Dziewięciokrotny rajdowy mistrz świata Sebastien Loeb, wracający do rywalizacji w barwach zespołu M-Sport Ford, prowadził w początkowej fazie zmagań, a w sobotę na czele stawki znalazł się urzędujący czempion Sebastien Ogier z Toyoty. Na przedostatnim odcinku specjalnym prowadzenie ponownie objął Loeb, gdy Ogier przebił lewą przednią oponę. Po ostatniej próbie przewaga Loeba wyniosła 10,5 sekundy – ale francuscy zawodnicy nie zaliczą w tym roku pełnego cyklu startów. Zatem jako pierwszy na trasę kolejnej rundy, Rajdu Szwecji, powinien wyjechać trzeci na mecie Craig Breen z zespołu M-Sport.
W nietypowych, suchych i ciepłych warunkach główną rolę odegrały miękkie opony P Zero WRC RA. Trasa rajdu składała się także z kilku nowych odcinków specjalnych, wytyczonych dalej na południe Francji, gdzie panował łagodniejszy klimat. Nie brakowało jednak sekcji pokrytych lodem i śniegiem, z temperaturą miejscami spadającą poniżej 5 stopni Celsjusza. Przez większą część zmagań korzystano z miękkich opon. To ogumienie zapewniało dobrą przyczepność na zimnej i śliskiej nawierzchni, ale także stabilność i regularność na popołudniowych, cieplejszych odcinkach.
Zlokalizowany nieopodal Sisteron odcinek, przejeżdżany dwukrotnie w sobotę, był jedyną próbą z typowymi dla Rajdu Monte Carlo dużymi ilościami śniegu i lodu na przełęczy. Szczególnego znaczenia nabrał zatem dobór opon i kilku kierowców zdecydowało się na kolcowane opony Sottozero, chcąc uchronić się przed stratami czasowymi w trudnych warunkach. Jednak ani Loeb, ani Ogier nie wybrali takich opon, mimo że mieli je do dyspozycji. Loeb przyznał, że poszedł za przykładem Ogiera i także postawił na slicki. Ostatecznie szybsze okazało się ogumienie kolcowane, a zysk na oblodzonych i zaśnieżonych partiach był większy niż straty na suchych fragmentach trasy. Ten odcinek udowodnił, że zarówno opony P Zero, jak i Sottozero mogą odegrać kluczowe role podczas tego weekendu.
Terenzio Testoni, menedżer ds. aktywności rajdowych Pirelli: Pod wieloma względami ta edycja Rajdu Monte Carlo znacząco różniła się od poprzednich. Zupełnie nowe hybrydowe rajdówki każdego wieczora wracały na serwis do Monako, a w trakcie dnia odbywała się tylko zmiana opon. Dlatego niezawodność i regularność nabrały jeszcze większej wagi. Każdy błąd drogo kosztował, a decydujące znaczenie miały także możliwości ogumienia. Warunki były cieplejsze i bardziej suche niż w minionych latach, ale przyczepność nadal była niezwykle zmienna – zwłaszcza na porannych i wieczornych odcinkach pojawiał się lód i zmrożona nawierzchnia. Dlatego wyczucie opon było bardzo istotne i miękkie ogumienie P Zero odegrało tu ważną rolę – zapewniając kierowcom pewność siebie w mocno zróżnicowanych warunkach. Najbardziej wymagającą próbą okazał się odcinek Sisteron, gdzie strategia miała rzeczywisty wpływ na wyniki. Walka między dwoma wielkimi mistrzami była fantastyczna, a inni kierowcy także popisali się fantastycznymi występami i szybko zrozumieli, w jaki sposób można wydobyć maksymalne osiągi z nowych samochodów i opon.
Przetrwanie wszystkich dni 90. edycji Rajdu Monte Carlo bez serwisu w trakcie dnia było największym wyzwaniem dla załóg w samochodach najnowszej generacji. Załogi musiały się nauczyć wielu nowych rzeczy, a odcinki specjalne też nie były im znane – z kilku nie korzystano od wielu lat. W takich okolicznościach szczególne znaczenie miało doświadczenie Ogiera i Loeba – obaj mają teraz po osiem zwycięstw w Rajdzie Monte Carlo.
W kategorii WRC2 triumfował broniący tytułu Andreas Mikkelsen w Skodzie Fabii, a w trwającej od początku zaciętej batalii mniej niż półtorej sekundy dzieliło liderów po piątkowych odcinkach. Sami Pajari, urzędujący mistrz Junior WRC i posiadacz tytułu „Wschodzącej Gwiazdy”, przyznanego przez prestiżową fińską federację motorsportową, za kierownicą Forda Fiesty wygrał kategorię WRC3. Na drugim końcu skali 47-letni Loeb został najstarszym w historii zwycięzcą rundy WRC – poprzednio posiadaczem tego rekordu był Bjorn Waldegard.
Podczas czwartkowego odcinka testowego doszło do wyjątkowego wydarzenia z okazji 150-lecia firmy Pirelli. Szef motorsportu Mario Isola – w wolnym czasie zapalony kierowca rajdowy – pokonał odcinek o długości 2,29 kilometra za kierownicą samochodu Kimera Automobili EVO37. Na prawym fotelu zasiadł Petter Solberg, w sezonie 2003 zdobywca tytułu mistrza świata na oponach Pirelli. Po ich przejeździe auto w specjalnych barwach, upamiętniających 150-lecie Pirelli, zostało wystawione na słynnym Placu Kasyna w Monako.
Następna runda WRC odbędzie się w dniach 24-27 lutego 2022 r. na śnieżno-lodowych OS-ach Rajdu Szwecji.
Źródło: Pirelli