Oczywiście określenie „demontaż przodu auta” jest bardzo luźne – chodzi o zobrazowanie 2-3 godzin Twojej pracy potrzebnej na dostanie się do napędu układu rozrządu. Rozważając kwestie wymiany pompy wody lub rozrządu warto zamienić „lub” na „i” w tym zdaniu podając klientowi koszt robocizny i pozwalając zdecydować, czy na pewno chce poczekać z wymianą rozrządu, czy woli zaoszczędzić dokonując kompleksowej naprawy pełnego układu rozrządu wraz z pompą wody. Jeśli masz w warsztacie kolejki, to taka rozmowa również Tobie przyniesie korzyści – oszczędzając czas na ponowne przyjęcie tego samego samochodu na naprawę rozrządu (zyskując tylko koszt podwójnej robocizny) możesz w tym czasie kompleksowo obsłużyć auta innych klientów.
Paskowy układ napędu rozrządu bardzo często napędza również pompę cieczy. Panuje przekonanie, że pompa cieczy jest elementem banalnie prostym i można zaoszczędzić przy jej zakupie jednak różnica ceny pociąga za sobą różnice w jakości produktu. Trudno jest „gołym okiem” zauważyć czy wybrana pompa jest wysokiej jakości produktem, gdyż diabeł tkwi w niewidocznych szczegółach – np. w ułożyskowaniu osi pompy.
Szukając oszczędności, niektórzy producenci pomp używają łożysk kulkowych zarówno po stronie koła napędowego, jak i po stronie wirnika pompy. O ile po „mokrej” stronie pompy na łożysko nie działają duże siły, o tyle po stronie napędu wygląda to zupełnie inaczej. Małe łożysko kulkowe, z niewielką powierzchnią przenoszącą obciążenie, nie wytrzyma setek czy tysięcy cykli wyłączania i uruchomiania silnika. Zniszczenie tego łożyska, poskutkuje wyrwaniem osi z obudowy pompy i w efekcie awarią układu napędu rozrządu.
Firma HEPU w pompach cieczy po stronie koła napędowego stosuje łożyska igiełkowe. Pozwalają one przenieść nieporównywalnie większe obciążenia niż tanie łożyska kulkowe, zapewniając właściwą pracę pompy cieczy oraz zmniejszając ryzyko awarii układu napędu rozrządu. Jak widzimy do omówionych we wstępie ekonomicznych aspektów powiązania wymiany pompy wody z wymianą rozrządu dochodzi też wariant praktyczny – kompleksowo wykonana usługa jest gwarancją większego bezpieczeństwa.
Ten, kto za młodu spędzał popołudnia w garażu z tatą lub dziadkiem, pewnie słyszał nie raz o „domowych” sposobach na wymianę rozrządu. Doniesienia o nacinaniu i zsuwaniu starego paska rozrządu powinny być traktowane jako legenda zamierzchłych czasów, która wraz z pojazdami, na których w ten sposób eksperymentowano, odeszła do lamusa. We współczesnych, posiadających większą ilość koni mechanicznych i niutonometrów samochodach bezwzględnie należy wymieniać wszystkie współpracujące ze sobą elementy: pasek, rolkę/rolki, napinacz paska, pompę cieczy oraz, coraz częściej również nastawniki zmiennych faz rozrządu – element niestety często pomijany podczas obsługi nowoczesnych silników.
Dla układu rozrządu napędzanego za pomocą paska zębatego, najbardziej krytyczny jest moment zatrzymania silnika – częściej do przeskoczenia paska na zębach kół dochodzi przy gaszeniu niż przy uruchamianiu silnika. Problemy zaczynają pojawiać się przy silnikach z przebiegiem około 150-200 tysięcy kilometrów. Całkiem naturalne po takim przebiegu luzy w układzie rozrządu (osadzenie wałka rozrządu, wału korbowego, wytarte koła zębate) powodują, że dużo łatwiej może dojść do przeskoczenia zbyt słabo już napiętego paska rozrządu.
Wymiana „na raty” poprzez pozostawienie nawet jednego „starego” elementu stwarza ryzyko awarii układu pociągającej za sobą kosztowną naprawę. Planując serwis, najlepiej zakupić kompletny zestaw, który w jednym pudełku zawiera wszystkie niezbędne elementy układu rozrządu… i co ważniejsze, wszystkie (!) te elementy wykorzystać podczas wymiany. Rzetelna wymiana napędu rozrządu oznacza więc serwis wszystkich elementów układu rozrządu wraz z napędzaną paskiem pompą wody.
Wymiana układu napędu rozrządu wraz z pompą cieczy wiąże się oczywiście ze spuszczeniem starego płynu z układu chłodzenia, płukaniem układu i zalaniem go nowym, czystym płynem. Inaczej montaż nowej pompy cieczy jest pozbawiony jakiegokolwiek sensu – skończy się kolejną awarią. Jaki argument w tym przypadku przekona klienta? Wyłącznie finansowy – lepiej teraz wydać 1500 PLN na kompleksową wymianę i solidnie wykonaną usługę, niż wrócić z wakacji na lawecie z wizją kilku tysięcy kosztów, którym można było zapobiec.
We wszystkich samochodach, znajdziemy mniej lub bardziej kluczowe dla ich sprawnego działania części mechaniczne. Niektóre, nie dają widocznych dla każdego kierowcy oznak zużycia, więc część właścicieli samochodów przedłuża interwały wymiany, co oczywiście prędzej czy później przynosi przykre i kosztowne konsekwencje. Są też w samochodach części i układy, które zanim całkiem przestaną działać, dają wyraźne sygnały ostrzegawcze, że coś z nimi jest nie tak, więc doświadczony kierowca zauważy, że ich żywot się kończy i przezornie zaplanuje wymianę.
Są też w końcu w samochodach podzespoły takie, jak układ rozrządu, które często nie dają wyraźnych, lub rozpoznawalnych z punktu widzenia kierowcy oznak zbliżającej się awarii, nie da się ich „reanimować” przy drodze, nie przeczekają wyjątkowych sytuacji i wydłużonych interwałów wymian, a w razie awarii unieruchomią samochód tu i teraz, bez możliwości kontynuowania podróży w sposób inny, niż na lawecie. Do wspomnianej – wątpliwej atrakcji korzystania z lawety dojdą jeszcze koszty naprawy, które w kilka minut mogą zrujnować budżet właściciela pojazdu i jego rodziny.
Aby zmniejszyć liczbę opisanych wyżej przykrych przygód i zwiększyć świadomość użytkowników oraz wesprzeć w pracy mechaników, firma HEPU rusza z kampanią przypominającą, że układ rozrządu wraz z napędzanymi dodatkowymi elementami (np. pompą wody) jest jak serce samochodu oraz namawia, aby bezwzględnie przestrzegać interwałów kompleksowej wymiany wszystkich elementów układu napędu rozrządu wraz z napędzaną paskiem pompą wody, a w razie konieczności skracać zalecane przebiegi.
Artykuł sponsorowany przez HEPU