Born Electric to start-up z Łodzi, którego założycielami są Włodzimierz Gołębiowski, Szymon Madziara i Tigran Soghbatyan. Postawili sobie za cel opracowanie uniwersalnego i prostego w konstrukcji układu napędowego, który mógłby zastąpić silnik spalinowy i znaleźć zastosowanie m.in. w skuterach czy małych autach miejskich. Projekt ten nazwali BE Plug&Drive – jest on obecnie testowany w gokartach, co jak się okazuje nie jest przypadkowe.
Sam system składa się z trzech głównych elementów: baterii, sterownika oraz silnika elektrycznego. Silnik może mieć moc od 3 do 36 kW, w zależności od potrzeb klienta. Sterownik inteligentnie kontroluje parametry pracy baterii, jak i silnika, stając się w ten sposób łącznikiem całego układu. Za to bateria może pracować w standaryzowanych napięciach od 12 V do 96 V. Jej pojemność w zależności od preferowanej technologii ogniw może wynosić od 1 do 4 kWh.
Aby dowiedzieć się więcej o projekcie jak i planach na przyszłość samego start-upu Motofaktor.pl rozmawiał z Włodzimierzem Gołębiowskim, który wyjaśnił skąd pomysł na start-up oraz jakie są plany i oczekiwania całego zespołu.
Doszliśmy wspólnie do wniosku, że nasz projekt powinien znaleźć zastosowanie w przynajmniej jednej z trzech dziedzin: kartingu halowym, samochodach autonomicznych oraz profesjonalnej lidze gokartów elektrycznych. Na tym skupiliśmy się projektując BE Plug&Drive. Nie był to jednak nasz pierwszy projekt. Braliśmy również udział w konkursie na opracowanie polskiego samochodu elektrycznego zorganizowanego przez ElectroMobility Poland, niestety nie zakwalifikowaliśmy się do zwycięskich ekip.
- Włodzimierz Gołębiowski
Nastawienie na nieduże pojazdy wydaje się dobrym pomysłem. Czy jednak zespół Born Electric planuje w przyszłości skupić się również na opracowywaniu rozwiązań dla tych większych?
Przy projektowaniu tego systemu kierowaliśmy się tzw. „prawem Colina Chapmana”, które mówi: im większy silnik, tym większa moc. Duży silnik wiele waży i wymaga dużego nadwozia, do którego mógłby się zmieścić. To z kolei powoduje zwiększenie wagi pojazdu. To błędne koło, z którego nawet fizycy nie znaleźli jeszcze wyjścia. Dlaczego nie można zbudować samochodu na tyle lekkiego, że do jego napędu mógłby wystarczyć mały silnik? Jak jest „coś” proste, to jest lekkie a lekkość to oszczędność energii i dobre osiągi. W tej chwili technologia baterii elektrycznych nie jest efektywna dla pojazdów wyższych segmentów - masa i koszt baterii powoduje, że duże koncerny ograniczają się do hybryd w tych segmentach. Widać to autach takich jak BMW i3, w których bardziej opłaca zastosować się włókno węglowe do konstrukcji pojazdu niż inwestować w większe i cięższe systemy zasilania. Jednak w ciągu kilku lat technologia może znacząco pójść do przodu i nie wykluczam, że i my możemy wtedy coś zdziałać również w układach napędowych dla cięższych pojazdów.
- Włodzimierz Gołębiowski
Łódzki start-up myśli także o stworzeniu profesjonalnej ligi kartingowej, składającej się tylko z gokartów elektrycznych.
Chcielibyśmy, żeby Polska stała się w tej dziedzinie prekursorem. Rozmawialiśmy z Polskim Związkiem Motorowym i są bardzo pozytywnie nastawieni do organizacji tego typu zawodów w Polsce. Jednak, żeby ten pomysł wdrożyć, potrzebowalibyśmy dużego sponsora, ponieważ koszty są bardzo wysokie.
- Włodzimierz Gołębiowski
Jak się okazało, pomysł zyskał aprobatę nie tylko na krajowym podwórku.
Podczas jednego z ePrix Formuły E udało mi się porozmawiać o tym pomyśle z prezydentem FIA Jeanem Todtem, który widzi w eKartach przyszłość motorsportu. Natomiast kierowcy tacy jak Nelson Piquet junior, Nick Heidfeld czy Bruno Senna podkreślali w rozmowie, że walor sportowy elektrycznej formuły E jest taki sam jak Formuły 1.
- Włodzimierz Gołębiowski
Zdaniem Włodzimierza Gołębiowskiego, eKarty mogłyby stanowić w przyszłości dobry wstęp do kariery w elektrycznym motorsporcie dla młodych kierowców, tak jak ma to miejsce w przypadku klasycznego kartingu, który może być wstępem do późniejszej kariery np. w Formule 1.
Małe pojazdy uliczne i gokarty. Czy jednak tylko w motoryzacji BE Plug&Drive znajdzie swoje zastosowanie?
Uważamy, że nasz napęd może być również wykorzystywany w rolnictwie i sadownictwie. W trakcie akceleracji w programie EIT Climate-KIC rozmawialiśmy z kolegami ze startupów Kosynier i B-droid, i niewykluczone, że BE Plug&Drive znajdzie zastosowanie również w retro rowerach elektrycznych i autonomicznych robotach zapylających.
- Włodzimierz Gołębiowski
Budowa, jak i zasada działania układu nie są bardzo skomplikowane. Jednak jak wygląda kwestia ładowania? W końcu jest to element kluczowy, który również wstrzymuje upowszechnienie się napędu elektrycznego.
Bateria wchodząca w skład układu jest wyjmowana i dostarczamy do niej również specjalną ładowarkę, którą można w tej chwili podpiąć do sieci. Jednak w związku z tym, że naszą misją jest ograniczenie emisji CO2 przez transport drogowy w niedalekiej przyszłości zaproponujemy ładowarkę zasilaną ze źródeł energii odnawialnej np. słonecznej. Obecnie czas ładowania wynosi tyle samo czasu, ile czas jazdy w gokarcie.
- Włodzimierz Gołębiowski
W środę 4 października 2017 Born Electric znalazł się również w gronie 10 start-upów, które zaprezentowały się w Pałacu Prezydenckim w Warszawie przed prezydentem Andrzejem Dudą oraz polskimi i zagranicznymi przedstawicielami funduszy Venture Capital w ramach cyklu StartupyWPałacu, organizowanego przez Kancelarię Prezydenta RP i Fundację Startup Poland.
Obecność w Pałacu Prezydenckim była dla nas dużą nobilitacją. Było to także bardzo pozytywne doświadczenie. Udało nam się dużo porozmawiać odnośnie szczegółów technicznych, a przy tym poznać projekty innych firm start-upowych i nawiązać już wstępne relacje z potencjalnymi inwestorami dla naszego rozwiązania.
- Włodzimierz Gołębiowski
Zdjęcia: Jan Janiak