W fabryce zlokalizowanej w budynku dawnego magazynu pod Moskwą funkcjonariusze odkryli trzy zautomatyzowane linie do butelkowania i pakowania oleju silnikowego, ponad 70 ton gotowych produktów w beczkach, puszkach i plastikowych kontenerach, ponad 80 tys. opakowań przygotowanych do sprzedaży, a także ogromne ilości podrobionych opakowań, kapsli i nakrętek oraz etykiet z logami znanych marek – Shell, Mobil, Castrol, Total, BP, Liqui Moly, Elf, Mazda, Toyota, Nissan, Ford, GM, Volkswagen i BMW.
Zdaniem rosyjskiego MSW, klika podobnych punktów produkujących podróbki na skalę przemysłową znajdowało się także w Moskwie i okolicach. Produkty były stąd dystrybuowane na terenie Federacji Rosyjskiej. Szefem gangu był 26-letni mieszkaniec Moskwy, który w fabryce zatrudniał na czarno imigrantów z Azji Środkowej. Nie ma informacji, czy te podróbki trafiały także na teren Unii Europejskiej, w tym do Polski.