Resort wycofał się z planowanej wcześniej podwyżki stawek za badania techniczne – taką informację portalowi „Wirtualna Polska” przekazał Szymon Huptyś, rzecznik Ministerstwa Infrastruktury. Projekt ustawy jest obecnie na etapie rozpatrywania przez Komisję Prawniczą. Nowelizacja przepisów ma związek z unijną dyrektywą (2014/45/UE) i powinna wejść w życie 20 maja 2018 r.
Stawki za badania techniczne nie wzrosną pod warunkiem, że właściciel pojazdu nie spóźni się z przeglądem. Jeśli przyjedzie na przegląd o 30 dni lub więcej za późno, zapłaci podwójną stawkę, czyli 196 zł. Projekt zakłada również, że kierowcy, którym skończą się miejsca na pieczątki przeglądu w dowodzie rejestracyjnym, nie będą musieli go wymieniać. Będą mogli jeździć z dowodem rejestracyjnym i zaświadczeniem o pozytywnym wyniku badań technicznych pojazdu.
Projekt przewiduje również zwolnienie starostów z obowiązku prowadzenia nadzoru nad stacjami kontroli pojazdów. Zajmie się tym Transportowy Dozór Techniczny. Zgodnie z ubiegłorocznym raportem Najwyższej Izby Kontroli, 2/3 zbadanych stacji (41 z 63 SKP) nie spełniało wszystkich wymagań do prowadzenia badań diagnostycznych. W 27 stacjach wyposażenie kontrolno-pomiarowe było niesprawne bądź niedopuszczone do użytkowania przez właściwe organy dozoru technicznego, a w 21 stacjach stwierdzono też szereg braków w zakresie wymaganej dokumentacji. Stacje do badań wykorzystywały niesprawne bądź niedopuszczone do użytkowania urządzenia kontrolno-pomiarowe służące do wykrywania usterek w najistotniejszych dla bezpieczeństwa układach pojazdu.
Zdaniem NIK, starostowie powszechnie nie wywiązywali się z obowiązku sprawdzenia w każdej z nadzorowanych stacji prawidłowości wykonywania przez diagnostów badań technicznych pojazdów. Podczas kontroli pracownicy urzędów nie kwestionowali często niezgodnego z przepisami sposobu ich wykonywania, nie kwestionowali również wykonywania badań przy użyciu urządzeń kontrolno-pomiarowych niespełniających wymagań. Ponadto starostowie nierzetelnie sprawdzali w SKP prawidłowość dokumentowania przebiegu badań.
Bezpośrednie badanie czynności wykonywanych przez diagnostów podczas kontroli 51 pojazdów wykazało, że ponad połowę pojazdów (29) zbadano nieprawidłowo – diagności pomijali szereg czynności do których zobowiązują ich przepisy lub niedokładnie je wykonywali, używali też przyrządów kontrolno-pomiarowych, które nie posiadały stosownego dopuszczenia do eksploatacji. Mimo to połowę samochodów (15) dopuszczono do ruchu. W trakcie kontroli stwierdzono również, że w przypadku 20 pojazdów nieprawidłowo skontrolowano poziom emisji szkodliwych składników spalin, z czego 9 z tych pojazdów dopuszczono do ruchu.
Źródło: Wirtualna Polska, NIK