Wielu kierowców ma tak duże problemy z parującymi szybami, że wręcz przyzwyczaja się do tego zjawiska. Inwestycje we wszelkiego rodzaju gąbki i szmatki likwidują objawy, ale nie usuwają problemu. Tymczasem w większości przypadków wystarczy… wymienić filtr kabinowy. Nie zaszkodzi przy tym odgrzybienie całego układu. Właśnie z tego powodu zaleca się wymianę filtra kabinowego oraz obsługę klimatyzacji na początku lata (kiedy oczekujemy wydajnego chłodzenia) lub jesienią, kiedy zaczynają parować szyby.
Wiele osób nie zdaje sobie nawet sprawy z tego, że ich samochód jest wyposażony w filtr paliwa. Po drogach jeżdżą samochody, w których takie filtry pracują już… kilka lat! W efekcie są tak zanieczyszczone, że poważnie utrudniają przepływ benzyny, oleju napędowego lub gazu. Objawia się to w ten sposób, że na wolnych, niskich i średnich obrotach, kiedy zapotrzebowanie na paliwo jest umiarkowane, filtr jeszcze staje na wysokości zadania. Kiedy jednak silnik wchodzi na wyższe obroty, zaczyna się „krztusić”, ponieważ filtr stawia zbyt duży opór i jego wydajność okazuje się niewystarczająca. W takiej sytuacji wymiana filtra przynosi natychmiastową, odczuwalną poprawę.
Zużyty filtr powietrza zmienia parametry silnika, w tym układu wtryskowego. Komputer sterujący jego pracą musi dostosować dawkowanie paliwa do ograniczonego dopływu powietrza. Oczywiście odbywa się to kosztem pogorszenia się osiągów. Wymiana filtra na nowy automatycznie przywraca wszelkie wartości początkowe i właśnie wtedy można prowadzić adaptację instalacji. Zużywanie (zapełnianie) filtra powietrza postępuje bardzo powoli, więc kierowca może nie odczuwać pogorszenia się dynamiki samochodu. Ale wymiana starego, mocno zanieczyszczonego filtra może być dla odmiany wyraźnie odczuwalna.
Źródło: PZL Sędziszów