Zniszczyła się wam opona? Chcielibyście wymienić jedną, bo druga ma jeszcze ponad połowę bieżnika? Lepiej wymienić obie – jak wymagają przepisy[1]. Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) wspólnie z TÜV SÜD przeprowadził test, który potwierdza, że różnica w głębokości bieżnika pomiędzy oponami na tej samej osi jest niebezpieczna i drastycznie zmniejsza przyczepność samochodu – zwłaszcza na mokrej nawierzchni. Systemy bezpieczeństwa auta nie są wstanie tego zniwelować. Opony na tej samej osi pojazdu zawsze wymienia się parami. Dlatego serwisy samochodowe powinny restrykcyjnie przestrzegać tej zasady, a ubezpieczyciele mają obowiązek pokrycia kosztów za 2 opony na osi, nie jedną.
Różnica w bezpieczeństwie, zachowaniu samochodu, hamowaniu i przyczepności w przypadku innej głębokości bieżnika opon na tej samej osi jest ogromna. Zmniejsza się kontrola kierowcy nad samochodem i żadne zaawansowane systemy nie poradzą sobie z tym problemem. Pokazują to testy na torze, wykonane w sierpniu br.
Polskie przepisy zakładają, że opony zamontowane na jednej osi powinny być identyczne. Oznacza to ten sam model, ten sam bieżnik, ten sam rozmiar oraz te same indeksy prędkości i nośności.
Przepisy są w tej kwestii jednoznaczne: opony na tej samej osi muszą mieć jednakową budowę, kształt i rzeźbę bieżnika. Przez rzeźbę rozumie się zarówno wzór jak i właśnie wysokość.
Skoda Auto Szkoła - Filip Raszewski
W samochodzie jest wiele istotnych elementów, które mają wpływ na jakość prowadzenia oraz stan bezpieczeństwa. Jednak mało który jest w stanie dorównać oponom. Dlaczego? Bo opony to jedyny system auta, który styka się z drogą. I jedyny niemetalowy, który tak szybko się obraca.
Niestety wielu diagnostów weryfikuje jedynie wzór bieżnika, nie interesują się jego głębokością. To samo podejście mają likwidatorzy szkód komunikacyjnych.
TÜV SÜD Polska - Marek Nytko
Opony są odpowiedzialne za wiele istotnych funkcji. To od nich zależy przyczepność, kierowalność czy bezpieczeństwo na drodze. Różna wysokość bieżnika na jednej osi sprawia przede wszystkim, że samochód nie jest w stanie jechać prosto. Auto będzie ściągać w stronę, po której bieżnik jest wyraźnie niższy.
Pokrywanie kosztów tylko za jedną uszkodzoną oponę to częsta praktyka w przypadku likwidacji szkód ubezpieczeniowych. Test i raport wykonane przez TÜV SÜD jasno pokazują, że tylko dwie opony o tym samym wzorze i głębokości bieżnika zapewnią odpowiednią przyczepność konieczną dla prawidłowego działania systemów bezpieczeństwa auta. Często odpowiednie zapisy znajdują się także w instrukcji obsługi pojazdu. A jeśli mamy auto ze stałym napędem 4x4, to - nie licząc pewnej tolerancji dopuszczonej technicznie – musimy wymienić wszystkie opony. Niezastosowanie się do tych zapisów może skutkować uszkodzeniem układu przeniesienia napędu i odmową naprawy gwarancyjnej.
dyrektor generalny Polskiego Związku Przemysłu Oponiarskiego (PZPO) - Piotr Sarnecki
Oczywiście, jeśli pojedziecie do profesjonalnego serwisu oponiarskiego – np. takiego z Certyfikatem Oponiarskim PZPO – to zwróci na to uwagę, bo wie jakie rodzi to niebezpieczeństwa. Warto więc zawsze wybierać profesjonalny serwis, który będzie pamiętał o wymianie opon parami i nie zniszczy ich przy montażu. Po to właśnie Polski Związek Przemysłu Oponiarskiego wspólnie z TÜV SÜD wprowadził system oceny i wyróżnienia profesjonalnych serwisów w oparciu o niezależny audyt wyposażenia, serwisowania i kwalifikacji personelu technicznego, aby kierowca nie musiał habilitować się z wymiany i naprawy opon.
[1] Rozporządzenie Ministra Infrastruktury w sprawie warunków technicznych pojazdów oraz zakresu ich niezbędnego wyposażenia Dz. U. 2016 poz. 2022
Źródło: PZPO