Według mojej wiedzy, w tej chwili poza Niemcami nie ma takich wymagań. Ustawodawstwo danych krajów w tej kwestii jest różne, ale były już przymiarki w Brukseli, żeby wprowadzić obowiązkowo tego typu szkolenia. Ma to związek z coraz szerszą obecnością na rynku pojazdów elektrycznych, w przypadku których, w zależności od przeznaczenia pojazdu mamy do czynienia z coraz większym napięciem. Projektowane dzisiaj systemy to rząd nawet 800 V, jak na przykład w przypadku Porsche Taycana. Do tego dochodzą prądy o natężeniu rzędu kilkuset amperów, czyli wartości już bardzo niebezpieczne dla osób nieprzeszkolonych w tym zakresie, gdzie w razie kontaktu z ciałem ludzkim może dojść do nieodwracalnych uszkodzeń w organizmie człowieka. To dlatego tak ważne jest, by mechanik był naprawdę dobrze przeszkolony i przygotowany na pracę z tego typu pojazdami.
W polskich warunkach mówimy dzisiaj o uprawnieniach elektrycznych do przynajmniej 1 kV ustanowionych przez SEP, czyli Stowarzyszenie Elektryków Polskich. Osobiście uznaję 3-stopniowe szkolenia stosowane w Niemczech za dobre rozwiązanie, szczególnie biorąc pod uwagę fakt, że każdy uczestnik szkolenia musi się zmierzyć z egzaminem wstępnym i końcowym.
Obecnie podczas szkoleń związanych z autami elektrycznymi i hybrydowymi przeprowadzamy pierwszy stopień przeszkolenia. Jest on najprostszy, dotyczy BHP, czyli tego jakich działań można się podejmować, a czego nie wolno, gdy nie ma się uprawnień. Tak to wygląda w Polsce. Mówiąc w skrócie, w Niemczech przy drugim stopniu przeszkolenia pracuje się na nieaktywnym wysokim napięciu, a przy trzecim stopniu mechanik może wykonywać prace na komponentach z aktywnym wysokim napięciem, tak jak elektryk. Pracujemy nad tym, aby wprowadzić szkolenia drugiego stopnia już od przyszłego roku w Polsce, jednak uważamy, że uczestniczyć w nich będą mogli jedynie ci, którzy mają uprawnienia „SEP-a”. Podczas szkoleń chcemy symulować prace przy wysokich napięciach, które też mogą występować w pojazdach, więc bezpieczniej będzie, jeśli uczestnik będzie posiadał najpierw te uprawnienia. Tego wymagają przepisy BHP.
#WartoWiedzieć to seria krótkich filmów instruktażowo-informacyjnych, które mają pomagać w prostych naprawach i dawać ważne wskazówki. Chcemy tę serię kontynuować i kierować zarówno do mechaników, zagłębiając się w bardziej techniczne aspekty, jak również do osób zainteresowanych tą tematyką, traktując zagadnienia bardziej ogólnie. Do każdego formatu wideo powstaje artykuł techniczny, który porusza temat bardziej szczegółowo. Seria #WartoWiedzieć powstaje w Polsce i jest adaptowana obecnie na 8 różnych języków (#GoodToKnow). Materiał promujemy zarówno w kanałach online, jak i w prasie. Z pewnością projekt zyskuje na popularności, jest pozytywnie oceniany przed odbiorców i będzie przez nas rozwijany.
Mechanik to nadal w naszej opinii zawód niedoceniany i owiany wieloma stereotypami. Stąd powstał pomysł na kampanię podkreślającą rolę mechaników. Mamy wielu specjalistów w Polsce na naprawdę wysokim poziomie i ich chcemy w tym projekcie szczególnie docenić. A jeśli przy okazji uda nam się zachęcić mechaników do podnoszenia swoich kwalifikacji to stopniowo będziemy realizować swój dodatkowy cel. Zamierzamy kontynuować kampanię i dział marketingu już pracuje nad jej nową odsłoną. ZF Aftermarket chce tę grupę zawodową szczególnie wspierać. Warto jednak podkreślić, że staramy się wspierać nie tylko mechaników, ale również młodzież. W związku z tym angażujemy się w konkurs Young Car Mechanic organizowany przez Inter Cars oraz w inicjatywy przygotowywane przez innych dystrybutorów, takich jak Auto Partner SA, Moto-Profil i inni.
ZF Aftermarket przed pandemią organizował szkolenia w technikach samochodowych i szkołach branżowych szkolących mechaników samochodowych. Dotyczyły one m.in. skrzyń biegów, dwumasowych kół zamachowych i wielu innych „tradycyjnych” zagadnień związanych z motoryzacją. Staraliśmy się też przeprowadzać wstęp do tematu elektromobilności czy napędów hybrydowych, które młodych ludzi bardzo interesują.
Główny nacisk będzie kładziony na produkcję części, aby była ona jak najmniej szkodliwa dla klimatu. Spotkaliśmy się z deklaracjami od wielu producentów, że już od 2030 r. nie będą mieli w swoich ofertach pojazdów spalinowych i zostaną one całkowicie wyparte przez te z napędami alternatywnymi. Nam pozostaje szkolić z nowych technologii i edukować w dziedzinie ekologii, żeby ludzie przyzwyczajali się do nowej rzeczywistości, co w Polsce nie jest do końca łatwe. Wśród społeczeństwa, jak również wśród samych mechaników, pojawia się jeszcze pewien opór do e-mobilności i nowych technologii w motoryzacji. Argumentem przeciwko e-mobilności bywa czystość naszych elektrowni węglowych, jednak tam filtry, które regularnie są kontrolowane i wymieniane zmniejszają znacząco liczbę toksyn przedostających się do powietrza. Z kolei na drogach niestety nadal jest bardzo dużo pojazdów wyeksploatowanych, z wyciętymi filtrami DPF czy katalizatorami. Istotna jest również kwestia hałasu. Mało mówi się o tym jak bardzo jest on szkodliwy dla zdrowia, a w zatłoczonych przez auta miastach nietrudno o jego nadmiar. W przypadku aut elektrycznych jego poziom może się znacznie zmniejszyć, bo przy prędkościach typowo miejskich są one znacznie cichsze od spalinowych.