Wydawałoby się niepozorny etap procesu naprawy, a jednak o olbrzymim znaczeniu dla efektu finalnego. Mowa o poprawnym maskowaniu powierzchni naprawianego pojazdu. Wielu lakierników podziela pogląd, iż maskowanie jest jedną z najbardziej pracochłonnych części procesu naprawy. W dodatku jest dość niewdzięczne, ponieważ na dobrą sprawę dopiero po jego usunięciu można stwierdzić, czy zostało poprawnie wykonane. Wszystko to zniechęca do poświęcania czasu na dokładne maskowanie karoserii naprawianych aut, a codzienna presja lub zwyczajnie rutyna są powodami, dla których często nie przykłada się do maskowania należytej wagi.
Warto mieć świadomość, że poświęcenie nieco więcej czasu na gruntowne maskowanie skraca w ostatecznym rozrachunku całkowity jego czas – w myśl zasady raz a dobrze. Innymi słowy, optymalizacja procesu oznacza w skrócie wyeliminowanie zbędnego powtarzania tych samych czynności, spowodowanych m.in. potrzebą poprawienia w trakcie procesu naprawy słabo przylegającej folii. A nie zapominajmy, że czas to pieniądz.
Cenny czas pracy można zaoszczędzić również za sprawą stosowania odpowiedniej folii. Odpowiednia folia to taka, która:
Użycie dobrej taśmy zdecydowanie ułatwia pracę lakiernika, wpływając w takim samym stopniu, jak dobra folia na poprawność i optymalizację czasu procesu naprawy. Dobra taśma to taka, która przede wszystkim:
Nie należy zapominać o poprawnym wykonaniu etapu końcowego, czyli usunięcia maskowania. Tutaj również należy wziąć pod uwagę kilka ważnych zaleceń. Przede wszystkim nie należy odklejać taśmy za szybko, zaraz po zakończeniu procesu lakierowania. Taśma najlepiej odchodzi z lakierowanej powierzchni pod kątem 90° pionowo do powierzchni nielakierowanej. Istotny wpływ na łatwość odklejania taśmy ma niewątpliwie temperatura. Im cieplej, tym środek klejący jest bardziej elastyczny i łatwiej odchodzi z powierzchni karoserii.
Artykuł sponsorowany przez firmę Spies Hecker