Właściciele samochodów skarżą się na problemy związane z opłatami karnymi za brak obowiązkowej umowy ubezpieczenia OC - chodzi głównie o odmowy ich umorzenia lub udzielenia ulgi w ich spłacie.
Na kanwie spraw badanych w Biurze RPO wyłoniły się istotne problemy związane z umorzeniami lub udzielaniem ulg w spłacie opłat karnych za niezawieranie obowiązkowej umowy ubezpieczenia OC pojazdów. Bardzo często skarżą się obywatele, którzy zostali wezwani do opłaty karnej za brak OC oraz którym Zarząd Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego odmówił umorzenia lub ulgi w spłacie.
Najważniejszym problemem jest niemożność zaskarżenia takich decyzji. Obywatel niezadowolony z rozstrzygnięcia Zarządu UFG nie ma jakiejkolwiek możliwości jego zakwestionowania przed organem lub sądem.
Taki stan rzeczy rodzi wątpliwości RPO pod kątem zgodności z art. 2, art. 7, art. 45 ust. 1 oraz art. 78 Konstytucji RP.
Ponadto obywatele skarżą się na bardzo długi czas rozpatrywania wniosków o umorzenie opłaty lub ulgę w jej spłacie (nawet ponad 9 miesięcy). Rzecznik otrzymuje również wiele skarg na brak odpowiedzi UFG na takie wnioski po kilku miesiącach od ich złożenia. A czas postępowania ma kluczowe znaczenie, skoro złożenie wniosku nie wstrzymuje egzekucji opłaty karnej. Przewlekłość UFG nierzadko czyni jedynie fasadowym prawo domagania się umorzenia opłaty lub ulgi.
Obywatele podnoszą też, że organy UFG z reguły odmawiają umorzenia opłaty lub ulgi w spłacie – mimo wykazania wyjątkowo trudnej sytuacji majątkowej i materialnej obywatela. Potęguje to fakt, że decyzje Zarządu UFG są uzasadniane bardzo skrótowo. Najczęściej jedyną ulgą, jaką udaje się uzyskać, jest rozłożenie opłaty na raty, co bardzo często nie jest wystarczające. Średnio jeden zobowiązany uiścił blisko 3 tys. zł opłaty karnej, a więc więcej niż wynosiło wówczas minimalne wynagrodzenie za pracę.
dr hab. Marcin Wiącek, prof. UW – RPO VIII kadencji: „Mam pełną świadomość potrzeby istnienia zarówno ubezpieczeń obowiązkowych, jak też systemu upominania i represji względem osób, które tego obowiązku nie wypełniły. Opisane wyżej problemy, wpływające na jedne z podstawowych praw i wolności jednostki, nie mogą jednak pozostać niezauważone”.
Bardzo często sygnalizowany jest też problem wysokości opłat karnych. Są one ustalane na podstawie wskaźnika wynagrodzenia minimalnego za pracę, którego tendencja wzrostowa jest w ostatnich latach o wiele większa niż wcześniej (w 2004 r. – 824 zł; w 2014 r. – 1680 zł, w 2024 r. – 4300 zł). Opłata karna to odpowiednia wielokrotność wynagrodzenia minimalnego:
Kwoty te są znacząco wyższe od opłat karnych za brak innych obowiązkowych ubezpieczeń, np. za brak ubezpieczenia OC rolników wynosi ona równowartość jednej dziesiątej minimalnego wynagrodzenia za pracę – 430 zł. Ustawodawca przewidział, że wysokość opłaty karnej dla posiadaczy pojazdów mechanicznych, którzy nie spełnili obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia OC, jest uzależniona od okresu pozostawania bez ochrony ubezpieczeniowej w każdym roku kalendarzowym, jednak po przekroczeniu 14 dni opłata ta wynosi już 100 %.
Wysokie, w przeliczeniu na liczbę dni, są także inne, proporcjonalnie wyliczone opłaty karne:
Tak wysokie kary, w połączeniu z tendencją do odmowy ich umarzania lub miarkowania oznacza, że obywatele postrzegają opłaty karne jako nadmiarowe i niesprawiedliwe. Wskazują, że opłata przewyższa ich dochody, a czasami też wartość pojazdu. Odczucia te pogłębia szczegółowo opisywany brak winy co do ubezpieczenia OC, spowodowany m.in. chorobą, nierzadko połączoną z hospitalizacją.
RPO Marcin Wiącek prosi ministra Andrzeja Domańskiego o stanowisko co do opisanych problemów oraz o rozważenie zainicjowania stosownych zmian legislacyjnych w celu ich wyeliminowania.
Pan Damian Ziąber – rzecznik prasowy Ubezpieczeniowego Funduszu Gwarancyjnego podkreśla, że:
„Ustawodawca nałożył na Fundusz między innymi wykonanie zadania, jakim jest kontrolowanie obowiązku posiadania ważnego ubezpieczenia OC komunikacyjnego i dochodzenie opłat za brak spełnienia tego obowiązku. Wysokość i sposób dochodzenia tych opłat są określone w przepisach prawa i tak też Fundusz je wykonuje. Fundusz od początku swojej działalności wypłacił poszkodowanym przez nieubezpieczonych sprawców ponad 2 miliardy złotych. W ostatnich latach, rok do roku, wypłacamy poszkodowanym i ich rodzinom po ok. 100 milionów złotych tytułem odszkodowań i świadczeń. To zatem w interesie społecznym – tysięcy poszkodowanych i ich rodzin – leży dochodzenie opłat za niewykonanie ustawowego obowiązku. Te pieniądze wypłacamy w imieniu nieubezpieczonych sprawców, bo należą się ofiarom i ich rodzinom. Fundusz występuje z regresem do sprawców, są oni winni już blisko 360 milionów złotych (stan na koniec 2023 roku). Opłata ma charakter prewencyjny, a jej rola jest taka, że ma skutecznie i na stałe utrwalić świadomość obowiązku zawarcia umowy ubezpieczenia przez posiadacza pojazdu. Dzisiaj średni koszt szkody spowodowanej przez nieubezpieczonego sprawcę wynosi ponad 20 tysięcy złotych. Wszystko to przy średnim koszcie polisy wynoszącym ok. 600 zł i nieustannej obecności tematu ubezpieczeń komunikacyjnych w mediach tradycyjnych i mediach społecznościowych. To oczywiście oznacza, że trudno z poziomu posiadacza pojazdu wyprzeć ten temat i tłumaczyć się brakiem świadomości obowiązku ubezpieczenia pojazdu. Tym bardziej, że ustawowy obowiązek posiadania ważnego OC nie jest niczym nowym, bo obowiązuje od dziesięcioleci.”