Podawane przez wiele ośrodków i ekspertów dane różnią się wartościami, ale wnioski mają wspólne: motoryzacja jest na krawędzi i zanotuje w tym roku spadki, jakich nie widzieliśmy od wielu lat. Upłynie wiele czasu zanim sektor automotive osiągnie kondycję z 2019 r.
Organizacje branżowe czy to na poziomie krajowym czy europejskim zabiegają o wsparcie, które jest niezbędne, by ochronić konkurencyjność europejskiego przemysłu motoryzacyjnego i miliony miejsc pracy, które tworzy cały sektor. SDCM jako jedyna w Polsce organizacja należąca do CLEPA wystosowała ostatnio do Prezesa Rady Ministrów list, w którym o wsparcie zabiegają trzy europejskie organizacje: ACEA (producenci pojazdów), CLEPA (producenci części motoryzacyjnych) oraz CECRA (dealerzy i warsztaty). Branża wskazuje pilną potrzebę skoordynowanych ogólnounijnych programów pomocy. Za kilka miesięcy dla wielu firm i zatrudnianych przez nie pracowników może być za późno, a przecież przemysł motoryzacyjny zajmujący się produkcją pojazdów, produkcją części motoryzacyjnych, jak i zaopatrzeniem całego łańcucha serwisowania pojazdów to lokomotywa nie tylko polskiej, ale i europejskiej gospodarki.
Prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych, Członek Zarządu CLEPA - Alfred Franke
Odmrażanie gospodarki trwa, ale jest to proces powolny co widać doskonale na przykładzie fabryk motoryzacyjnych. Nawet po ponownym otwarciu zakładów produkcja nie jest nawet zbliżona do poziomów sprzed jeszcze pół roku. Według podanych w apelu danych, prawie wszyscy producenci części przewidują w tym roku straty przychodów o około 20% lub więcej, a ponad połowa spodziewa się negatywnych wyników.
Ponieważ większość firm nie spodziewa się wyjść z kryzysu przed 2022 r., ożywienie w tym sektorze będzie wyraźnie wymagało czasu. W zależności od rozwoju pandemii sytuacja ta może ulec pogorszeniu. Już teraz wiele firm zapowiada cięcia etatów, w tym zwolnienia grupowe. Nie wszystkie firmy otrzymały wsparcie i nie zawsze wsparcie będzie wystarczające. Upadek jednej z firm łańcucha dostaw będzie powodował problemy kolejnych.
Branża motoryzacyjna zwraca uwagę na to, że plany ratowania gospodarki przechodzą długi proces uzgadniania i zatwierdzania do czasu ich wdrożenia. Także krajowe plany naprawcze muszą być notyfikowane przez Komisję Europejską, co powoduje że środki, które mogłyby pomagać firmom są zamrożone.
Przewodnicząca Komisji Europejskiej cały czas zapewnia, że Europejski Zielony Ład będzie motorem napędowym europejskiego programu odbudowy gospodarki po pandemii.
Realizacja zobowiązań w ramach Zielonego Ładu będzie wymagała ogromnego wysiłku i zaangażowania wszystkich sektorów gospodarki, w szczególności motoryzacji. Konieczne będą inwestycje w badania i rozwój, które obecnie są zagrożone. Pandemia zmniejszyła zdolność motoryzacji do inwestowania w transformację w kierunku neutralności klimatycznej, która jest niezbędna do opracowywania i wprowadzania czystszych pojazdów, stąd potrzebne są zachęty ekonomiczne do inwestycji w badania i rozwój. Także na poziomie europejskim jak i krajowym władze powinny podejmować sprawniejsze działania w zakresie wdrażania infrastruktury ładowania i tankowania dla wszystkich kategorii pojazdów alternatywnych. Dopiero wtedy możemy mówić o tym, że Green Deal może być dla motoryzacji szansą.
- Alfred Franke
Firmy, które obecnie walczą o przetrwanie nie będą myślały o kosztownych inwestycjach, jeżeli nie zabezpieczą swojej dotychczasowej działalności i miejsc pracy.
Źródło: SDCM