Wyniki MotoBarometru wskazują, że połowa przedstawicieli zakładów motoryzacyjnych w Polsce jest przekonana, że w związku z wojną ponieśli większe straty niż fabryki w innych krajach. Myślę, że odpowiedź na pytanie, dlaczego tak się dzieje, jest dosyć prosta. Zaangażowaliśmy się w pomoc naszym wschodnim sąsiadom jak żaden inny kraj. Przypomnę tylko, że od wybuchu wojny granicę z Polską przekroczyło niemal 6 mln osób, 1,3 mln Ukraińców zdobyło numer PESEL, a 420 tys. uchodźców znalazło u nas pracę. W pomoc zaangażowały się zarówno osoby prywatne jak i biznes, co jest doceniane na całym świecie, ale też ma swoje konsekwencje społeczno-gospodarcze. Stąd w Polakach może występować przekonanie, że z związku z wojną ponieśliśmy większe straty niż inne kraje Unii Europejskiej.
Volkswagen, Volvo Cars, Aston Martin, Jaguar Land Rover, BMW, Daimler, Magna – to tylko przykłady firm z sektora automotive, które zdecydowały się na wycofanie lub ograniczenie swojej działalności w Rosji. Z tego powodu powstawało więcej miejsc pracy w Polsce, co my jako firma zaobserwowaliśmy już na przełomie marca i kwietnia, kiedy pojawiło się 2 tys. dodatkowych miejsc pracy w tej branży. Co trzeci przedstawiciel motoryzacji wskazuje, że część produkcji z Ukrainy może zostać przeniesiona do naszego kraju, podobny odsetek wskazuje na relokacje działalności prowadzonych do tej pory w Rosji lub Białorusi.
Myślę, że mają rację i to oczywiście dobra informacja dla naszego rynku, również z punktu widzenia napływu uchodźczyń do Polski i chęci zapewnienia im pracy. Polska ma świetną renomę na arenie międzynarodowej, a sprawność funkcjonowania biznesu w trudnych warunkach udowodniliśmy już w pandemii. Polskie przedsiębiorstwa świetnie poradziły sobie w obliczu kryzysu wywołanego przez COVID-19, produkcja rosła, bezrobocie malało. Potrafiliśmy sprawniej niż inne kraje dostosować się do panujących warunków, co teraz zdecydowanie działa na naszą korzyść.
Tak naprawdę problemy z pandemii zostały rozszerzone o wyzwania związane z wojną. Cały czas mierzymy się z przerwanymi łańcuchami dostaw, co ma swoje źródło w pandemii. Swoją drogą ten aspekt branża automotive odczuła ze zdwojoną siłą. Podobnie jak problemy z dostępnością półproduktów. Do tego aktualnie dochodzą kwestie związane z sankcjami, rosnącymi kosztami gazu, prądu i galopującą inflacją. Przedsiębiorcy od ponad dwóch lat funkcjonują w warunkach ogromnej niepewności, która nie sprzyja inwestycjom czy podejmowaniu ryzyka. Wydaje się jednak, że solidne fundamenty naszej gospodarki pozwolą nam przejść przez nadchodzący kryzys całkiem sprawnie, choć oczywiście różne jego konsekwencje nie pozostaną bez wpływu na branżę automotive.
Źródło: raport MotoBarometr 2022 firmy Exact Systems