Od pewnego czasu Ursus SA miała poważne problemy finansowe. W związku z tym chciała postępowania restrukturyzacyjnego, ale Sąd Rejonowy w Warszawie nie zgodził się na to i ogłosił upadłość Ursusa. Chcieli tego wierzyciele spółki, czyli Getin Noble Bank i PKO BP.
Chociaż decyzja sądu nie jest prawomocna, to skuteczna i wykonalna z dniem wydania.
Firma Ursus kojarzona z Warszawą od 2011 działała w Lublinie produkując ciągniki rolnicze i rozszerzając działalność na kolejne rynki, głównie w Afryce.
W ciągu minionej dekady spółka rozpoczęła również produkcję autobusów tworząc spółkę Ursus Bus, a także przedstawiła koncept elektrycznego pojazdu dostawczego o nazwie Elvi.
Niestety od ostatniego kontraktu na dostawy ciągników rolniczych do Afryki zaczął się czarny rozdział w historii spółki. Brak środków na komponenty spowodował problemy w Ursus Bus, który nie wywiązał się dostaw pojazdów do polskich miast, w których wygrał przetargi. Firma poniosła olbrzymie straty. Kolejnym ciosem była utrata dwóch ważnych zadań w ramach Narodowego Centrum Badań i Rozwoju – koncepcji narodowego autobusu elektrycznego narodowego oraz wspomnianej wyżej koncepcji elektrycznego samochodu dostawczego.
W maju tego roku spółka Ursus Bus poinformowała o cofnięciu licencji na produkcję autobusów i trolejbusów przez firmę Invest-Mot.
Wniosek o otwarcie postępowania sanacyjnego Ursus złożył w marcu br. Spółka oceniała, że kontynuowanie restrukturyzacji pod nadzorem sądu umożliwi wykorzystanie rezultatów dotychczasowych działań, które były podjęte w przyspieszonych postępowaniach układowych i uproszczonym postępowaniu restrukturyzacyjnym. Rezultaty były jednak, łagodnie mówiąc, skromne.
Jak wynika z danych giełdowych, akcje spółki w momencie wydania komunikatu staniały o 37% i na tym się raczej nie skończy.