgają dziesiątek lub setek tysięcy euro, warto poddać dany egzemplarz dokładnej kontroli mechanika. Ułatwieniem przy oględzinach mogą być zawarte w raporcie informacje o tym, które części zostały uszkodzone. To pozwala mechanikom skupić się na tych obszarach.Najwyższy całkowity koszt szkód w Polsce odnotowano w przypadku Porsche Panamera z 2019 r. i wyniósł on 250 000 euro. Na kolejnych miejscach uplasowały się Porsche Cayenne z 2011 roku z kwotą 182 250 euro oraz Audi A6 z 2016 roku z kwotą 180 000 euro.
Polskie serwisy ogłoszeniowe pełne są samochodów, które przejechały setki tysięcy kilometrów. Jednak żaden z nich nie może się równać z Volvo S80 z 2008 roku, które na liczniku ma aż 938 986 kilometrów. Sześciocyfrowy licznik kilometrów zbliża się do punktu, w którym zresetuje się do zera. Żeby wykręcić taki wynik, Volvo S80 musiało rocznie pokonywać ponad 67 000 kilometrów rocznie od 2008 roku. To niezwykły przypadek, pokazujący, ile czasu ten pojazd spędził na drodze. Tuż za nim plasuje się Renault Master z 2012 roku z przebiegiem 806 522 kilometrów oraz Volkswagen Transporter z 2007 roku z przebiegiem 795 652 kilometrów.
Sprzedaż samochodu z dużym przebiegiem za dobrą cenę może być trudna, dlatego nieuczciwi sprzedawcy często zaniżają wskazania licznika kilometrów, sztucznie zawyżając cenę pojazdu. Spośród wszystkich pojazdów skontrolowanych w Polsce, największe cofnięcie przebiegu odnotowano w przypadku Forda Rangera z 2016 r. Jego licznik przebiegu został przekłamany aż o 648 583 km. Tuż za nim uplasowała się Toyota Prius z 2016 roku z licznikiem cofniętym o 606 376 kilometrów oraz Honda CR-V z 2007 roku z przebiegiem cofniętym o 508 000 kilometrów.
„Kupno samochodu z przebiegiem cofniętym w takiej skali prowadzi do wielu problemów. Wiadomo, że taki model nie będzie już niezawodny i będzie się często psuł. Pod znakiem zapytania stoi też bezpieczeństwo, bo samochód z tak dużym przebiegiem może stanowić zagrożenie nie tylko dla kierowcy i pasażerów, ale także innych użytkowników drogi”. – Matas Buzelis ekspert motoryzacyjny i dyrektor ds. komunikacji w carVertical.
Chcesz być na bieżąco z informacjami? Obserwuj nas w wiadomościach Google:
Źródło: carVertical