Przemysł moto liderem robotyzacji, ale… | MOTOFAKTOR

Przemysł moto liderem robotyzacji, ale...

27,9% firm w Polsce produkujących pojazdy wykorzystuje roboty przemysłowe – jak podaje GUS. Mimo to, przemysł moto musi nadrabiać w pozostałych obszarach.

Sektor motoryzacyjny uważany jest powszechnie za jedną z najlepiej zinformatyzowanych i najszybciej wdrażających technologiczne nowości branż. Najnowsze dane GUS rzucają jednak na tę kwestię nieco inne światło.

W cieniu transformacji

Okazuje się, że niemal co trzecia firma zajmująca się produkcją pojazdów w Polsce wykorzystuje roboty przemysłowe. W drugiej w kolejności branży produkcji metali i wyrobów gotowych, nasycenie robotami przemysłowymi wyniosło 20,2%. Najgorzej pod tym względem wypada sektor spożywczy, gdzie wykorzystanie robotów jest niemal 9-krotnie niższe.

Branża produkcji pojazdów jest liderem w obszarze robotyzacji, jednak w dobie Przemysłu 4.0. trudno uznać ten wynik za satysfakcjonujący. Pamiętajmy, że wciąż ponad 2/3 firm motoryzacyjnych w Polsce nie wykorzystuje robotów. Trudno jednak oczekiwać, by wdrażano zaawansowane rozwiązania w produkcji, gdy większość firm nie wdrożyła podstawowych rozwiązań IT. Mimo wielu realizowanych inwestycji mamy co najmniej kilka lat opóźnienia w stosunku do zachodniego rynku.

CEO firmy Edison - Tomasz Kuciel

 

Dobrze ilustrują to inne dane GUS. O ile w przypadku robotów przemysłowych, sektor motoryzacyjny jest liderem, o tyle w wielu obszarach wykorzystanie technologii przez firmy produkujące pojazdy i części jest niższe lub znacząco niższe w porównaniu do innych branż. Przykładem może być technologia druku 3D czy komunikacja EDI mająca wpływ na płynność dostaw i płatności.

 

Z danych GUS wynika, że choć 88% firm produkujących pojazdy otrzymuje faktury w postaci elektronicznej, to tylko 32,5% przedsiębiorstw otrzymuje je w postaci nadającej się do automatycznego przetworzenia. To tylko o jeden punkt procentowy więcej niż wynosi średnia dla wszystkich branż i znacznie mniej niż np. wynosi wykorzystanie automatycznych faktur w telekomunikacji czy w handlu. Jednocześnie aż 98,6% firm otrzymuje od kontrahentów faktury papierowe.

Większość firm nie wdrożyła do tej pory technologii, która automatyzuje podstawowe procesy księgowe, a która jednocześnie jest standardem na rynkach zachodnich. Owszem, z roku na roku jest coraz lepiej, ale mimo wszystko trudno mówić w takiej sytuacji o cyfrowej transformacji w branży.

- Tomasz Kuciel

Chcą, ale się boją

Stan cyfryzacji w branży i wyzwania z nią związane dobrze obrazuje przykład Roulunds Braking ApS – spółki należącej do koncernu MAT Holdings Inc, jednego z czołowych producentów komponentów układów hamulcowych, dostarczających swoje produkty m.in. koncernowi PSA, który niedawno zdecydował się na wdrożenie elektronicznej wymiany danych.

Jednym z czynników, które zadecydowały o cyfryzacji wymiany dokumentów z partnerami był kłopotliwy proces manualnego przetwarzania zamówień zakupu. Nie mają one ujednoliconego formatu i przychodzą do nas w różnej formie i w różnych objętościach. Nierzadko zdarza się, że mają one nawet 200 linijek tekstu, które pracownik musi ręcznie przenieść do systemu obsługującego zamówienia. Łatwo wywnioskować, że znacznie wydłuża to czas ich realizacji. Nietrudno wówczas o pomyłki w trakcie wprowadzania takiego zamówienia.

menadżer działu obsługi klienta i transportu w Roulunds Braking ApS, spółce, do której należy marka FOMAR - Jolanta Grzywaczewska

1,5 etatu "do odzyskania"

Z wyliczeń, jakich dokonała polska jednostka Roulunds Braking ApS posiadająca w Polsce wyłącznie magazyn i dział sprzedaży wynika, że na obsługę jednego z głównych klientów w formie „manualnej”, potrzeba o 2,5 godziny więcej miesięcznie, niż w przypadku wykorzystania technologii EDI. Biorąc pod uwagę, że średnia ilość aktywnych klientów w miesiącu to ok. 100, łączna miesięczna skala oszczędności czasu na obsługę zamówień po wdrożeniu EDI ze wszystkimi klientami mogłaby sięgnąć 250 godzin. To znacznie więcej niż liczba godzin składająca się na jeden etat.

 

Efekt byłby jednak znacznie lepszy, gdyby podobne rozwiązanie wdrożyło więcej podmiotów w branży. W tej chwili firma, która znajduje się w trakcie implementacji EDI, wymienia dokumenty w formie cyfrowej z ok. 10% swoich partnerów.

W przypadku samego fakturowania sytuacja jest znacznie prostsza, gdyż nasz kontrahent nie musi przeprowadzać w swojej firmie pełnej integracji systemowej EDI. Wystarczy, że w celu odebrania przesłanej przez nas faktury EDI, zaloguje się na swoim koncie w dostępnej online platformie SAFE (System Archiwizacji Faktur Elektronicznych). Jeśli weźmiemy jednak pod uwagę dwukierunkową komunikację EDI uwzględniającą również obsługę, na przykład, zamówień – wymaga to już kompleksowego wdrożenia EDI zarówno przez nadawcę jak i odbiorcę. Przez to, postępy w pełnej automatyzacji obiegu dokumentów w branży są uzależnione od tempa wprowadzania tego typu rozwiązań u jej reprezentantów.

- Jolanta Grzywaczewska

 

Źródło: InPlus Media

Zapisz się na newsletter główny

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

To był tydzień!

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Strefa Ciężka

Chcę otrzymywać wiadomości e-mail (W każdej chwili możesz zrezygnować z subskrybcji).

 

Subscribe to our newsletter

Send me your newsletter (you can unsubscribe at any time).