Polski Alarm Smogowy oraz Europejskie Centrum Czystego Powietrza i Fundacja Frank Bold oceniły skuteczność działań rządu i samorządów w walce ze smogiem. Na dwadzieścia ocenionych obszarów aż w dwunastu postęp jest niedostateczny, w kolejnych dwóch nie rozpoczęto żadnych działań. Wprawdzie powietrze w Polsce jest nieco czystsze, ale w większości miejscowości zawdzięczamy to głównie pogodzie. Raport „Droga do czystego powietrza” zawiera również rekomendacje dla dalszych działań antysmogowych.
W ocenie twórców raportu, zanieczyszczenia z transportu samochodowego to obszar zupełnie pominięty przez rząd. Nie podjęto praktycznie żadnych działań, a stan prawny nie uwzględnia rosnącego ruchu samochodowego w polskich miastach. PAS rekomenduje: reformę przepisów dotyczących Stref Czystego Transportu, tak aby samorządy mogły ograniczać ruch najbardziej zanieczyszczających powietrze aut w miastach; zahamowanie importu starych, najbardziej emisyjnych samochodów oraz wprowadzenie kar za usuwanie filtrów cząstek stałych (DPF).
Choć raz moglibyśmy nie powtarzać błędów zachodniej Europy. Jednak przy takiej postawie rządzących, za trzy, cztery lata mapa Polski będzie świecić na czerwono jeszcze z jednego powodu: przekroczeń dopuszczalnych stężeń tlenków azotu. Substancji ściśle związanej z emisją spalin, szczególnie z silników Diesla.
ekspert ds. transportu PAS - Bartosz PiłatReklamy oferujące usługę wycinania filtrów DPF są powszechne – łatwo można je znaleźć w internecie czy na przydrożnych banerach. Filtry usuwane są ze względu na wysokie koszty ich wymiany na sprawne urządzenia – nabywcy diesli nie biorą pod uwagę tego kosztu utrzymania pojazdu, po czym, zaskoczeni wysoką ceną wymiany (w większości przypadków powyżej 3 tys. zł), decydują się na usunięcie filtra i przeprogramowanie silnika tak, aby nie informował o jego braku.
Usługa nielegalnego usunięcia urządzenia to koszt kilkuset złotych. Przy jednoczesnym braku egzekucji istniejących zakazów tego rodzaju niezgodnej z dokumentami homologacyjnymi modyfikacji układu wydechowego oraz braku możliwości wykrycia takiego zabiegu w kontrolowanym pojeździe właściciele diesli z awarią filtra DPF z łatwością decydują się na jego usunięcie i poruszanie uszkodzonym pojazdem – czytamy w raporcie.
Autorzy raportu stwierdzają, że obowiązujące w Polsce prawo uniemożliwia penalizację procederu usuwania filtrów DPF, a samo ogłoszenie o prowadzeniu usługi ich likwidacji w obecnym stanie prawnym nie wystarcza do potwierdzenia nielegalnej działalności. Przykładem może być wyrok skazujący w sprawie warsztatu reklamującego usługę „wycinki DPF”. W orzeczeniu wskazano, że niezgodne z przepisami dotyczącymi ochrony środowiska jest samo ogłoszenie, a nie fakt usługi u mechanika.
Wynika to z luki w prawie: to poruszanie się pojazdem po drogach bez ważnej homologacji jest niezgodne z obowiązującymi regulacjami, a nie sam fakt braku filtra DPF. Usunięcie filtra cząstek stałych nie powoduje, że samochód w sposób widoczny będzie emitować nadmierną ilość zanieczyszczeń powietrza przy każdych obrotach (obciążeniu) silnika. W związku z tym wyposażona jedynie w dymomierze policja badająca stan techniczny pojazdów podczas specjalnych kontroli drogowych nie jest w stanie wykryć takich modyfikacji.
Tylko najbardziej radykalne przypadki niesprawnych technicznie silników są wyłapywane.Stacje diagnostyczne również mają problem z kwestią emisyjności pojazdów. One także nie posiadają odpowiednich narzędzi, aby bez żadnych wątpliwości stwierdzić wystąpienie nielegalnych modyfikacji. Normy jakości spalin – według, których diagności wykonują pomiary – są bowiem jednakowe zarówno dla aut z 1998 r., jak i dla samochodów wyprodukowanych w 2020 r.
W związku z tym nowsze samochody z usuniętym filtrem DPF bardzo często będą spełniać te bardzo mało wymagające normy. Pomimo że badanie jakości spalin jest obowiązkowe, to jednak w wielu wypadkach nie jest wykonywane. Powodem jest niewystarczająca kontrola. W przeciwieństwie do badania hamulców czy amortyzatorów wynik badania nie jest rejestrowany – zwracają uwagę autorzy raportu.
Zdaniem PAS, nie mniej ważnym zagadnieniem jest zbyt niska wysokość kary dla właściciela samochodu, który dokonał nielegalnej modyfikacji. Jest to mandat 500 zł i zatrzymanie dowodu rejestracyjnego. Kara finansowa jest znacznie niższa niż koszt wymiany filtra DPF. Na wszystkie te problemy od lat zwraca uwagę choćby Najwyższa Izba Kontroli, także w ostatnim raporcie publikowanym w 2020 r.
Jako główne działanie naprawcze autorzy raportu rekomendują zmianę procedury prowadzenia badania technicznego pojazdu w taki sposób, aby dało się wykryć szkodliwe modyfikacje. Propozycja nowej procedury została przygotowana, ale nie powstały na jej podstawie odpowiednie przepisy prawne. Jej wdrożenie wiąże się z koniecznością dopasowania norm jakości spalin do rocznika produkcji samochodu oraz z wymianą sprzętu w stacjach kontroli pojazdów.
Zmiany powinny w ocenie PAS dotyczyć również karania nielegalnej działalności zakładów zajmujących się usuwaniem filtrów DPF. Do najważniejszych rekomendowanych działań w obszarze kontroli stanu technicznego należą:
Pełny raport jest dostępny TUTAJ